Kochasz bieganie? Musisz przyjechać do Krynicy

 

Kochasz bieganie? Musisz przyjechać do Krynicy


Opublikowane w pon., 15/09/2014 - 13:47

Są na świecie różne wspaniałe biegi. Kto z nas nie marzy o starcie w Nowym Jorku, Chicago, Bostonie, Londynie czy choćby po sąsiedzku w Berlinie. Ale PZU Festiwal Biegowy w Krynicy jest tylko jeden – przekonuje Jan Nartowski, Ambasador PZU Festiwalu Biegowego.

Kto chce się wybiegać i sprawdzić na trasie musi tu być. Do wyboru jest 20 dystansów od sprinterskich 500m po ultra ciężki i długi 100km Bieg 7 Dolin. Dla kogo to wciąż mało, to może udowodnić, że jest biegaczem ze stali i przebiec 8 morderczych biegów w 3 dni w ramach konkurencji Iron Run.

Piątek 5 września

Do Krynicy przyjechaliśmy w piątek z naszym projektem Apteka Mikstura Ciechocinek. Plan był prosty. W piątek bieg pod górę na 15 km, w sobotę Życiowa Dziesiątka do Muszyny a w niedzielę Koral Maraton. Życie jak zwykle pokrzyżowało plany. Dojazd wydłużył się nieznośnie i na „piętnastkę” już nie zdążyliśmy. Na otarcie łez został Bieg Nocny na 5 km w stronę Tylicza i z powrotem.

Przywitała nas piękna pogoda, wyjątkowo ciepły jak na tą porę roku wieczór i księżyc w pełni.

Bez problemów załatwiliśmy sprawy w biurze zawodów, rejestrację drużyny i udział nowych zawodników. Przy okazji Darek zdecydował się na... Bieg 7 Dolin, a Grażyna na Mistrzostwa Polski w Nordic Walking. Piotrek z powodu przeziębienia startuje tylko na 1 km. Teresa zapisana na 66 km.

Podążając w stronę kwatery na ul. Kiepury mijamy masę znajomych. Chyba cała amatorska śmietanka biegaczy ściągnęła na Festiwal do Krynicy. Łącznie zapisało się ponad 10 000 zawodników, którzy przez 3 dni mieli się zmagać się w ponad 20 konkurencjach.

Ja szykuję się od razu do biegu. O godzinie 22:00 w blasku księżyca wystartowaliśmy z deptaka krynickiego do Biegu Nocnego. Jest nas około 500 osób. Musimy pokonać 2,5 km dość stromego podbiegu i później po nawrotce zbiec z powrotem do bramki startowej. Podbieg od razu dał mi popalić, jest gorąco i ostre tępo biegu dosłownie mnie zatyka. Staram się utrzymać tempo 4:45/km, po nawrocie zbiegamy ostro w dół ale mimo wysiłków nie mogę znacząco przyspieszyć, tempo nieznacznie wyższe niż przy podbiegu. Po 24:01 jestem już na mecie. Niezły czas. Miejsce 131/429 i pierwszy medal...

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce