"Zjeść kolację przy stole". Magdalena Łączak w elicie wraca na trasę UTMB

 

"Zjeść kolację przy stole". Magdalena Łączak w elicie wraca na trasę UTMB


Opublikowane w pt., 30/08/2019 - 03:03

Magdalena Łączak i Paweł Dybek wracają na trasę UTMB! Znakomici biegacze Salomon Suunto Teamu wystartują w piątek o godzinie 18 z deptaka w Chamonix do super prestiżowego biegu wokół Mont Blanc, długości 170 km o sumie przewyższeń w górę 10 tysięcy metrów.

W 2012 roku Magdalena Łączak zajęła wysokie 6, a Paweł Dybek 18 miejsce. Z powodu ataku zimy i bardzo złych warunków atmosferycznych, trasa jubileuszowego, dziesiątego Ultra-Trail du Mont-Blanc została jednak wtedy znacznie skrócona: do 100 km długości i 6000 metrów przewyższenia.

Piątkowy start będzie zatem dla pary ultrasów z Mielca najdłuższym biegiem w karierze. Stąd też w rozmowie, którą przeprowadziliśmy kilka dni przed biegiem w zaciszu jednej z restauracji w Chamonix, widać, że podchodzą do niego z ogromnym respektem i niepewnością.

– Moim celem jest ukończenie UTMB. I jeśli zdołam to zrobić, będę bardzo szczęśliwa. Nie myślę o wyniku sportowym, ani tym bardziej o zwycięstwie, bo cały czas zastanawiam się, jak pokonać tak ogromny dystans – mówi całkiem poważnie Magdalena Łączak, choć została przez organizatorów wybrana do wąskiej elity prestiżowego biegu i cieszy się w stawce ogromnym poważaniem.

– Jestem podekscytowana startem w Chamonix, a jednocześnie chwilami przerażona – przyznaje. – Dlatego ukończenie zawodów jest dla mnie priorytetem.

Strategia na bieg jest prosta: – Na pewno nie mogę (i tego nie zrobię) zacząć zbyt szybko. To błąd, który w UTMB zgubił już wielu biegaczy, którzy ruszali bardzo mocno i... jeszcze grubo przed półmetkiem, bo na przykład w Courmayeur, kończyli rywalizację. Nie chcę popełnić ich błędu i będę bardzo ostrożna. Większość trasy znam, bo szykując się na „wojnę” z UTMB staraliśmy się jak najlepiej obiegać teren rywalizacji. No i wiem, że łatwo nie będzie...

Podobnie planuje pobiec Paweł Dybek. Obchodzący w Chamonix 44 urodziny biegacz będzie miał znacznie trudniej niż jego partnerka, bo nie dostał się do elity UTMB i znacznie wcześniej niż ona musi stawić się na starcie, nie wystartuje też z czołowego sektora. – Zacznę spokojnie i nie oglądając się na rywali będę biegł swoje. W tej stawce nie nastawiam się na żaden wielki wynik – przyznaje szczerze Dybek.

Rzeczywiście, nazwiska zawodników elity UTMB 2019 zapierają dech w piersiach. Na starcie w Chamonix staną m.in. jego król Xavier Thevenard z Francji, Amerykanie Hayden Hawks, Tim Tollefson, Zach Miller i Alex Nichols, Chińczyk Qi Min, Hiszpan Javier Dominguez, no i nasz Marcin Świerc, którego po wygranej w TDS 2018 i drugim miejscu w CCC 2017 traktuje się na świecie bardzo poważnie.

Także Magdalena Łączak jest pod wrażeniem stawki rywalek, z jakimi przyjdzie jej się zmierzyć na 170-kilometrowej trasie wokół Mont Blanc. – Jest Amerykanka Rory Bosio, która nie kryje, że chce pobić rekord trasy wynoszący nieco ponad 22 i pół godziny, są jej rodaczki Courtney Dauwalter i Katie Schide, Chinka Miao Yao, Szwedka Mimmi Kotka, Rosjanka Jekaterina Mitiajewa i jeszcze wiele innych doskonałych biegaczek, z których każda, dosłownie każda ma prawo myśleć o zwycięstwie.

– Obsada jest kosmiczna! – mówi Magda i powtarza: – Moim celem jest ukończyć. Traktuję ten bieg z dużym respektem, tak wielkim, że ciągle zastanawiam się, czy nie zabrać na trasę kijków – zdradza Magdalena Łączak, która z kijami raczej nigdy nie biega.

– Bardzo bym chciała dobiec do mety przed druga nocą, żeby nie używać znowu czołówki i zjeść normalnie kolację – śmieje się. – Ale czy się to uda? Zobaczymy. Bardzo mi będzie potrzebne wsparcie, zarówno supportu, czyli mojej nieocenionej siostry Patrycji, jak też kibiców, tych w kraju, i tych na miejscu, których w Chamonix nie brakuje. To fajne, że jest tu tak wielu naszych biegaczy! – mówi Magdalena Łączak.

Z Chamonix - Piotr Falkowski

zdj. autor, Patrycja Łączak


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce