Warszawa Nocą... deszczowa. Mariensztat już bez tajemnic [ZDJĘCIA]

 

Warszawa Nocą... deszczowa. Mariensztat już bez tajemnic [ZDJĘCIA]


Opublikowane w śr., 12/02/2014 - 21:55

W środę biegacze na orientację obrali azymut na centrum Warszawy. Do rywalizacji zgłosiło się 230 biegaczy, co stanowiło rekord frekwencji cyklu „Warszawa Nocą”.

Z tego co zdążyliśmy zaobserwować najprawdopodobniej jednak taka liczba biegaczy na starcie się nie pojawiła - wszystko przez deszczową pogodę, która panowała dziś przez większość dnia w stolicy - choć gołym okiem widać było, że cykl cieszy się coraz większym zaintersowaniem. Sami organizatorzy z UNTS Warszawa zapowiadali, że w chwili startu zawodów – godz. 19, pogoda powinna się zmienić na lepsze i zachęcali do rywalizacji.

Pierwsi zawodnicy wystartowali w strugach wody. Na trasę wyruszali średnio co pół minuty. Co ciekawe, start odbywał się zgodnie z zapisami, a nie miejscem w klasyfikacji generalnej cyklu. Po sygnale startu wybierali odpowiednią dla siebie mapę, która leżała w pudełku z oznaczeniami „profesjonaliści”, „zuchwali”, „początkujący” oraz „dzieci”. Potem przychodził właściwy czas na znalezienie wszystkich punktów kontrolnych na trasie, oczywiście w jak najszybszym czasie.

Widok biegających zawodników z latarkami czołówkami budził zdziwienie przechodniów. Wśród pogrążonych w nocy uliczkach Mariensztatu co chwilę pojawiały się pojedyncze światełka, przywodzące na myśl latarki górników w wielkiej kopalni. Czasami tylko postać biegacza była lepiej widoczna, gdy akurat mijał którąś z latarni, czy to w okolicach szkoły muzycznej przy ul. Bednarskiej czy przy Rynku Mariensztackim.

Bardzo malowniczy był odcinek na Krakowskim Przedmieściu i przy kościele św. Anny. Najpierw uczestnicy musieli wbiec po schodach, a następnie znaleźć punkt kontrolny ukryty, i to całkiem zmyślnie, w jednej z bram. Niektórzy wybierali też stromy podbieg ul. Bednarską. Nie były to łatwe poszukiwania i niewiele osób za pierwszym podejściem wbiegało w odpowiednią bramę.

Co istotne dla organizatorów, wiele osób, nawet urodzonych w Warszawie, dzięki tej rundzie lepiej mogło poznać Mariensztat i jego zakamarki. Punkty były dobrze ukryte i czasem trzeba było okrążyć budynek, żeby znaleźć upragniony cel. Dodatkowo zawody były dobrym treningiem biegowym, bo dużo było podbiegów i zbiegów.

Co do deszczu. Rzeczywiście sprawdziły się prognozy organizatorów i w trakcie imprezy opad ustał. Dzięki czemu uczestnicy mogli skupić się na dobrej zabawie i rywalizacji. 

Wśród profesjonalistów najlepszy okazał się Karol Kalicz z UKS Kusy Warszawa, który wyprzedził Krzysztofa Wołowczyka i Krzysztofa Anca (obydwaj UNTS Warszawa). Wśród pań w tej samej kategorii najlepiej wypadła Monika Gajda również UNTS Warszawa. Wśród "zuchwałych" czyli kategorii w której wystartowało najwięcej osób, bo aż 86, zwyciężył 13-letni Michał Pierzchała.

Cykl Warszawa Nocą zakończy się 12 marca na Ursynowie.

RZ

Wyniki zawodów będzie można wkrótce znaleźć na TEJ stronie.

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce