Perełka z Tarnowa... Ambasador ugotowany

 

Perełka z Tarnowa... Ambasador ugotowany


Opublikowane w czw., 24/09/2015 - 09:43

Startując czwarty raz na Festiwalu Biegowy, a po raz trzeci w Koral Maratonie, miałem niebywałe  szczęście "trafić" na trasie niecodzienny skarb - "perełkę" z Tarnowa. 

Przez ponad trzy godziny syciłem się wszelkimi zmysłami, jej "właściwościami", wielkością - ciągle wzrostową, barwą agatową, strukturą złożoną i wrażliwą na wszelkie oddziaływanie, a zarazem podatną na instruktażową obróbkę. Cecha szczególna - zadziwiająca wierność miejscu narodzin. Koral festiwalowy...

Zwróciła moją uwagę pięknem ruchów, odpowiednim i konsekwentnym tempem, mocą w pokonywaniu kolejnych kilometrów. Obserwowałem Ją przez pierwsze osiem kilometrów, gdyż biegła w moim sąsiedztwie dotrzymując zamierzonego na tym etapie tempa... 

Z ciągle narastającym zachwytem nad jej umiejętnościami ale i z pewną nieśmiałością wydusiłem z siebie - "super tempo". W natychmiastowej reakcji olśnił mnie promienny uśmiech i to jedno słowo: 
"dziękuję". Byłem "ugotowany"....

Przeszedłem do swobodnej konwersacji odczuwając gotowość do kontynuowania wspólnego biegu. Przedstawiłem się. "Agata z Tarnowa" - usłyszałem w odpowiedzi. I zapewnienie, że chętnie pobiegnie dalej ze mną. Aż do mety jeżeli nadąży za moim tempem. Przyjąłem propozycję i zobowiązałem się jej w tym pomóc. Oznajmiła, że chciałaby zrobić życiówkę. Miałem szansę się wykazać...

Wypełniając konsekwentnie moje uwagi i korekcyjne polecenia co do techniki jej biegania ,strategii i reguł pokonywania trasy maratonu, stopniowego pokonywania trudności w koralowym biegu, plan realizowała. 10 km w 55 minut, półmetek w 1h45:20... 

Z uśmiechem i satysfakcją pokonała podbieg na Jastrzębnik. Z nieukrywanymi obawami, ale i ciekawością czekała na Romę. 4/5 podbiegu pokonała w pięknym stylu. Końcówkę wzięła z marszu, by po kilku chwilach dogonić mnie na 39. kilometrze i z uśmiechem oznajmić: "Chce dotrzymać słowa i razem dobiec do mety"...

Niesiona moimi pochwałami i satysfakcją z bezproblemowego pokonana podbiegu na Romę, razem w geście tryumfu przebiegliśmy linię mety, pokonując Koral Maraton w czasie 3:45:10. Dla Agaty oznaczało to poprawienie życiówki o prawie   15 minut!

"Brawo Agata!!!"
"MAŁE jest nie tylko PIĘKNE ale i WIELKIE"
"Agata - Super girl"

Myślę że Agata to wielki talent w bieganiu długodystansowym. Skoro swoja pracą w cotygodniowym, dość wymagającym bo wszechstronnym treningu - jak opowiadała - w tak krótkim czasie - około 3 lat - doszła do tak wspaniałego rezultatu: 8 miejsce open kobiet, 5 miejsce w kat.wieku. Wszystko w  tak trudnym biegu jakim jest Koral Maraton. 

Jeżeli dalej będzie konsekwentna i zrealizuje moje sugestie co do korekt w treningu, to w przyszłym roku będzie czekała na mnie na mecie z wynikiem na "pudło"w swojej kategorii wiekowej. Czego Jej życzę z całego serca!

Tak trzymać Agatko! Powodzenia i... Do widzenia na kolejnym maratonie!

Stanisław Szarawara, Ambasador Festiwalu Biegowego

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce