GP Warszawy: Solo lub w parze na Kabatach [FOTO]

 

GP Warszawy: Solo lub w parze na Kabatach [FOTO]


Opublikowane w sob., 13/02/2016 - 17:39

Dziesięciokilometrowym biegiem walentynkowym rozegranym dziś na leśnych ścieżkach na Kabatach, rozpoczął się cykl Grand Prix Warszawy 2016.

To było aktywne rozpoczęcie walentynkowego weekendu. Dla jednych sprawdzian formy przed nadchodzącymi startami, dla innych okazja do pomagania w akcji charytatywnej. Nie brakowało też takich, dla których był to pierwszy kontakt ze stołecznym Grand Prix.a

- To był mój pierwszy bieg w ramach Grand Prix Warszawy. Lubię biegać po lesie i po dzisiejszym dniu mogę powiedzieć, że było super. Mam plan, żeby wystartować we wszystkich biegach cyklu - powiedziała nam Bogumiła z Piaseczna, którą w dobry humor wprawił również czas biegu. - Przygotowuję się do tego, że złamać 50 minut, a dzisiaj na początek cyklu miałam jakieś 52:30, więc to tak, jak sobie założyłam!

Debiutantką w cyklu była także Marta. Ona również chwaliła imprezę i pośpiesznie wpisała wszystkie daty biegów w kalendarz. - Bardzo mi się podobało, zwłaszcza że zrobiłam dzisiaj swoją życiówkę, a przecież to dopiero początek sezonu. Mam nadzieję, że będzie coraz lepiej.

Życiówki nie zrobił za to Bartosz Grześkowiak. Ten doświadczony zawodnik, sprawdzał na Kabatach swoją formę przed półmaratonami w Wiązownej i w Warszawie.

- Było za wolno, w stosunku do tego, co sobie założyłem. Już powinienem być kawałeczek dalej z formą, a do Wiązownej już tylko dwa tygodnie. To był mój ostatni sprawdzian przed biegiem. Nie sprawdzałem tempa podczas biegu. Biegłem na tętno i w efekcie sporo mi zabrakło - mówił mocno niezadowolony z wyniku Bartosz.

Z okazji Walentynek w biegu można było wystartować w parze i przekroczyć metę trzymając się za ręce i razem zawalczyć o niespodzianki dla najszybszych par. Dla Kasi i jej Walentynki, święto zakochanych nie miało znaczenia. Wystartowali, żeby aktywnie spędzić dzień.

- Warunki były wspaniałe. Nie padało i temperatura była idealna. Lepsza za to mogłaby być kondycja. Wystartowaliśmy właściwie ze względu na Grand Prix, chociaż jeszcze nie zdecydowaliśmy, czy weźmiemy udział w całym cyklu - mówiła po biegu Kasia.

Ponad 60 zawodników zdecydowało się pobiec dla Bożeny, która od 10 lat walczy z rakiem. Wystarczyło ruszyć na trasę z przyczepionym napisem „Biegnę dla Bożeny”, by partner akcji PKO BP wypłacił na rzecz fundacji, która opiekuje się chorą, określoną kwotę pieniędzy. Według wstępnych szacunków udało się zebrać około 10 tys. Pieniądze zostaną przeznaczone na specjalistyczny lek.

300 zawodników, 300 powodów do startów, doskonała atmosfera. Grand Prix Warszawy można uznać za udanie otwarte. - Zaczęło się. Przywitało nas dzisiaj słońce i świetna frekwencja. Wystartowało ponad 300 osób. Mogę sobie tylko życzyć, żeby było tak dalej! - powiedziała nam Alina Sakwa, organizatorka imprezy.

Kolejne zawody cyklu już 5 marca. Do kwalifikacji medalowej konieczne jest ukończenie co najmniej 6 zawodów. W walentynkowej odsłonie GP, najszybszy okazał się Sebastian Polak „Słonik”, zwycięzca ubiegłorocznej edycji cyklu.

Grand Prix Warszawy 2016 w naszym KALENDARZU IMPREZ.

IB


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce