Ania Sołtysik: Festiwal Biegowy - nowy początek

 

Ania Sołtysik: Festiwal Biegowy - nowy początek


Opublikowane w czw., 16/09/2021 - 21:04

Powroty. Od zakończenia Festiwalu Biegów w Piwnicznej Zdroju minęły trzy dni. Jeszcze trochę bolą mięśnie. Jeszcze dziwnie jest nie dzielić doby na godziny między startami. W moim grafiku było ich siedem. Dystanse od 600 metrów, przez milę, 5 i 7 km, po wspinaczkę na Kicarz. W międzyczasie, oczywiście, Bieg Przebierańców. Szansa by pościgać się z uroczą rodziną dzików i zaśpiewać z Janem Kiepurą. Trudno zapomnieć. Ciężko się nie przyzwyczaić.

Czy łatwo jest wystartować w biegu? Teoretycznie. Czy łatwo jest zorganizować bieg? Nie sądzę. A co jeśli możliwości jest kilkanaście, a dni tylko trzy?  Co, jeśli po wielu latach trzeba odejść od przyzwyczajeń i rozbić centrum dowodzenia w nowym miejscu?

Ania Sołtysik

Tego roku wszyscy stanęliśmy przed wyzwaniem pokonania przeciwieństw i słabości. Wyznaczania nowych tras, celów i kierunków. Opowiadania tym, którzy jeszcze o nas nie wiedzą i przekonywania tych, którzy zdążyli w nas zwątpić. Tego roku wszyscy zasłużyliśmy na medal. Udowodniliśmy, że nie miejsca, a ludzie tworzą wyjątkowe wydarzenia. Nie trasy, a pasja czynią z nas biegaczy.

Przez minione lata zebraliśmy bogaty bagaż doswiadczeń, który zaprocentował pod postacią dwunastej edycji Festiwalu Biegów. Czy było warto? Oczywiście. Czy stać nas na więcej? Zawsze. Wróćmy zatem za rok w oswojone już miejsce, wróćmy na znajome ścieżki do poznanych ludzi. Niech nasz Festiwal trwa, dopóki trwa w nas pasja.

Moje podziękowania kieruję do organizatorów, wolontariuszy, służb, sędziów, fotografów, spikerów, biegaczy, kibiców i wszystkich wyjątkowych osób które sprawiły, że w Piwnicznej Zdroju poczułam się jak w domu. (Anna Sołtysik) Fot. Tomasz Szwajkowski, Jacek Deneka
 

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce