Ruszyło Grand Prix Warszawy. Wygrał i... [ZDJĘCIA]

 

Ruszyło Grand Prix Warszawy. Wygrał i... [ZDJĘCIA]


Opublikowane w sob., 04/02/2017 - 18:14

– No i zaczęło się! – cieszyła się Alina Sakwa z Active Sports, po tym jak w sobotę około 250 osób ruszyło na trasę pierwszego w tym sezonie biegu Grand Prix Warszawy.

– Cykl Grand Prix Warszawy 2017 został otwarty i widać, że nie znudził się biegaczom. Pogoda też im dopisała, no może po cichu liczyłam, że wyjdzie jakieś delikatne słońce, ale przecież mogło być gorzej. Zaczęliśmy z uśmiechem i mam nadzieję, że tak zostanie do ostatniego biegu cyklu – dodała wieloletnia koordynatorka stołecznego, ośmioetapowego cyklu.

Uczestnicy każdorazowo mają do pokonania 10 km trasą wiodącą przez Las Kabacki. Łatwo nie jest. Dziś podstawowym problemem był śnieg i oblodzenia, przez co nikt nie nastawiał się na uzyskanie szczególnie szybkiego wyniku.

Najszybszym uczestnikiem zawodów został Paweł Tymiński, który przed rokiem także rozpoczął cykl na podium zajmując wtedy trzecie miejsce. W tym roku nie będzie raczej kontynuował udziału w cyklu, ale ma ku temu ważny powód.

– Udało mi się wygrać i bardzo się z tego cieszę, zwłaszcza że było ślisko. Pod śniegiem leżał lód, co nie ułatwiło mi biegu. W następnych odsłonach cyklu raczej nie będę kontynuował startów. Za mniej więcej miesiąc zostanę tatą i podejrzewam, że będę miał znacznie mniej czasu na startowanie, a już na pewno na weekendowe wyjazdy – wyjaśnił nam Paweł Tymiński, który z podium zepchnął Sebastiana Polaka, drugiego zawodnika całego ubiegłorocznego cyklu.

– Zimą zazwyczaj trenuję trochę mniej. Teraz to dla mnie raczej czas na siłownię i crossfit. Chodzę na zajęcia typu TBC, płaski brzuch itd. Natomiast kilometraż mam teraz mniejszy. Dodatkowo nie przepadam za bieganiem po śniegu. Na moje szybsze biegi przyjdzie czas wiosną – zapewnił Sebastian Polak, który zamierza startować w kolejnych biegach Grand Prix. Podium panów dopełnił Tomasz Lipiec.

Wśród pań triumfowała zwyciężczyni całego ubiegłorocznego cyklu Sylwia Bondara. Czwarta zawodniczka Maratonu Bieszczadzkiego wyprzedziła na mecie Katarzynę Wesołowską i Karolinę Kundys - drugą zawodniczkę Grand Prix Warszawy 2016.

Kolejna odsłona cyklu już 11 marca.

IB


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce