Ania biega - blog Anny Pawłowskiej-Pojawy

Ania biega - blog Anny Pawłowskiej-Pojawy


O motywatorach, prymusce i dlaczego znowu wybieram się do Wiązowny

Znalazłaś już motywatora? – zapytała Jola na Facebooku.

– ???

Żeby iść jutro na basen…

Aha. Z Jolą chodzimy na basen w niedzielę. Odrabiamy „pracę domową”. Taka dodatkowa motywacja, gdyby się nie chciało wyjść z domu, jak mnie w ubiegłą niedzielę. Gdyby nie to, że byłyśmy umówione… A i w samym basenie zawsze to dodatkowa motywacja, żeby lepiej, szybciej i w ogóle… Na tym ostatnim korzystam głównie ja, bo jednak jestem tym słabszym ogniwem. W tym tygodniu jak na złość Jola się wybrała na warsztaty treningu siłowego, a trener wrzucił dwa treningi jako weekendowe. A na dodatek mój rezerwowy motywator w postaci małżonka stwierdził, że niespecjalnie ma ochotę mi towarzyszyć. Cóż… Czytaj więcej >>>
17 stycznia 2015


„Niezłomny”. Dlaczego warto

Ania, Louis nie żyje – zaczepiła mnie jakoś w lipcu koleżanka. – JAKI LOUIS? – zapytałam dużymi literami, wstrzymując oddech. – Louis Zamperini, niezłomny – gdyby nie to, że rozmawiałyśmy przez FB, pewnie usłyszałabym szloch w jej głosie. Louis Zamperini, Amerykanin z włoskimi korzeniami, olimpijczyk z Berlina, amerykański żołnierz, jeniec wojenny w Japonii. Rok temu w styczniu obchodził 97. urodziny. Nie doczekał kolejnych. Nie doczekał też premiery filmu o sobie samym. A szkoda, bo obraz Angeliny Jolie nie jest aż tak wstrząsający ani tak… trudny jak książka Laury Hillenbrand, ale bez patosu i bez zbędnej ckliwości pokazuje to, co zdecydowało, że „Niezłomny” przeszedł do legendy. Czytaj więcej >>>
2 stycznia 2015


Nie jestem masochistką, czyli o męczeniu, zmęczeniu i… dojrzałości

Czy ty się musisz tak męczyć ? – zapytała mama, kiedy w pierwszy dzień świąt wróciłam z porannego biegania. Bieganie naturalnie nie było aż tak poranne, jak w normalny dzień, śniadanie przesunęło się na godziny bardziej przedpołudniowe, ale nawet późny poranek wydawał się najlepszą porą dnia na bieganie. Wróciłam zarumieniona, z błyskiem w oku, lekko spocona i prawie wcale nie zdyszana. – Męczyć? – brwi powędrowały mi prawie do czubka czoła. – Przecież to była niecała godzinka i to raczej powoli – rzuciłam dziarsko i pognałam pod prysznic. Pół godziny później siedzieliśmy przy świątecznym śniadaniu. Czytaj więcej >>>
28 grudnia 2014


Narodowy spis biegaczy, czyli gdzie ta siła

Ponad 60 000 osób wzięło udział w Narodowym Spisie Biegaczy. Bo tak fajny lans był wstawić sobie w serwisie społecznościowym obrazek z kolejnym numerkiem. Tak, też dałam się spisać. Gdzieś pod sam koniec akcji, kiedy właściwie nie biegałam i szukałam sobie czynności zastępczych. No to się spisałam. Także z ciekawości. Ponad 60 000 biegaczy. Siła! Grupa ludzi, która gdyby stanęła razem, mogłaby dokonać przewrotu. Rewolucji. Czytaj więcej >>>
17 grudnia 2014

Strony

kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce