Mięsień pamięta. Pamiętaj o tym w treningu

Naukowcy udowodnili, że mięśnie mają swoją pamięć. Brzmi to dziwnie, ale faktem jest, że organizm inaczej reaguje na wysiłek, jeżeli wcześniej był wytrenowany, a inaczej jeżeli ktoś dopiero zaczyna ostro ćwiczyć. To sprawia, że o wiele łatwiej jest wrócić do dawnej formy, niż zbudować ją od nowa.

Oczywiście rodzi to pewne wątpliwości. Przypuśćmy, że sportowiec wypracował sobie mięśnie dzięki nielegalnemu dopingowi. W efekcie w okresie zawieszenia może szybciej wrócić do szczytowej formy. To stwarza pytanie, czy dyskwalifikacje nie powinny być dłuższe. Taki sportowiec nawet jeżeli już nie zażywa nielegalnych środków, będzie miał znacznie łatwiejsze zadanie niż zawodnik, który się nie szprycował...

Jest to jednak zagadnienie akademickie. Zdaniem fachowców pamięć mięśni jest w dodatku nie tylko długotrwała, ciało ciekawie reaguje także na bodźce w krótszych odstępach czasu.

Były żołnierz marines i trener osobisty Patrick Monroe zaobserwował to ciekawe zjawisko pozwalające w szybszym tempie rozbudowywać włókna mięśniowe. „W ciągu dnia powinno się wysyłać stałe sygnały do organizmu. Wtedy łatwiej jest nakierować się na cel, który chce się osiągnąć. Zamiast jednej sesji i stu pompek, lepiej robić po 10 pompek co godzinę. Lepszym rozwiązaniem są cztery lekkie treningi w ciągu dnia po obudzeniu, koło południa, po pracy i wieczorem niż jeden duży” - przekonuje trener.

Choć sam Monroe jest postacią raczej anonimową, większość z nas widziała efekty jego pracy. To imponująca muskulatura angielskiego aktora Toma Hardy'ego w ostatnim filmie o Batmanie oraz w obrazach „Wojownik” czy „Bronson”.

Zobacz jak trenuje Tom Hardy:

Obecnie Hardy przygotowuje się do roli w remake'u „Mad Maxa”, do której musiał w krótkim czasie schudnąć aż 15 kilogramów. Można oczekiwać, że jeżeli w kolejnym filmie znów będzie musiał zagrać mięśniaka, pod okiem swojego trenera osobistego i jego ciekawej, choć wciąż niezbadanej teorii, szybko zdoła odbudować tkankę mięśniową.

ŁZ