Andrzej Gondek i Marek Wikiera znów na pustyni

 

Andrzej Gondek i Marek Wikiera znów na pustyni


Opublikowane w ndz., 20/10/2013 - 13:55

W kwietniu tego roku Andrzej Gondek i Marek Wikiera ukończyli najcięższy ultramaraton świata - Maraton Piasków na Saharze. W 2014 r. chcą dokonać czegoś jeszcze bardziej ekstremalnego - chcą dotrzeć do mety 4 najtrudniejszych pustynnych biegów świata. W jednym roku. Aby to zrobić, muszą jednak uzbierać środki na swoją wyprawę.

Najpierw Polacy chcą wystartować na Saharze w Jordanii (16-22 luty 2014 r.). Potem przeniosą się do Chin, gdzie w dniach 1-7 czerwca będzie rozgrywany Marsz przez Pustynię Gobi. Następnie pobiegną jeszcze przez Pustynię Atakama w Chile (5-12 października), by po nieco ponad miesiącu zmierzyć się z lodami Antarktydy (16-22 listopada). Jeśli im się uda, dołączą do elitarnego, bo liczącego zaledwie 28 członków, klubu 4 Deserts Grand Slam.

Zanim jednak zmierzą się kolejno z największą, najbardziej wietrzną, najbardziej suchą i najzimniejszą pustynią świata, czyli nieprzyjaznymi warunkami, zmiennym klimatem, różnym ukształtowaniem terenu ale i słabościami własnego organizmu (łączny dystans to blisko 1000 km, organizatorzy zapewniają jedynie wodę, namiot i opiekę medyczną), muszą zebrać środki na swoją wyprawę. Kwota jest niebagatelna, bo wynosi 250 tys. zł (udział i wyposażenie). W zebraniu środków pomaga im m.in. organizator cyklu.

Sami również wspierają potrzebujących. Są inicjatorami akcji Wybiegaj Marzenia, wspierającej organizacje pożytku publicznego i osoby prywatne (m.in. w organizacji kolonii czy turnusów rehabilitacyjnych). Swoim bieganiem zbierają środki dla potrzebujących – np. za każdy przebiegnięty przez nich kilometr w ramach morderczego wyzwania sponsorzy zasilą konto akcji symboliczna kwotą, która trafi na cele charytatywne.

Dla własnej satysfakcji biegają także po Polsce. A że dużo, to z przygodami, bo podczas niedawnego Beskidy Ultra Trail Marek Wikiera nabawił się urazu kolana. Nie zapominają też o obowiązkach zawodowych: Andrzej Gondek, rodem ze Stalowej Woli, jest dyrektorem generalnym w indyjskim koncernie medycznym, a urodzony w Przeworsku Marek Wikiera jest prezesem zarządu firmy działającej w ramach znanej grupy z branży ochroniarskiej.

Dlaczego tak właściwie panowie chcecie pokonać te 4 ekstremalne maratony. Jesteście szaleńcami?

Marek Wikiera: Na tak postawione pytanie biegacze żartobliwie odpowiadają: „Bo można”. A tak na poważnie. Lubię wyzwania, pokonywanie trudności. Projekt 4 pustynie to takie wyzwanie – bardzo duże wyzwanie. Nie bez znaczenia jest też to, że możemy być pierwszymi polakami którzy to zrobią. Nie czuje się szaleńcem, choć takie głosy w żartach słyszę z otoczenia bliższego i dalszego. Choć sam pomysł jest trochę szalony, staram się jak najlepiej przygotować do wyzwania - fizycznie, psychicznie i logistycznie.

Andrzej Gondek: Uważam, że trzeba mieć w sobie pewien pierwiastek szaleństwa aby rzucić wyzwanie 4 pustyniom. Aby generalnie wpaść na taki pomysł (śmiech). Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, ze tylko sumienne, skrupulatne i dokładne przygotowanie do startu może zagwarantować końcowy sukces. Stąd jest tu mieszanka szaleństwa i zdrowego rozsądku. Dlaczego chcę przebiec 4 pustynie? By sprawdzić gdzie są granice ludzkich możliwości. By być pierwszym Polakiem i jednym z nielicznych na świecie, który tego dokonał. A przede wszystkim uwielbiam wyzwania – im dalej, dłużej i ciężej… tym lepiej (śmiech).

Jak idą poszukiwania sponsorów? Wyjazd na Saharę tuż tuż...

Marek Wikiera: Sahara, Gobi i Atacama – zaklepane. Zaliczka wpłacona. Na Antarktydę – zostaliśmy zaproszeni, gdyż taka jest formuła. Cały czas jednak jesteśmy otwarci na współpracę ze sponsorami.

Jak idzie leczenie kolana p. Marka. Zdąży się Pan wykurować?

Marek Wikiera: Z moim kolanem coraz lepiej. Opuchlizna zeszła. Ból pojawia się sporadycznie. Lekarz zezwolił na lekkie treningi. Na jutro (sobotę 19 października - red.) zaplanowałem pierwszy trening po kontuzji, bardzo spokojne 5 km. Jeszcze przed Jordanią lekarz zaplanował profilaktyczną terapię. Jej szczegóły poznam na wizycie kontrolnej po 28.10

Wytrzymacie fizycznie całą wyprawę? Jak się przygotowujecie do wyjazdów?

Marek Wikiera: Podejmując się wyzwania zakładam że TAK. Pod tym kątem trenujemy i nastawiamy się psychicznie.Ja w tym roku mam za sobą trzy ultramaratony: 233, 180, 240 km. Więc jeden więcej w przyszłym roku... nie robi różnicy (śmiech). Przygotowując się do wyjazdu korzystamy ze swoich doświadczeń i doświadczeń kolegów, biegaczy ultra. Ja dotychczas trenowałem samodzielnie, ale doszedłem do wniosku, że pora oddać się w ręce specjalistów. Rozpoczynam współpracę w profesjonalnym trenerem.

Andrzej Gondek: Czy podołamy? Ze stuprocentową pewnością będę mógł to stwierdzić dokładnie za 13 miesięcy, kiedy dobiegnę do mety ostatniego biegu ultra na Antarktydzie. Dziś trenuje, dużo, ciężko by przygotować swój organizm pod względem fizycznym i psychicznym do przyszłorocznego wyzwania. Trenuje pod okiem specjalisty, trenera lekkiej atletyki, który opracował indywidualny plan treningowy, optymalnie przygotowujący mnie do startu w 4 biegach ultra. Jeśli tylko na etapie przygotowania do startu ominą mnie kontuzję to jestem dobrej myśli!

Powiedzcie Panowie kilka słów o swojej Fundacji...

Marek Wikiera: Wybiegaj Marzenia to jeszcze projekt, ale jesteśmy w trakcie powoływania do życia fundacji.

Andrzej Gondek: Projekt powstał na początku roku 2013, m.in. z myślą o moim starcie w Maratonie Piasków. W swojej istocie zakłada on połączenie i realizowanie celów sportowych z celami charytatywnymi. Pierwsza inicjatywa została zrealizowana w tym roku. Mój start na Saharze połączony był z akcją pozyskiwania funduszy by wesprzeć Ośrodek Rehabilitacji Dzieci i Młodzieży SZANSA ze Stalowej Woli. Meta Maratonu Piasków została osiągnięta jak również zostały zebrane i przekazane fundusze oraz 1% podatku na rzecz Ośrodka. Myślę ,że warto w tym miejscu wspomnieć jeszcze o dodatkowej misji edukacyjnej, którą realizuje projekt Wybiegaj Marzenia. Otóż za nami wiele spotkań z dziećmi i młodzieżą w szkołach. Podczas tych spotkań, prezentacji zachęcamy młode pokolenia do bycia aktywnym, do uprawiania dowolnej dyscypliny sportu, do szeroko rozumianej kultury fizycznej. Do odnalezienia w sobie pasji, celu, motywacji. Do zmiany stylu życia...

Tylko przyklasnąć! Powodzenia Panowie na pustyniach!

Tradycyjnie nie dziękujemy!

 

Więcej o projekcie Andrzeja Gondka i Marka Wikiery przeczytasz TU.

Zachęcamy do polubienia facebookowego profilu Wybiegaj Marzenia: KLIKNIJ

GR

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce