Tak biegaliście po medale w Krakowie [ZDJĘCIA]

 

Tak biegaliście po medale w Krakowie [ZDJĘCIA]


Opublikowane w ndz., 19/04/2015 - 22:40

Po zakończeniu 14. PZU Cracovia Maratonu okazję do uśmiechu mieli nie tylko zwycięzcy. Bieg rozgrywany w cieniu Zamku na Wawelu był okazją do świętowania dla tysięcy biegaczy.

Gdzieś za plecami elity, swoje zawody rozgrywał każdy z gości Grodu Kraka. Rywalizacji nie ułatwiał porywisty wiatr, ale za to kibice zgromadzeni wzdłuż trasy zagrzewali uczestników do walki. I to jak! Bębny rytmicznie podawały rytm dla kroków biegaczy, a spikerzy na kolejnych lotnych metach napędzali maratoński wagonik potężną dawką pozytywnych emocji.

Wśród maratończyków nie zabrakło debiutantów.

– Wyszło super. Pobiegłem 3 godziny i 8 minut – cieszył się na mecie Piotr Buliński z Krakowa. - Biegam od dwóch lat. Rok temu zaliczyłem pierwszy półmaraton i już wtedy pojawiła się myśl o królewskim dystansie. Od 1 stycznia zacząłem trenować zgodnie z planem. Przyniosło to efekty. Najtrudniej było po 30. kilometrze. Pierwsza połowa była komfortowa – oceniał małopolski biegacz.

Debiutował takżę Mieczysław Jałocha z Przemyskiego Klubu Biegacza.

– To był mój pierwszy maraton w Krakowie, ale tok temu biegiem tu Półmaraton Marzanny. Trasa była bardzo fajna. Co prawda były dwie pętle, ale nie było problemu z dublowaniem. Temperatura super, wiatr był jednak fatalny. Czasami stawiało do pionu. Oczywiście, jeśli jest się przygotowanym do takiego biegu, to i takie warunki trzeba przeskoczyć. Niewiele też można się pomylić z formą. Ja startuje głównie w biegach górskich. Maraton - tylko na początku sezonu – stwierdził sympatyczny rozmówca.

Dla wielu uczestników był to już kolejny start w stolicy Małopolski i imprezę traktują jako jeden z najważniejszych punktów w sezonie.

– Był to mój trzeci maraton w Krakowie. Za każdym razem była tu inna trasa. Rok temu w ostatniej chwili zrobiono korekty z powodu powodzi. Teraz biegło mi się bardzo dobrze, tylko wiało bardzo mocno, pod koniec zmarzłam. Było jednak super. Kibice dopingowali na całej trasie – chwaliła Anna Niwińska z Chojnowa.

– To mój trzeci maraton. Tydzień temu biegłam w Dębnie co chyba dało znać o sobie. Byłam trochę zmęczona i przeceniłam swoje siły – oceniała Kamila Kamińska z Krakowa. – Moje nogi czują te dwa maratony, ale było super. Impreza w Krakowie była znakomita. Trochę wiatr przeszkadzał, ale temperatura była odpowiednia.

– Trasa dla osób spoza Krakowa może być ciekawa. Dla mnie robienie drugiego okrążenie było już trochę nudne. Na Błoniach miałam kryzys, ale przezwyciężyłam to – cieszyła się Pani Kamila, która przymierza się do zdobycia Korony Maratonów Polskich. Pierwszą lewę już wygrała.

14. PKO Cracovia Maraton był zwieńczeniem wspaniałego biegowego weekendu w Krakowie. Przypomnijmy, że od piątku w ramach Krakowskich Spotkań Biegowych odbyło się tu kilka wydarzeń, w tym Bieg Nocny, Mini Cracovia Maraton im. Piotra Gładkiego, Biegi radia RMF FM czy Cracovia Maraton na Rolkach. Relacje ze wszystkich (!) konkurencji biegowego weekendy w Krakowie znajdziecie poniżej.

Sam maraton ukończyło w tym roku 4 580 osób, czyli mniej niż 12 miesięcy wcześniej (wówczas 5 358), Jednak sumując liczbę uczestników biegów z trzech dni, należy wydarzenie zaliczyć do bardzo udanych.

Co ważne, podczas imprezy trudno było zauważyć jakieś niedociągnięcia organizacyjne. panował spory porządek, choćby w strefie bufetowej, która była szybko czyszczona z kubków i żywności pozostawionych na ulicy przez biegaczy. To naprawdę mogło się podobać.

RZ

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce