Kamil Leśniak wygrywa Columbus Trail na Azorach!

 

Kamil Leśniak wygrywa Columbus Trail na Azorach!


Opublikowane w sob., 25/02/2017 - 20:08

Tego startu nie planował, nie zamierzał więc specjalnie mocno napierać i za wszelką cenę osiągnąć dobrego czasu. Mimo to wynik był przewidywalny, bo Columbus Trail odbywał się na Azorach, a tam zawsze finiszuje wysoko - dwukrotnie kończył tu starty na najwyższym stopniu podium, chociaż na różnych wyspach i w różnych biegach.

- Biegu nie planowałem. Dostałem propozycję tydzień temu. Przeanalizowałem wstępnie z trenerem, czy to ma sens i nie miało. Bo miałem zaproszenie na bieg dłuższy, czyli 70 km. Musiałem odmówić, jednakże z organizatorem bardzo dobrze się znam i zależało mu na zawodnikach z zagranicy. Dostałem więc zapytanie o bieg na krótszym dystansie. Przygotowuję się do krótszych biegów obecnie i nie byłem przygotowany na długie bieganie. Jednak bardzo chciałem wystartować, bo nie ukrywam, że uwielbiam podróżować - powiedział nam Kamil Leśniak, dla którego Columbus Trail był trzecim zwycięskim biegiem na Azorach.

Maratońska trasa Columbus Trail, z sumą przewyższeń 1985m prowadzi przez największe atrakcje przyrodnicze wyspy Santa Maria. Najwięcej tych atrakcji w postaci rezerwatu, laguny i miasteczek czekało na uczestników dystansu ultra, a cała impreza odbywa się na pamiątkę powrotu Kolumba do Portugalii po odkryciu Ameryki, co według ksiąg podkładowych miało miejsce pomiędzy 18 a 28 lutego 1493 roku.

Kamil Leśniak wystartował w roli faworyta. Spełnił pokładane w nim nadzieje. Szybko objął prowadzenie i nie dał go sobie odebrać, mimo chwilami śliskiej i błotnistej trasy. Pogoda nie ułatwiała biegu, było mokro i wietrznie. Kamil metę przekroczył z czasem 3:49:18 i został zwycięzcą Columbus Trail. Czerwony dywan przed metą przekroczył w pełni sił.  

Za Polakiem przybiegł Romeu Gouveia (3:50:29). Trzecie miejsce zajął Dario Moitoso, który trailowy maraton ukończył z rezultatem 4:00:33.

Wśród pań najszybsza okazała się Sandra Koblmuller. Austriaczka, która tym biegiem otworzyła sezon, przekroczyła metę z czasem 4:16:02. Sandra, podobnie jak Kamil była faworytką zawodów, w których udział wzięło 140 osób z 10 krajów.

- Oczywiście chciałem wygrać. Na moje szczęście, kolejny zawodnik stracił siły goniąc mnie i już nie utrzymał tego tempa ze mną. Na ostatnich 2 km uciekłem mu utrzymując swoje tempo. Jestem bardzo zadowolony. Oczywiście są elementy gdzie nie wyszło po mojej myśli. Nie było aż tak łatwo wygrać jak myślałem - podsumował Kamil Leśniak.

IB


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce