Energetycy finiszowali w Rybniku - Grand Prix Energetyków [ZDJĘCIA]

 

Energetycy finiszowali w Rybniku - Grand Prix Energetyków [ZDJĘCIA]


Opublikowane w ndz., 09/12/2018 - 15:11

Rybnickie Grand Prix Energetyków to przykład imprezy, która w niezwykły sposób ewoluowała z koleżeńskiej, klubowej rywalizacji w zawody, które przyciągają coraz większe rzesze biegaczy, nie tylko z regionu i dorobiły się już sporego grona stałych bywalców. Ich zaletą są unikatowe trasy, liczne dystanse do wyboru, niepowtarzalne medale a przede wszystkim przyjacielska atmosfera, której trudno szukać gdzie indziej. Bo gdzie nagradza się zwycięzców przy kawie a do tego rozdaje świąteczne choinki?

W ramach całorocznej rywalizacji odbyły się trzy imprezy, podczas których można było się ścigać na dystansach od 5 km do maratonu włącznie. Uczestnicy cyklu musieli przetrwać siarczysty mróz podczas 17. Potwornego Biegu Zimowego w lutym, zmierzyć się z upałami w trakcie sierpniowego 16. Maratonu Energetyków i stawić czoło porywistemu wiatrowi, który zawsze nęka zawodników podczas Biegu Wokół Zalewu Rybnickiego. Biegać można było solo lub z psem. Odrębną klasyfikację mieli też miłośnicy nordic walking.

Jak to możliwe, że tak rozbudowana impreza wyewoluowała z koleżeńskich biegów? – Grand Prix istnieje od 2001 roku. Początkowo zasady były proste: organizowaliśmy te biegi na naszych trasach, na których trenowaliśmy. To była rywalizacja klubowa. Dopiero jakieś dziesięć lat temu ówczesny prezes klubu Grzegorz Wnuk zaczął zamieszczać informacje o naszych biegach w Internecie i wtedy zaczęli się pojawiać inni zawodnicy – opowiada Jarosław Dziemidowicz, członek SBD Energetyk Rybnik od dwudziestu lat. – Teraz cykl się rozrasta, jest więcej uczestników, ale atmosfera stała się bardziej towarzyska, luźna. Kiedyś ścigaliśmy się naprawdę mocno, rywalizacja była naprawdę ostra. Walka między kolegami o kolejne miejsca była zażarta. Moją ambicją było kiedyś zmieścić się w pierwszej dziesiątce. Teraz startuję w cyklu, ale ostatnio kontuzja sprawiła, że udzielam się bardziej organizacyjnie.

Cykl od lat łączy się z impreza zaprzyjaźnionego klubu z Ostrawy. Czeskie i polskie imprezy razem tworzą RYBOST, czyli unikatową rywalizację, w której punktują biegi po obu stronach granicy. Tradycją jest, że cykl nagradzany jest jednocześnie z Grand Prix Energetyków, po zakończeniu ostatniej konkurencji, czyli Biegu Wokół Zalewu Rybnickiego. Impreza zawsze odbywa się w budynkach należących do Elektrowni Rybnik i PGE Fundacji Ciepła. Najwytrwalsi a przy tym szybcy, mają szansę stanąć na podium nawet trzy razy: w klasyfikacji biegu, GPE oraz RYBOST.

W całym cyklu wzięło udział ponad 300 osób. – Trudno mi dokładnie powiedzieć, bo na razie liczymy punkty. Ale w ubiegłych latach mogło być więcej osób, bo częstsze, bardziej regularne biegi cieszyły się większym zainteresowaniem – powiedziała nam Joanna Fojcik, „prezessa” klubu, przypominając, że cykl w tym sezonie został odchudzony o trzy imprezy. Z kalendarza wypadły crossy wiosenny i jesienny oraz Półmaraton Energetyków. – W przyszłym roku planujemy pozostać przy trzech biegach w ramach Grand Prix. Na razie czekamy na akceptację budżetu na kolejny rok i dopiero to nam powie, na co możemy sobie organizacyjnie pozwolić. Więcej szczegółów podamy za tydzień. Na razie możemy obiecać, że niezależnie od wysokości dofinansowania, zorganizujemy Potworny Bieg Zimowy w lutym i już na niego zapraszamy. Zasady cyklu pozostaną bez zmian, bo się sprawdzają, ale rozważamy jakieś nowości… Na przykład wprowadzenie klasyfikacji drużynowej, żeby zachęcić do udziału osoby, które nie walczą o trofea indywidualnie.

Wyniki dzisiejszych zawodów można sprawdzić TUTAJ, a punktacja całego cyklu niebawem pojawi się TUTAJ

KM


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce