Chodź i biegaj naturalnie. I bądź zdrowy

 

Chodź i biegaj naturalnie. I bądź zdrowy


Opublikowane w czw., 07/11/2013 - 09:07

Bez efektów

Całe lata kombinowania i dorabiania teorii do praktyki nie przyniosły jednak wymiernych efektów pod względem redukcji przeciążeń i urazów doznawanych w trakcie aktywności sportowych. Dopiero w ostatnich kilku latach doszło do przewrotu myślowego, a w rezultacie do rezygnacji producentów obuwia sportowego z nadmiernej amortyzacji i klinów pronacyjnych. Dzisiejsze buty mają głównie za zadanie ochronę stóp przed zimnem (gorącem) oraz uszkodzeniami mechanicznymi.

Idea „natural running“ to efekt chęci powrotu do natury. Trend ten powstał na bazie studiów przeprowadzonych na uniwersytecie Wirginia które wykazały, że podczas biegania w butach amortyzujących staw biodrowy narażony jest dużo bardziej na przeciążenia, niż podczas biegania na boso. To samo dotyczyło obciążeń stawów kolanowych i skokowych. Naukowcy uznali, że powodem przeciążeń są zaburzenia przetaczania stóp spowodowane podwyższeniem obcasów, pogrubieniem podeszwy oraz centrowaniem pięt. Prawdziwa, naturalna amortyzacja zostaje w dużym stopniu ograniczona przez elementy podtrzymujące, prowadzące i amortyzujące umieszczone w butach sportowych. Pronacja wymuszona klinem nie dopuszcza do naturalnej odruchowej pronacji, w najlepszym wypadku hamuje ją lub przerywa.

Natura górą

Orędownicy „natural running“ podkreślają, że naturalny ruch pronacyjny jest ważnym elementem naturalnej amortyzacji. Dzięki ruchowi pięty w pozycję pronacji oraz wyhamowywaniu tego ruchu przez odśrodkową kontrakcję (skurcz) M.tibialis posterior, absorbowana zostaje w znacznej części siła reakcji podłoża wyzwalana przy każdym uderzeniu pięty. Elementy amortyzujące umieszczane w obuwiu sportowym pogrubiają podeszwy butów. Fakt ten sprawia, że podczas biegania dochodzi do przesunięcia czasowego  kontaktu stopy z podłożem, a zmiany w efekcie dźwigni wyzwalają przyśpieszony ruch pronacyjny. Mięśnie wyhamowujące pronację nie mogą odpowiednio szybko zareagować, a funkcja hamowania zanika. Proces stąpania jest coraz słabiej kontrolowany, funkcja amortyzująca kontrolowanego hamowania pronacji ustaje.

Powyższe przemyślenia dowodzą, że zamierzone przez producentów (i cały sztab konstruktorów, badaczy, biomechaników itp. specjalistów) działanie amortyzujące i prowadząco-pronacyjne miało w  wielu wypadkach skutki odwrotne, choć naukowcy z wielu szkół wyższych i uniwersytetów już dawno doszli do wniosku, że sportowe buty do biegania (joggingu) są szkodliwsze od biegania na bosaka.

Wspomniany wcześniej dr Marquardt sam wielokrotnie doznawał urazów układu ruchu, a lekarze zdecydowanie odradzali mu powrót do biegania. Różnorodne samodzielnie podejmowane próby ulżenia cierpieniom kończyły się niepowodzeniem aż do dnia, gdy Marquardt wszedł na murawę boiska sportowego bez butów i zaczął biegać na boso. Stwierdził on wtedy, że wprawdzie stopy nie były przyzwyczajone do poruszania się na boso, ale bieganie nie powodowało bólu!

Zmiana myślenia, która nastąpiła po tym odkryciu i wielokrotnie powtarzanych próbach doprowadziła do stwierdzenia, że „zmiany w technice biegania zachodzące pod wpływem obuwia, następują automatycznie i mogą być bezpośrednim powodem bólu i urazów“. Stąd też wkrótce pojawiła się idea skonstruowania obuwia oraz techniki biegania/chodzenia, która byłaby najbliższa chodzeniu na bosaka, ale także chroniła stopy przed typowymi w naszej szerokości geograficznej szkodnikami: szkłem, żużlem, kamieniami, twardym asfaltem, gorącym piaskiem nadmorskim itp.

Studia, które były następstwem „odkrycia“ wielokrotnie potwierdziły, że „natural running“ świetnie trenuje mięśnie stóp, stabilizuje sklepienie, uodparnia stopy w kontakcie z podłożem, redukuje zagrożenie urazów o ponad 30% (w porównaniu do „normalnego“ joggingu). Zdecydowanie najważniejszym jednak jest fakt, że nasze ciało w trakcie chodzenia ponownie odnajduje swój naturalny styl, tzn. porusza się ekonomicznie, tylko nogami. Pozostałe jego części znajdują się prostopadle do powierzchni ziemi, dlatego nie zużywamy niepotrzebnie energii na balansowanie ciałem.

Magdalena Hafezi-Chojecka, Centrum Podologiczne na Zdrowiu Łódź, Tarnów, Rzeszów

Źródła:
Art. Dr. Maria Noszvai-Nagy, Der Fuss, 9/10 2013
Art. „Laufen ohne Reue“, DER FUSS 9/10 2013
Art. „Die Dosis macht die Wirkung“, dr. Maria Noszvai-Nagy, Der Fuss 9/10 2013

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce