Under Armour Speedform Gemini [TEST]

 

Under Armour Speedform Gemini [TEST]


Opublikowane w śr., 15/04/2015 - 15:01

Jak się w tym biega?

Speedform Gemini dedykowane są biegaczom z neutralnym przetoczeniem stopy i potrzebującym minimalnego wsparcia w tym zakresie. Mocni pronatorzy i supinatorzy powinni poszukać dla siebie innego modelu - to oficjalna sugestia producenta. Ze względu na zaniżoną numerację modelu, dystrybutor zaleca także wybierać przy zakupie rozmiar o połowę większy od standardowego. Akurat u mnie to nie okazało się potrzebne, bo pomiar długości stopy wystarczył. Ale warto o tym pamiętać przy zakupie. A co na samej stopie?

Mam nieodparte wrażenie, że but adaptuje się do tempa biegu. Wolne obroty to bardzo przyjemna poduszka pod stopami, nawet, jeśli – jak u mnie – nasze BMI dobija do krańcowej dwudziestki piątki. Szybsze tempo i zaskoczenie – but staje się bardziej precyzyjny, a przez swoją konstrukcję i materiały użyte w produkcji (tzw. charged cushioning – naładowana poduszka) zachęca do wysokiego unoszenia kolan. Oddając energię prowokuje do ciśnięcia!

Poprzez swoją konstrukcję zachęca wręcz do biegania z śródstopia. Ale pomaga też w lądowaniu na pięcie, bo właśnie ta część buta „sprężynuje” tu najmocniej (największa amortyzacja jest właśnie na tyłach buta). Sama stopa nie zapada się jednak w bucie i nie jest ściskana do wewnątrz, co jest przypadłością wielu innych modeli z wyraźnie zaznaczoną amortyzacją (niedoścignionym „wzorem” są tu nieśmiertelne ekideny 50). Amortyzacja w Speedform Gemini jest odczuwalna od pierwszych metrów i jest bardzo przyjemna w codziennym użytkowaniu. Czy to w dłuższym biegu czy krótkim treningu do poduszki, ani przez moment nie odniosłem wrażenia pływania stopy w bucie, ale też nie odczuwałem twardego podłoża na stopach. Świetny kompromis.

Buty sprawdzałem w bezpośredniej bliskości pierwszego dnia wiosny i w pierwszych tygodniach ze słońcem i wyższymi temperaturami. Wieczorami, mimo delikatnej i lekkiej konstrukcji cholewki nie czułem chłodu ani wilgoci w stopach (stosuje typowe skarpety do biegania za kilkanaście złotych), co pokazuje że to model bardzo uniwersalny. Jednocześnie nie mogę się doczekać temperatur oscylujących wokół 30 stopni Celsjusza. Haleczka, w którą obuto Speedform Gemini wydaje się być idealnym rozwiązaniem na takie warunki.

Czy warto?

Jak więc ocenić amerykańskie bliźnięta spod znaku Under Armour? To świetne buty do biegania na co dzień czy w  zawodach, znakomicie łączące komfort z szybkością i dynamiką. Pozwalające na bezstresowe i przyjemne wybieganie w pierwszy zakresie i mocne akcenty w drugim. W fartleku znakomite.

Buty są bardzo dobrze wykonane, a materiały wykorzystane w produkcji – wysokojakościowe. Nie zobaczycie tu wystającej nitki czy śladów po kleju, logo firmy trzyma się mocno na cholewce. Po ok. 150 kilometrach przebiegu wciąż wyglądają jak nowe.

Buty dla każdego? W mojej ocenie – TAK.

Doświadczeni maratończycy docenią komfort Speedform Gemini w treningu po wyczerpujących bojach w startówkach, amatorzy zaś ich wszechstronność w codziennym użytkowaniu. Wątpiący w magię biegania przekonają się ostatecznie do naszego sportu. Bo jeśli jakiś sprzęt może zachęcać do biegania, powodować pragnienie endorfin, to bliźniaki od Under Armour z pewnością się do tego grona zaliczają. Te buty wręcz prowokują do biegania - schodząc z treningu już myśli się o kolejnym! Tak było i jest u mnie. Z pewnością zostaną ze mną na dłużej, odsyłając inne modele do szafy.

Gdyby nie cena – 549 zł – Speedform Gemini to buty skrojone pod każdego ambitnego amatora. Tak pozostaje chyba ciułać grosze lub czekać na okazje. Zdecydowanie warto.

PS. Miłym dodatkiem dla nowego właściciela Speedform Gemini jest voucher na kwartalny abonament serwisu MapMyRun, który znajdziemy w pudełku z butami. W wolnej chwili przyjrzymy się bliżej temu, chyba niedocenianemu jeszcze narzędziu.


Plusy:

  • uniwersalność
  • komfort
  • precyzja wykonania
  • obłędny wygląd!
  • kwartalny abonament MapMyRun gratis

Minusy:

  • cena

GR

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce