"Czesząc chaszcze, grzebiąc w krzakach" Nasze GEZnO w Krynicy-Zdroju [ZDJĘCIA]

 

"Czesząc chaszcze, grzebiąc w krzakach" Nasze GEZnO w Krynicy-Zdroju [ZDJĘCIA]


Opublikowane w wt., 14/11/2017 - 14:21

Łączne czasy najszybszych trójek w poszczególnych kategoriach (każda miała inną trasę, więc wyniki nie są porównywalne):

KK: 1. Harde Dziołchy (Kamila Lubak / Małgorzata Wicha) 7:48:06, 2. Polowanie na Wiewiórkę i Królika Stefana (Magda Stępień / Ania Witkowska) 8:08:43, 3. Bambaryły (Agnieszka Kocińska / Malwina Wysocka) 8:31:58

MIX: 1. Mogło być gorzej (Marysia Pabich / Mariusz Pabich) 8:04:23, 2. Piekna i Bestia (Wouter Hamelinck / Dorota Kosińska) 8:18:41, 3. Team 360 Stopni (Ireneusz Waluga / Sandra Mikołajczyk) 8:41:28

MM: 1. Orientuś Łódź (Łukasz Charuba / Maciek Marcjanek) 8:31:57, 2. Navigator/inov-8 (Paweł Moszkowicz / Maciej Więcek) 8:57:04, 3. Górale (Piotr Leja / Dawid Studencki) 10:45:06

MMX: 1. Chrupkie Drągi (Łukasz Chrupek Gryzio / Kuba Drągowski) 6:13:38, 2. Na jedną nóżkę (Wojtek Dudek / Adam Szmulkowski) 6:30:16, 3. Algraf Race Team (Dawid Sobański / Marcin Gaczyński) 7:16:52

R: 1. PK - land (Bartosz Gajkowski / Tomasz Pancerowicz) 4:58:43, Sercem w Krakowie (Katarzyna Dyzio / Łukasz Drewniak) 5:35:07, 3. Weź go do buzi (Piotr Dąbrowski / Bartosz Skalski) 6:16:18

VMIX: 1. Bawołki (Marek Wołowczyk / Ewa Wołek) 7:11:21, 2. Medik (Jozef Šimeček / Barbora Šimečková) 7:39:50, 3. Dziewiorki (Iwona Dziewior / Arkadiusz Dziewior) 8:12:43

VMM1: 1. 10BKPanc/SkyrunnigPoland (Mariusz Plesiński / Bogdan Rycerski) 6:38:31, 2. Navigator/Team 360. Brydżaszek-reaktywacja (Sławek Łabuziński / Igor Błachut) 6:39:33, 3. KS Hades Poznań (Remik Nowak / Wojciech Jaworski) 7:27:38

VMM2: 1. Rontil/KS Kandahar (Zbigniew Rajtar / Piotr Niessner) 7:17:15, 2. OK MASTERS/tATO (Jerzy PARZEWSKI / Tomasz NITSCH) 7:41:28, 3. OrienTUZY (Andrzej Krochmal / Krzysztof Wojarski) 8:43:19

Pełne wyniki można zobaczyć TUTAJ.

Na mecie zapytaliśmy czołowych zawodników o wrażenia z biegu i co sądzą o startowaniu w zespołach:

– Wiadomo, że z tak doświadczonymi rywalami, jak Paweł Moszkowicz i Maciek Więcek zawsze jest ciężko – powiedzieli zwycięzcy kat. MM Łukasz Charuba i Maciek Marcjanek z łódzkiego Orientusia – ale nieskromnie mówiąc chcieliśmy znów powalczyć o wygraną (dla Łukasza to czwarte GEZnO, w tym drugie zwycięskie – red.). – Chociaż współpraca jest czasem dodatkowym wyzwaniem, to bieganie w parach jest sensowne ze względów bezpieczeństwa – stwierdził Łukasz – a nawigacja jest łatwiejsza, jak się pilnuje mapy we dwójkę i wyklucza błędy. – Obecność partnera jest zabezpieczeniem – dodał Maciek – bywały przypadki, szczególnie w zimowych warunkach, że ludzie łamali nogi, to nie jest prosty teren do dotarcia, nie wszędzie jest zasięg... Nie licząc rajdów przygodowych, to chyba jedyne tej rangi zawody na orientację w Polsce, gdzie startuje się drużynowo.

Wspomniany Maciej Więcek – weteran rajdów przygodowych, BnO i ultra, do niedawna rekordzista Głównego Szlaku Beskidzkiego – wraca w tym roku do mocnego biegania. Jest on jednym z czterech biegaczy, którzy wzięli udział we wszystkich 10 edycjach festiwalowej setki B7D (innego z tej czwórki, Pawła Jachyma, również spotkaliśmy na trasie GEZnO). – Tegoroczne GEZnO jest według mnie trochę łatwiejsze orientacyjnie, niż ostatnim razem kiedy w nim startowałem – stwierdził Maciek – a mój partner Paweł Moszkowicz jest znakomitym nawigatorem i jakby było trudniej pod tym względem, to byśmy może jeszcze lepiej powalczyli – powiedział zdobywca drugiego miejsca w MM. – Sam trochę straciłem wprawę – przyznał – bo z nawigacją na tym poziomie, kiedy decyduje każdy szczegół, jest trochę jak z umiejętnościami kierowców wyścigowych, trzeba cały czas trenować, a ostatnio nie miałem do tego zbyt wielu okazji.

– Kilka lat temu miałem taki epizod, że startowałem w rajdzie Nocny Marek na ponad 50 km, całą noc, zupełnie sam. I stwierdziłem, że nigdy więcej! – przyznał Łukasz „Chrupek” Gryzio z Pabianic, zwycięzca w kat. MMX wraz z Kubą Drągowskim. – Tak że bieganie w parach dla mnie jak najbardziej, zwłaszcza w górach jest przyjemniej, no i nawiguje się też znacznie łatwiej.

– Już nie wiem, które to moje GEZnO – zastanawiała się Marysia Pabich z Pabianic, zwyciężczyni w kat. MIX. – Chyba siódme! – dodał jej partner, a prywatnie szwagier Marian Pabich. – Chyba nie było łatwiej niż w poprzednich latach, po prostu coraz lepiej się nawiguje, bo przez tyle lat się lepiej nauczyliśmy czytać mapy... – stwierdzili – a w parze biega się świetnie, w takim killkugodzinnym biegu raźniej być z kimś, no i bezpieczeństwo też jest ważne, zawsze ta druga osoba może pomóc!

Drugie miejsce w tej kategorii zajęli Dorota Kosińska i Wouter Hamelinck. Belgijskiego biegacza mieliśmy wcześniej okazję poznać w Andorze podczas zawodów Els 2900. – Dorota od dawna mieszka w Belgii – opowiadał Wouter – jest moją dobrą przyjaciółką i razem trenujemy, a ten bieg jest w parach, więc skorzystaliśmy z okazji i przyjechaliśmy do Polski. – Wcześniej u Was tylko raz wystartowałem w biegu ulicznym w Kudowie, to było wiele lat temu przy okazji wycieczki rowerowej – wspominał. – Zwykle więcej biorę udział w długich biegach liniowych, ale na orientację też mam trochę doświadczenia (jeden start słynnym Barkley Marathons – red.). Nie planowaliśmy walki o podium to było miłe zaskoczenie. Podobało nam się, może kiedyś sprowadzimy większą ekipę od nas – zakończył gość z Belgii.

Nam też się spodobało. Organizacja bez zarzutu, ciekawie rozmieszczone punkty z wykorzystaniem mniej znanych terenów wokół Krynicy, przebiegi wymagające pomyślenia i umiejętności poruszania się w trudnym terenie. Wszystkim góralom polecamy spróbowania czegoś nowego, a doświadczonych orientalistów chyba nie musimy dwa razy zachęcać. A miłośników biegania drużynowego, niekoniecznie na orientację, zapraszamy za niecały rok w to samo miejsce na Drużynowy Bieg 7 Dolin! Szczegóły konkurencji – TUTAJ.

Kamil Weinberg


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce