[ZDJĘCIA] We dwoje biega się lepiej. 7. Bieg Walentynkowy w Dąbrowie Górniczej

 

[ZDJĘCIA] We dwoje biega się lepiej. 7. Bieg Walentynkowy w Dąbrowie Górniczej


Opublikowane w ndz., 18/02/2018 - 18:46

Prawie 1200 osób wystartowało w VII Biegu Walentynkowym w Dąbrowie Górniczej. Ci, którzy biegli i maszerowali w parach trasę musieli pokonać związani czerwoną tasiemką. Ale organizatorzy nie zapomnieli też o singlach i tych, którzy nie mają biegającej połówki – dla nich przygotowano klasyfikację indywidualną. Było radośnie i kolorowo a Stowarzyszenie Pogoria Biega po raz kolejny pokazało organizatorską klasę. 

Do pokonania było 5,5 km krętej i dość wymagającej trasy: parkowe alejki, podbiegi na mosty, tunel, zakręty, oblodzone fragmenty chodnika. Uczestnicy mogli wybrać między startem solo lub w parach oraz bieganiem lub marszem Nordic Walking. Ci, którzy nie planowali się ścigać, mogli spróbować sił w innej, wzbudzającej jeszcze więcej emocji klasyfikacji. Oceniano najlepsze przebrania, również w duetach i indywidualnie. Tutaj fantazji uczestnikom nie brakowało: furorę zrobiły między innymi pary przebrane za Asterixa i Obelixa, Janusza i Grażynę, Słoneczny Patrol, Flinstonów, pasterza i owcę oraz szoguna i gejszę. 

Tę ostatnią parę stanowili Nina i Mirosław Gliszczyńscy, którzy trasę zawodów pokonali z kijami.  Szogun ze swoją ukochaną gejszą – przedstawia się Mirek. – Przed rokiem startowaliśmy w tych zawodach jako Fred i Wilma Flinstonowie i zajęliśmy pierwsze miejsce. Tym razem zainspirowaliśmy się stylem azjatyckim w związku z olimpiadą w Korei. Żona stroje wykonała samodzielnie   dodaje z dumą. – Przygotowanie jednego zajęło jakieś pół dnia – przyznaje Nina, która zadbała o każdy szczegół: o kokardę na kimonie gejszy, kwiaty we włosach, perukę z długimi włosami dla męża, któremu nawet pofarbowała brodę tak, żeby pasowała do włosów. – Może kostiumy jeszcze się przydadzą na inny bieg albo jakieś party – dodaje. Oboje są zachwyceni imprezą: - Maszerowało się fantastycznie, chociaż wolimy miękkie nawierzchnie. Ale było super, również organizacyjnie. Miło móc wystartować w parze, bo na co dzień razem trenujemy. To świetny sposób na spędzanie czasu we dwoje i dbanie o swoje zdrowie. 

Razem trenują też Agnieszka Czarny i Arkadiusz Kurtok.  Jesteśmy parą i to nasz debiut we wspólnym biegu – mówi Arek.  Ja zacząłem biegać dopiero od tego roku i trenujemy razem, kiedy tylko pozwoli na to praca. Agnieszka ma większe doświadczenie biegowe a ja nadrabiam charakterem i staram się ją gonić. Chyba wychodzi nam to dobrze – dodaje ze śmiechem. – Nie namawiałam chłopaka do biegania, sam postanowił ze mną wychodzić na treningi i się wkręcił. Żartuje, że musi mnie pilnować, żeby nie stało się nic złego i żebym nie spotkała jakiegoś przystojnego biegacza… 

Uczestnicy biegu tradycyjnie co roku otrzymują jakiś gadżet z logo imprezy i walentynkowym motywem. Były już kominy i kubki a w tym roku czapki. Na wszystkich czekały walentynkowe medale, gorąca herbata i pączki. Było też losowanie nagród i dekoracja najszybszych i najlepiej przebranych zawodników. Jak na Walentynki przystało, pary otrzymały między innymi zaproszenia na kolacje i do hotelu. 

KM

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce