Górskie MP - dwa biegi w tym samym dniu. Alpejski i ultra 27 lipca. Trzeba wybierać!

 

Górskie MP - dwa biegi w tym samym dniu. Alpejski i ultra 27 lipca. Trzeba wybierać!


Opublikowane w śr., 26/06/2019 - 19:23

Trochę to chyba (bardzo delikatnie mówiąc) nieszczęśliwy wybór. Mistrzostwa Polski w biegach alpejskich i w biegu na dystansie ultra odbędą się tego samego dnia – 27 lipca.

27 Biegi Śnieżnickie w Międzygórzu. Zapraszamy na najstarszą imprezę górską w Polsce

O medale alpejskie biegacze będą rywalizowali w 27 Biegach Śnieżnickich w Międzygórzu, a o tytuły w ultra – w 11. PZU Maratonie Karkonoskim w Szklarskiej Porębie.

Tym samym zawodnicy, którzy chcieliby walczyć o medale MP w obu tych górskich konkurencjach, będą musieli wybrać jeden start.

„To przecież zupełnie inne grupy zawodników” – mówią niektórzy. Takiego zdania jest także Andrzej Puchacz, koordynator biegów górskich w Polskim Związku Lekkiej Atletyki. – Proszę zobaczyć, czy ktoś w poprzednich latach startował i w mistrzostwach alpejskich, i w ultra, a były wtedy w całkiem innych terminach – mówi.

To prawda. Jest jednak jedno małe „ale”… Wszystkie dotychczasowe MP w biegu ultra, które odbywają się od roku 2014, były rozgrywane na dystansie 100 km lub zbliżonym (Bieg 7 Dolin-100 km w Krynicy 2014-16 i Niepokorny Mnich-96 km w Szczawnicy w 2017 r.). Nawet przed rokiem, mistrzostwa, które – jak się dużo później okazało – rangi MP nie miały, odbywały się na dystansie 70 km (Łemkowyna).

I rzeczywiście, zawodnicy, którzy rywalizują na krótkim dystansie alpejskim, nie przekraczającym z reguły 10 km, raczej nie odnajdują się w długim ultra. Jedyny wyjątek, który w tej chwili przychodzi nam do głowy, to Dominika Stelmach.

Tyle że… W tym roku ultra będzie wyjątkowo krótkie, bo Maraton Karkonoski liczy sobie zaledwie 59 km. I tu już grono zawodników, którzy nieźle poradziliby sobie w obu konkurencjach, rośnie.

Problem w tym, że (podobno) na organizację MP ultra, po perturbacjach z mistrzostwami na Łemkowynie, chętnych poza Robertem Gudowskim nie było i gdyby nie organizator Maratonu Karkonoskiego, mogłyby się w ogóle nie odbyć.

Przełykam więc kontrowersyjny, moim zdaniem, pomysł organizacji MP ultra na dystansie niewiele, bo zaledwie o jedną trzecią, większym niż MP długodystansowe (Wielka Prehyba 43 km w Szczawnicy). Karkonoskie 59 km jest, oczywiście, biegiem ultra, ale akurat walkę o medale MP widziałbym na dystansie zdecydowanie dłuższym, po to choćby, żeby zróżnicować rywalizację i dać większe szanse zawodnikom specjalizującym się w „setkach”. To, oczywiście, moje zdanie, z którym każdy ma prawo się nie zgodzić.

Nie do przyjęcia za to wydaje mi się fakt ogłoszenia terminu MP ultra miesiąc przed ich rozgrywaniem. Owszem, wiedziałem o takim pomyśle już od końca ubiegłego roku, była to jednak wiadomość nieoficjalna i w każdej chwili mogło dojść do powtórki z ubiegłorocznej rozrywki, gdy zawodnicy myśleli, że biegną w MP, a okazało się, że zawody nie zostały wpisane do kalendarza PZLA i były imprezą prywatną. Trudno się dziwić Robertowi Gudowskiemu, że nie „wychylał” się z informacją o potencjalnej randze swojej imprezy.

Zarząd PZLA przez pół roku nie miał jednak czasu zająć się tak nieistotną z jego punktu widzenia konkurencją jak bieg górski i dopiero teraz zatwierdził przyznanie MP Maratonowi Karkonoskiemu.

W ten sposób niektórzy nasi biegacze dopiero dziś ode mnie dowiedzieli się, że w Szklarskiej Porębie będą MP ultra i żałują, że nie mogą w nich wystartować, bo nie wiedząc o tym wcześniej, zaplanowali sobie w tym czasie inne zawody.

Międzygórze w Kotlinie Kłodzkiej i Szklarską Porębę dzieli niewielka odległość (156 km), bieg alpejski na Śnieżnik jest krótki, MP alpejskie i ultra można by więc, od biedy, pogodzić, gdyby Maraton Karkonoski odbył się, zamiast w sobotę 27 lipca, dzień później.

Ale… - Nie ma takiej możliwości, uzgodnienia z polskim i czeskim Karkonoskim Parkiem Narodowym dotyczą wyłącznie soboty i w tej chwili ich zmiana nie wchodzi w rachubę – mówi Robert Gudowski, dyrektor 11. PZU Maratonu Karkonoskiego.

27 lipca odbędą się zatem 2 różne imprezy w randze Mistrzostw Polski w biegach górskich. Każdy z biegaczy zainteresowanych walką o medal musi wybierać: alpejski w Międzygórzu czy ultra w Szklarskiej Porębie. Nie rozdwoi się także Andrzej Puchacz, co oznacza, że na którychś mistrzostwach kraju przedstawiciela PZLA może po prostu nie być. Jest on wszak jedyną w centrali osobą, zainteresowaną biegami górskimi.

Piotr Falkowski


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce