Wyrównany Bieg 7 Dolin 34 km. Niespodziewany zwycięzca

 

Wyrównany Bieg 7 Dolin 34 km. Niespodziewany zwycięzca


Opublikowane w sob., 08/09/2018 - 19:12

Zaciętą rywalizację na najkrótszym dystansie Ultramaratonu Wyszehradzkiego im. Prezydenta Lecha Kaczynskiego stoczyły najszybsze trójki zarówno panów, jak i pań. Przez cały bieg trwało między nimi ostre ściganie, a różnice na mecie były minutowe. Zwyciężył Kacper Kościelniak (2:49:53) przed Adamem Jamińskim (2:51:08) i Miłoszem Szcześniewskim (2:52:22) oraz Marta Kaźmierczak (3:19:10) przed Karoliną Obstój (3:20:15) i Martyną Kantor (3:24:07).

– Zupełnie się nie spodziewałem wygranej – przyznał Kacper Kościelniak. – Jak spojrzałem na listę startową, to zadrżałem na widok tych nazwisk. Zwycięstwo zawdzięczam chyba tylko dyspozycji dnia. Jestem po ciężkim tygodniu treningowym, a to miało być przetarcie przed dłuższym biegiem Trail Baran za tydzień. Jestem mega szczęśliwy, że w środku cyklu treningowego udało się coś takiego osiągnąć. Nie prowadziłem od początku, najpierw się wiozłem jak typowy lis.

– Najpierw biegłem na trzeciej pozycji, trzymając prowadzącą dwójkę w zasięgu wzroku – opowiadał Miłosz Szcześniewski. Może i była szansa na lepsze miejsce, ale na końcówce mnie trochę odcięło i mi uciekli. Tu na 34 km trzeba bardzo szybko biegać, 64 to bardziej mój dystans (w zeszłym roku Miłosz wygrał ten dystans – red.). Setkę też już biegłem i nawet byłem drugi.

– Na czołowych miejscach cały czas się tasowałyśmy – wspominała zwycięska Marta Kaźmierczak.

Z dziewczynami spotykałyśmy się na bufetach. Na końcówce wykorzystałam swoją umiejętność zbiegania. Uwielbiam zbiegi, chociaż teraz muszę się pilnować, bo dwa miesiące temu podkręciłam kostkę i przez to zbiegam trochę bardziej asekuracyjnie. Gdyby nie ta kostka, to pewnie bym dziś biegła 64 km.

– Na początku prowadziła cały czas Martyna, ja byłam druga – dodała Karolina Obstój. – Później wyprzedziła mnie na chwilę jeszcze jedna dziewczyna, która ostatecznie była czwarta. Następnie znów ją przeskoczyłam, Martynę też i wyszłam na prowadzenie. Na 4 km przed metą dogoniła mnie Marta i na mecie zyskała minutę. To był bardzo wyrównany bieg. Najbardziej zadowolona jestem z poprawy zeszłorocznego czasu o 8 minut. Wtedy też byłam druga i też za Martą – wspominała z uśmiechem – a Martyna wtedy wygrała 64 km.

red.

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce