World Para Grand Prix: Udane występy i dramaty polskich biegaczy [ZDJĘCIA]

 

World Para Grand Prix: Udane występy i dramaty polskich biegaczy [ZDJĘCIA]


Opublikowane w ndz., 21/07/2019 - 16:14

Największą gwiazdą Paralekkoatletycznego Grand Prix w Bydgoszczy okazała się Polka - przedstawicielka konkurencji technicznych. Lucyna Kornobys, która nie dość, że wygrała wszystkie trzy swoje konkurencje, to jeszcze dwie z nich zakończyła rekordem świata.

- W dysku się tego spodziewałam. Na to liczyłam, ale na nic więcej. Dzisiaj przy oszczepie nawet się specjalnie nie koncentrowałam na zawodach. Byłam spokojna i zrelaksowana. Pozwoliłam się toczyć rywalizacji na luzie - powiedziała nam rekordzistka, której dysk poleciał na odległość 19.31, a oszczep minął odległość 16.45.

Biegacze chociaż nie poprawili światowych rekordów, również występ mogą zaliczyć do udanych. Zawody odbywały się w nietypowym dla biegaczy momencie. Grand Prix pojawiło się w kalendarzu startów późno i nie było brane pod uwagę w przygotowaniach do sezonu. W tym roku najważniejszym startem biegaczy są mistrzostwa świata w Dubaju, które odbędą się w listopadzie.

- Biegałem na zmęczeniu, jestem w trakcie treningu. Męczą mnie też kontuzje - tłumaczył Michał Kotkowski, który na 100 m zajął drugie miejsce z rezultatem 12.28, jednak już na 200m nie dał szans rywalom. Wygrał tę konkurencję z czasem 24.26 zostając przy okazji mistrzem Polski.

- Na dystansie 200 m szybkość nie grała już takiej roli, jak przy “setce”. Tu sprawdziła się wytrzymałość, a treningi coś jednak dają - mówił Michał na mecie dłuższego z finałów.

Na kontuzje narzekał również Michał Derus.

- Ostatnio borykam się z Achillesami. Robiłem jedynie lżejsze treningi, więc z wyniku jestem zadowolony. Cieszy mnie również możliwość spotkania się na bieżni z zawodnikami z innych krajów. Teraz muszę przede wszystkim zadbać o zdrowie z myślą o mistrzostwach świata w Dubaju - powiedział nam na mecie sprinter, który wygrał bieg na 100m w swojej kategorii niepełnosprawności.

Niestety kontuzja wyeliminowała z rywalizacji Alicję Fiodorow, która do ostatniej chwili próbowała uśmierzyć ból nogi. Z biegu zrezygnowała stając na linii startu.

- Trudno, muszę poszukać przyczyny. Miałam problem z piętą i być może to przeciążyło biodro. Wydawało mi się, że już jest dobrze. Od tygodnia nie odczuwałam dolegliwości, a dzisiaj wszystko wróciło - mówiła nasza wicemistrzyni paraolimpijska.

Z bólem nogi biegał Łukasz Wietecki, który zarówno bieg na 1500m jak i na 5000m ukończył na trzecim miejscu.

- To nie mój czas. Borykam się z Achillesem. Więcej pływałem i jeździłem na rowerze niż biegałem. Za trzy tygodnie startuję w triathlonie w Tokio, w Pucharze Świata, Jednak mimo wszystko chciałem tu wystartować, bo to wyjątkowa impreza, ważna i pierwsza taka w kraju - wyjaśniał nam Łukasz Wietecki, startujący w grupie zawodników niedowidzących. Dystans 5000m biegł od startu z bólem.

- Jak na fakt, że biegłem to praktycznie na jednej nodze, jestem zadowolony z wyniku – ocenił Łukasz osiągając wynik 16:12.71.

Zawody toczyły się przez 3 dni na stadionie w Bydgoszczy. Wzięło w nich udział 500 zawodników z 34 krajów. Codziennie rozgrywano niemal 40 konkurencji, a emocjami towarzyszącymi zmaganiom można by obdzielić kilka innych wydarzeń.

Niestety udanych startów Polaków nie oglądąli kibice.

- Szkoda, że zabrakło kibiców. To nieodłączna część wszystkich zawodów - żałował Łukasz Szeliga, prezes Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego

Paralekkoatletyczne Grand Prix w Bydgoszczy było przedsmakiem tego, co kibice zobaczą, a zawodnicy przeżyją za rok w ramach Paralekkoatletycznych Mistrzostw Europy. Dla biegaczy była to pierwsza w historii impreza, na której mogli się sprawdzić z zawodnikami ze świata na własnym podwórku.

- To szczególnie ważne dla młodych zawodników, którzy jeszcze nie startują w międzynarodowych imprezach najwyższej rangi - dodał Łukasz Szeliga.

IB


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce