Biegacze i agresywne psy ? jak unikać konfliktu

 

Biegacze i agresywne psy ? jak unikać konfliktu


Opublikowane w pt., 12/04/2013 - 10:07

Biegacze i agresywne psyTemat znany jest większości biegaczy, nieważne czy biegamy w mieście, po parku, w lesie, czy na osiedlu domków, wiele osób w czasie treningu miało już przejścia z agresywnymi czworonogami i niemniej bojowymi właścicielami. Sprawa wywołuje wiele kontrowersji po obu stronach, jednak nikt ze środowiska biegowego nie wypowiada programowej wojny psom, tym bardziej, że wielu jego przedstawicieli posiada zwierzaka. Wszystkim zależy jedynie na spokojnym i bezpiecznym treningu.

Przewodnicy psów policyjnych zawsze zalecają zachowanie spokoju przy spotkaniu z czworonogiem. Przede wszystkim prewencja, zachowajmy więc ostrożność. Biegnąc patrzymy przed siebie, omijamy zagrożenia, staramy się przewidzieć czy dany rowerzysta jedzie naszą trasą czy nie. Podobnie jest z psami, starajmy się je dostrzegać z daleka. W miarę możliwości można je ominąć szerszym łukiem. Oceniając z odległości zagrożenie zwróćmy uwagę na jego zachowanie, czy jest na smyczy, w kagańcu, czy biega luzem.

Psy to zwierzęta terytorialne, łowcy i obrońcy. Będą chronić swoje miejsce, oraz właściciela, dlatego nie należy ich zaskakiwać, dajmy się zauważyć. Pies, który widzi nas z daleka zareaguje łagodniej. Nie wykonujmy gwałtownych ruchów. Nie przebiegajmy psu przed nosem ani między nim a właścicielem. Zachowujmy się pewnie i naturalnie, strach może prowokować psa do pogoni za łatwą zdobyczą. Nie powinno się patrzeć nieznajomemu psu prosto w oczy ponieważ jest to odbierane jako prowokacja.

Czasami pies będzie chciał podejść bliżej, obejrzeć nas. Wtedy możemy poprosić właściciela o przytrzymanie pupila. Zawsze należy być przodem do psa. Nie powinno się uciekać, ponieważ zwierzę zawsze będzie szybsze od nas, a dodatkowo obudzimy w nim instynkt łowcy (albo zabawy to jednak trudno ocenić). Ucieczka ma sens tylko jeśli możemy się za chwilę za czymś solidnym skryć. W momencie ataku pozostaje nam obrona tym co mamy pod ręką.

Z punktu widzenia prawa za zachowanie zwierzęcia odpowiedzialna jest osoba do której ono należy. Wielu właścicieli bagatelizuje zagrożenie ze strony swojego pupila, ustawa dotyczy jednak wszystkich psów. W razie problemów zawsze możemy wezwać Straż Miejską lub Policję, funkcjonariusze mają obowiązek interweniować. Zgodnie z Art. 77 Kodeksu Wykroczeń

Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany.

Wiele miasta i gmin ma dodatkowo własne przepisy dotyczące trzymania zwierząt. Mogą one surowiej traktować właścicieli i nakazywać trzymanie psów na smyczy i/lub/nadto w kagańcu. Warto sprawdzić to w Biuletynie Informacji Publicznej (BIP) Urzędu Miasta w którym mieszkamy.

Na rynku można spotkać również specjalne urządzenia do obrony przed zwierzętami. Są to najczęściej gazy pieprzowe lub ultradźwiękowe odstraszacze. Pierwsze działają na zasadzie rozpylenia roztworu piekącej cieczy, która ma uniemożliwić dalszy atak. To dość drastyczne rozwiązanie. Drugie mniej inwazyjne urządzenie emituje ultradźwięki prawie niesłyszalne dla człowieka ale silnie oddziaływujące na psy.  Wystarczy skierować je na zwierzę i nacisnąć przycisk. Niestety  jak ze wszystkimi urządzeniami do samoobrony nie ma gwarancji stuprocentowej skuteczności.

W przypadku ugryzienia przez jakiegokolwiek psa powinniśmy zażądać od właściciela książeczki szczepień z aktualnymi szczepieniami przeciw wściekliźnie. Jeśli zwierzę ich nie ma, należy wezwać policję, pies musi przejść obserwację, sami natomiast musimy jak najszybciej zgłosić się do lekarza. Nie wolno bagatelizować tego zagrożenia, ponieważ wścieklizna jest śmiertelna.

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce