Lofoty zdobyte. Sprzęt do rehabilitacji również

 

Lofoty zdobyte. Sprzęt do rehabilitacji również


Opublikowane w pon., 16/07/2018 - 15:53

W mokrych butach i skarpetkach, z pęcherzami i „kalafiorami” na stopach, z bólem biodra i pośladka. Wśród aromatów suszonego dorsza i za polarnego dnia. Po śliskich skałach, krętych ścieżkach, zgubionych szlakach i po nudnym asfalcie. Tak Ewa Siwoń dobiegła do celu swojego charytatywnego projektu. W 5 dni przebiegła i przemaszerowała 260 km po Lofotach. Zupełnie sama, z plecakiem i namiotem, omijając drożyznę na norweskich kempingach i martwiąc się o rozwijającą się kontuzję.

Rekompensatą za trudy biegowej trasy były piękne widoki.

„Słowa nie oddadzą piękna tej trasy w tej notce. To była widokowa bajka a ja byłam jej bohaterką”

- napisała na profilu wydarzenia Lofoty. Ultra. Solo, dzielna biegaczka, która podjęła się tego przedsięwzięcia, by pomóc 4-letniej Dominice.

Dziewczynka urodzona z licznymi wadami rozwojowymi, może postawić pierwsze kroki na swoich porażonych nogach, tylko pod warunkiem skorzystania z odpowiedniego sprzętu rehabilitacyjnego. Jego wartość przerastała możliwości finansowe rodziców Dominiki, dlatego Ewa połączyła swój bieg ze zbiórką funduszy na ten cel.

Lofoty. Ultra. Solo zakończył się podwójnym sukcesem. Ewa Siwoń nie tylko dobiegła do swojej mety zgodnie z planem, ale zebrała również całość zaplanowanej sumy. Gdy zaczynała swój bieg na koncie brakowało 17, 5 tys. zł. Tę kwotę wpłacił jeden anonimowy darczyńca.

„Nie wiem, co napisać, ryczę że szczęścia. Jakiś anonimowy darczyńca wpłacił CAŁĄ brakującą kwotę na NF Walker dla Dominiki!!!! Ponad 17 tys. zł, co oznacza, że mała będzie mogła stanąć na nogi, że cel został osiągnięty!!!!”

- pisała biegaczka. Potrzebna kwota wpłynęła na dwa dni przed końcem biegu.

Fanpage projektu Ewy Siwoń: TUTAJ

IB


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce