10. Bieg Wedla palce lizać. Wśród łasuchów same gwiazdy [ZDJĘCIA]

 

10. Bieg Wedla palce lizać. Wśród łasuchów same gwiazdy [ZDJĘCIA]


Opublikowane w sob., 31/01/2015 - 19:41

W zimowej scenerii Parku Skaryszewskiego rozegrano dziś jubileuszową, dziesiątą edycję Biegu Wedla. Jak na najsłodszą imprezę biegową w Polsce, zgromadziła na starcie liczne grono łasuchów, z medalistami mistrzostw kraju, Europy czy świata włącznie.

Choć na Mazowszu kończą się właśnie ferie zimowe, to dopiero teraz zawitały tu śnieg i mróz. Dla części zawodników mógł to być problem, bo ostatnie tygodnie to bardziej wiosenne warunki, sprzyjające wszelkiej aktywności niż sroga, jak na styczeń przystało, zima, ale zakasano rękawy i z uśmiechem biegano po parkowych alejkach. Łatwo nie było, bo trasa była śliska, gdzieniegdzie usłana błotem.

W ramach imprezy tradycyjnie podano dwa dania główne – 5,5 oraz 9 km.

W samo południe swoje zmagania rozpoczęli biegacze na krótszym z dystansów. Od początku w czołówce biegu utrzymywali się Jakub Pudełko, Wojciech Kopeć, Grzegorz Kozłowski oraz Maciej Małecki. Po pierwszym okrążeniu na prowadzeniu znalazł się Wojciech Kopeć, ubiegłoroczny zwycięzca obu wedlowskich. Urodzony w Olsztynie zawodnik nie oddał już prowadzenia do końca zmagań.

Drugi na metę przybiegł Jakub Pudełko, a trzeci - Grzegorz Kozłowski. – Warunki były trudne. Było ślisko a dodatkowo plucha i wertepy. Dodatkowo na drugim okrążeniu trzeba było wymijać ludzi. Ale nie było najgorzej. Udało mi się nadrobić duży dystans do czołówki – powiedział Grzegorz Kozłowski, który rok temu też był trzeci w biegu na 5,5 km.

Wśród kobiet walka o zwycięstwo była bardziej wyrównana. Przez większą część trasy prowadziła Paulina Lipska a tuż za nią biegła Katarzyna Ślusarczyk. Jednak w decydującym momencie skuteczny atak przeprowadziła Dominika Ulfik-Wiśniewska.W ielokrotna medalistka Mistrzostw Polski w biegach górskich z Zabrza i ubiegłoroczna zwyciężczyni obu wedlowskich biegów, znów gościnnie pojawiła się na starcie stołecznej imprezy.

– W tym roku poziom biegu był dużo wyższy i musiałam trochę bardziej się zmęczyć. Wtedy to była taka rozgrzewka przed startem na 9 km, teraz dwie zawodniczki dosyć daleko mi uciekły. Prowadzącą dogoniłam dopiero pod koniec biegu. Oczywiście nie pobiegłam na maksimum swoich możliwości, ale już jakieś zmęczenie się pojawiło – relacjonowała Nam na mecie Dominika Wiśniewska-Ulfik, która na metę wbiegła o 7 sekund szybciej niż Paulina Lipska. Trzecia była Katarzyna Ślusarczyk.

Gwiazdy na starcie...

Osoby, które chciały startować także ostatnim biegu dnia, nie miały dużo czasu na odpoczynek. Wystarczyło jednak kilka łyków gorącej czekolady, chwila rozmów oraz uzupełnienie wody, żeby udać się w miejsce startu biegu na dystansie 5 pętli.

W pierwszej linii spotkać można było wielu znanych biegaczy, medalistów Mistrzostw Polski, Europy i świata. Przy okazji jubileuszowej edycji na stracie honorowo ustawiono zwycięzców poprzednich edycji Biegu Wedla: Piotra Łobodzińskiego (2013), Jakuba Nowaka (2012), Dominikę Wiśniewską-Ulfik (2014), Emilię Zielińską (2013). Nie zabrakło także Piotra Parfianowicza, Emila Dobrowolskiego czy Kamili Pobłockiej, którzy mieli podnieść poziom rywalizacji.

… i wśród kibiców

Można jedynie żałować, że uraz ścięgna Achillesa wykluczył z dłuższego biegu byłego reprezentanta kraju Wojciecha Kopcia. W roli kibiców pojawili się tym razem Artur Jabłoński – triumfator Grand Prix Warszawy i wicemistrz Polski w biegu górskim długodystansowym, oraz Sebastian Polak, inna znakomitość stołecznych biegów. Ich obecność na trasie z pewnością dodałaby dodatkowych emocji zawodom. Zamiast tego biegacze skupili się na obstawianiu wyników rywalizacji kolegów i koleżanek, ale... typowali niepoprawnie.

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce