(Wielkanocny) Rapa Nui Maraton – 4.06 na końcu świata

 

(Wielkanocny) Rapa Nui Maraton – 4.06 na końcu świata


Opublikowane w pon., 17/04/2017 - 09:40

Wyspa Wielkanocna to jedno z najbardziej tajemniczych miejsc na świecie. Kamienne posągi rozciągnięte nad brzegiem Oceanu Spokojnego pobudzają wyobraźnie. To tu rozgrywany jest Rapa Nui Maraton - bieg na końcu świata.

Rapa Nui to nazwa wyspy w języku rdzennych Polinezyjczyków. Ma ona powierzchnię 163 kilometrów kwadratowych i zamieszkiwany jest przez blisko 5 000 osób. Pod względem powierzchni Wyspa Wielkanocna jest, więc nieznacznie mniejsza od Katowic (164,7 km). Jedynym miastem i zarazem stolicą jest Hanga Roa. Miasto należy do Chile. Do Ameryki Południowej jest stąd bagatela 3500 km. Natomiast do najbliżej zamieszkanej wyspy Pitcairn - 2000 km.

Wyspę odkrył holenderski admirał i podróżnik Jacob Roggeveen w niedzielę wielkanocną 1722 roku. Stąd prawdopodobnie wzięła się nazwa wyspy, której jednak nie uznają rdzeni mieszkanie.

Od początku największe zainteresowanie wśród mieszkańców Starego Kontynentu budziły tajemnicze posągi przedstawiające głowy, zwane moia. Znanych jest obecnie 887 rzeźb. Największe mierzą 10 metrów, część z nich jest powalonych lub nieukończonych.

Zastanawiano się w jaki sposób tubylcy mogli transportować kilkutonowe posągi. Archeolodzy starali się podnosić przewrócone moia dźwigami, co nie szło im łatwo. Według niektórych, posągi mogły być dziełem obcych cywilizacji.

Organizatorzy Rapa Nui Maraton skrzętnie korzystają z legend jakimi obrosła wyspa, zachęcając do startu w tym „mistycznym” miejscu. W czerwcu odbędzie się już szesnasta edycja zawodów.

Start i meta znajdują się w Hanga Roa. Uczestnicy biegną wzdłuż wyspy, docierając aż do Parku Narodowego Rapa Nui. W okolicy plaży Anakena, wpisanej listę światowego dziedzictwa UNESCO wykonają nawrót. Maratończycy na wyciągnięcie ręki wówczas platformę Ahu Nau Nau, z kilkoma pięknymi rzeźbami stojącymi nad brzegiem oceanu.

Sama trasa jest wymagająca i pofałdowana. Wszystko mają jednak rekompensować widowi i magia tego miejsca.

Impreza odbędzie się 4 czerwca. Uczestnicy oprócz biegu głównego rywalizować będą na dystansie 10 km i półmaratonu. Dodajmy, że w tym maratonie nie ma żadnego limitu czasowego.

Żeby przeżyć wspaniałą egzotyczną przygodę trzeba uiścić opłatę startową w wysokości ok 1500 zł. Limit uczestników to 250 osób. Nagrody wręczane są w 9 kategoriach wiekowych. Podczas ceremonii nie brakuje tradycyjnych tańców rdzennych mieszkańców wyspy.

Bilet lotniczy z Polski w obie strony to koszt ok. 16 tys. złotych. Sama podróż to prawdziwy maraton. W drodze spędzimy bowiem od 36 do 50 godzin, w zależności od tego czy lecimy z dwoma czy z trzema przesiadkami.

W zeszłym roku w imprezie wzięły udział łącznie blisko 200 osób z 15 krajów. Maraton ukończyło 63 biegaczy. Zwyciężył Australijczyk Mark Cooper z wynikiem 3:23:34. Wśród pań najlepsza była Chilijka Claudia Cordova z rezultatem 3:38:15. Ostatnia uczestniczka – Cheryl Keenan trasę pokonała w 8:23:01.

Strona imprezy: www.maratonrapanui.cl

RZ


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce