„Będąc sportowcem trzeba mieć twardy tyłek”. Powiedzieli w Berlinie

 

„Będąc sportowcem trzeba mieć twardy tyłek”. Powiedzieli w Berlinie


Opublikowane w ndz., 12/08/2018 - 23:02

Ostatni dzień przyniósł Polakom nie tylko medale. Były też dalsze miejsca, o które nie zawahaliśmy się zapytać naszych sportowców. 

Sztafeta 4 x 100 m zgodna i chętna do pracy

Kamila Ciba, pierwsza zmiana: - Na pewno chciałyśmy pobiec lepszy czas, ale dałyśmy z siebie tyle, ile mogłyśmy i nie będziemy tłumaczyć się tym, że zajmowałyśmy pierwszy tor. Myślę, że możemy jeszcze poprawić zmiany i na pewno będziemy szybsze.

Anna Kiełbasińska druga zmiana: - Jestem tego samego, co Kamila. Jesteśmy na dobrej drodze do fajnego biegania. Najważniejsze, żebyśmy sobie bardziej ufały i zebrały więcej doświadczenia. Między nami jest fajna energia.

Martyna Kotwiła, trzecia zmiana: - Patrząc na poziom zawodów, myślę, że to szóste miejsce jest bardo dobre i możemy się cieszyć. Dopracujemy zmiany i będziemy biegać jeszcze szybciej. Jesteśmy jeszcze młodą sztafetą i możemy patrzeć przyszłościowo. Na pewno będziemy z siebie dawać coraz więcej.

Ewa Swoboda, czwarta zmiana: 

- Myślę, że już dałyśmy z siebie 100%. Poćwiczymy zmiany z Martyną, bardziej się zmotywujemy, potrenujemy i będzie dobrze. Jeszcze możemy coś urwać z czasu. Jesteśmy szybkie, jesteśmy zgrane. Dopracujemy zmianę na prostą rękę i damy radę nawet na rekord Polski!

Angelika Cichocka nie rozpacza

- Na początku biegu, omal się nie przewróciłam, ale to nie to wpłynęło na wynik. Brak treningu to jest ogromna strata dla organizmu. Nie dałam rady nadrobić straty. Starałam się, jak tylko mogłam, ale w momencie, gdy osłabłam, nie było już rady. Nie pomogłaby największa siła umysłu.

- To nie był mój sezon, ale widocznie tak miało być. Nie będę rozpaczać. Będąc sportowcem trzeba mieć twardy tyłek. Czekam na kolejny sezon. Wrócę w nim silniejsza. Mam nadzieję, że w przyszłości to ja zdecyduję, kiedy zakończę karierę, a nie moje kontuzje.

- Cieszę się z medalu Sofki. Jest chyba w najlepszej dyspozycji od dawna. Szkoda, że nie pokonała Laury Muir, ale zrobiła, co mogła. Bardzo jej gratuluję!

Sofii Ennaoui medal… po zatruciu

- Nie mówiłam tego wcześniej, ale jeszcze dwa tygodnie temu byłam chora. Zatrucie pokarmowe wyłączyło mnie z treningu na cały tydzień. Z tego powodu nie byłam do końca pewna, czy mimo dobrego przygotowania zdobędę medal. 

- Wiedziałam, że taka będzie taktyka Laura Muir i rozegra ona swój bieg, idąc do przodu. Nie goniłam, wolałam poczekać i mieć pewne srebro niż niepewne złoto.

- Jestem wdzięczna naszemu psychologowi, że nauczył mnie cierpliwości w czekaniu na medale. Ta cierpliwość opłaciła się już w tym sezonie, który jeszcze się nie kończy. Szykuję się na pobicie rekordu życiowego podczas Diamentowej Ligii. Cieszę się również na start przed polską publicznością na Memoriale Skolimowskiej. 

Kasia Rutkowska myślami już w Krynicy

- Dzisiaj bieg ukończyłam, ale dokuczało mi kolano. Niestety rekordu życiowego nie zrobiłam, ale bardziej planowałam go na „dyszkę”, gdzie na drodze stanął mi upał. Obiecuję jednak, że zajmę się teraz kolanem. Do Krynicy, na Festiwal Biegowy przyjadę już po rehabilitacji. 

Paulinie Kaczyńskeij brakło tchu

- To nie był mój dzień. Początek biegu, faktycznie był niezły, ale było mi ciężko. Wydawało się, że przyjechałam dobrze przygotowana a tymczasem coś nie zagrało. Łapała mnie kolka, brakowało mi tchu. Trudno. Wiem, że stać mnie na coś lepszego, ale widocznie jeszcze muszę poczekać. Dużo pracy przede mną i mam nadzieję, że przyszłym roku ta praca zaowocuje.

- Przede mną jeszcze kilka startów, a w przyszłym sezonie szykuję się na mistrzostwa świata. Może pomyślę nad zmianą konkurencji i przerzucę się na 3000m z przeszkodami.

Wysłuchała w Berlinie Ilona Berezowska


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce