Gdynia Półmaraton okiem Ambasadora

 

Gdynia Półmaraton okiem Ambasadora


Opublikowane w wt., 21/03/2017 - 11:47

Nareszcie zaczynam biegowy rok 2017. Cel - Korona Półmaratonów Polskich.

3. ONICO Gdynia Półmaraton to dla mnie pierwsze poważne bieganie w tym roku i wyprawa z Warszawy nad morze. Przyleciałem wieczorem w sobotę, więc szybko spać i rano na start. Pogoda motywowała do... jak najszybszego finiszu. Temperatura odczuwalna wynosiła minus 1 stopień Celsjusza.

Podszedłem do tego biegu z założeniem że mogę szybciej, ale wolę dłużej. Tym bardziej, że biegłem ze znajomym, dla którego był to pierwszy start w półmaratonie w życiu. Cel był ustawiony poniżej 2 godzin, więc strefa A3.

Ukończyliśmy bieg poniżej 1h55'. Było spokojnie i przyjemnie. Cały bieg przegadany, meta przyszła bardzo szybko. Na bulwarze, przy finiszu chciało się zostać jak najdłużej.


Plusy i minusy imprezy:

Plusy:

  • możliwość wysyłki pakietu do domu lub odbiór na miejscu (akurat znajomy odebrał, bo gdy przyjechałem do Gdyby biuro było już zamknięte, dzięki!)
  • alternatywny dodatek w pakiecie startowym (koszulki nie mieszczą się już w szafie, a plecak zawsze fajny), do tego namiot z gadżetami z logo biegu
  • start podzielony na kilka stref
  • bardzo przyjemna trasa, pokazująca najciekawsze miejsca Gdyni
  • trasa ustawiona tak, że strefa kibicowania była zarówno na początku jak i na końcu biegu
  • fantastyczny doping, dzieciakom należy się osobny punkt
  • finisz pięknym bulwarem 
  • pakiet finiszera z napojami i posiłkiem
  • bardzo ładny medal z kompasem


Minusy:

  • choć samych punktów z wodą było wystarczająco, bo i tak było zimno, to dość problematyczne było ich oznaczenie, a raczej - jego brak. No i woda, która podawana w butelkach jest kompletnie nie praktyczna, ludzie brali łyk i wyrzucali
  • punkt odżywczy z bananami: zdecydowanie zbyt krótki i właściwie większość bananów leżała na ziemi
  • choć trasa bardzo przyjemna, to zdążały się odcinki ze znacznym zwężeniem, co wytracało z rytmu
  • miało być zamówione słońce, a był lodowaty wiatr, więc przed startem trochę się zmarzło, przydałyby się jakieś osłony ;)

Na zakończenie jeszcze jeden finisz z gospodarską wizytą w sąsiadującym koło mety "Porcie". 9-4, a wiec plusów dwukrotnie więcej niż minusów. Brawo. Żal było opuszczać Gdynię.

Michał Sulkowski, Ambasador Festiwalu Biegów

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce