Kanclerz Zabrze Półmaraton: debiut w barwach Niepodległej [ZDJĘCIA]

 

Kanclerz Zabrze Półmaraton: debiut w barwach Niepodległej [ZDJĘCIA]


Opublikowane w ndz., 11/11/2018 - 22:41

Zabrze jako jedno z ostatnich śląskich miast doczekało się własnego półmaratonu. I Kanclerz Półmaraton wystartował 11 listopada a jego motywem przewodnim było stulecie odzyskania przez Polskę Niepodległości. W imprezie wzięło udział prawie 500 osób. Większość wybrała tytułowe 21,097 km, ale w ofercie były też bieg i marsz nordic walking na dystansie 10,55 km.

Trasę debiutującego półmaratonu najszybciej pokonał Adam Jamiński. Zajęło mu to 1:19:37. Drugie miejsce zajął Bartosz Kwestorowski (1:20:33) a trzecie Rafał Wachla (1:21:51). Wśród pań bezdyskusyjnie triumfowała Anna Szostak, która wygrała z wynikiem 1:36:25. Druga była Alicja Sliz (1:40:37) a podium dopełniła Anna Herman (1:43:10).

W biegu na dystansie 10,55 km zwyciężyli Marian Stawinoga (42:04) oraz Julia Bartczak (47:48). W nordic walking na tej samej trasie najszybsi okazali się Mariusz Nowisz (1:16:38) i Katarzyna Wolniewicz (1:17:30).

W biegu wystartowało wielu mieszkańców Zabrza. Wśród nich był Remigiusz Strembalski. Dlaczego z bogatej ofert biegów niepodległości wybrał akurat ten w swoim mieście? - Wybrałem ten bieg bo jestem z Zabrza. Niepodległość mnie kompletnie nie rusza. Nie utożsamiam się z patriotyzmem w oficjalnym wydaniu, ale biegać lubię – przyznał. - Organizacja jak na pierwszy raz była ok. Wolontariusze tę imprezę uratowali, to moje zdanie.

Kolejny Zabrzanin Dawid Wilk również wystartował w rodzinnym mieście: - Wybrałem ten bieg, ponieważ byłem zającem na 1:30. Było warto, bo to pierwszy półmaraton w Zabrze. Trasa była dobrze oznaczona, policja i wolontariusze jej pilnowali. Mocno było widać akcenty patriotyczne, związane z setną rocznicą odzyskania przez Polskę niepodległości. Były flagi i ludzie poubierani w biało-czerwone stroje.

Bieg w Zabrzu wybrała też Gliwiczanka Joanna Stawska: - Bo wszyscy jechali gdzieś w Polskę a my chcieliśmy lokalnie. Poza tym to pierwsza edycja i trzeba sąsiadom zza miedzy pomóc – mówiła na mecie. – Trasa była bardzo ciekawa: asfalt i las, czyli to, co to lubimy najbardziej. Pogoda dopisała bardzo i zawodnicy byli zadowoleni. Jedyna uwaga na przyszłość to więcej wody na punktach, bo tym razem jej zabrakło. Ale jak to mówią, pierwsze koty za płoty i następny rok pewnie będzie wszystko na 102.

KM


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce