Maratończyk profesor. Pomaga rozwijać biegowe buty

 

Maratończyk profesor. Pomaga rozwijać biegowe buty


Opublikowane w śr., 17/07/2019 - 08:02

Od dawna trwa technologiczna wojna pomiędzy producentami sprzętu sportowego. Dwa lata temu asa z rękawa wyciągnęła firma Nike, prezentując serię Vaporfly 4%. Odpowiedzieć chce m.in. Saucony, która zaprosiła do współpracy swojego ambasadora Jareda Warda - czołowego amerykańskiego maratończyka, ale także profesora na Brigham Young University.

Chcemy czy nie, biegowy świat po pojawieniu się niebieskich butów z tytanową wkładką w pięcie i charakterystyczną łyżwą w malowaniu nie jest już taki sam. Badania dowodzą skuteczności stosowania nowoczesnego obuwia, a efektywność sprzętu rośnie wraz z przekonaniem biegaczy, że sprzętowo zapewnili sobie optymalne warunki do bicia rekordów.

Jared Ward, szósty zawodnik igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro w maratonie przyznał, że nigdy wcześniej nie myślał specjalnie o swoich butach. Jeszcze dwa, trzy lata temu kierował się pzede wszystkim zasadą „im lżejsze tym lepsze”, lubując się w jednym z modeli startowych o wadze 167 gramów. Nie zauważał jeszcze, że jego kolega Galen Rupp biega w nieco cięższych i grubszych butach, zwłaszcza w okolicach pięty, notując coraz lepsze wyniki.

To właśnie przed trzema laty, podczas olimpijskich kwalifikacji zawodnik Nike Oregon Project miał na sobie prototyp Vaporfly 4 %. Butów które rok później za sprawą Kenijczyka Eliuda Kipchoge i projektu #Breaking2 podbiły świat. Wzbudziły też sporo kontrowersji za sprawą oskarżeń o „technologiczny doping”, ale sprawa rozeszła się po kościach – buty trafiły pod (wybrane) strzechy.

Jared Ward również postanowił zbadać na swojej uczelni sprzęt wybierany dziś przez czołowych maratończyków. W laboratorium porównał Nike Vaporfly 4% z innymi dostępnymi modelami, m.in. Adidas Adios Boost czy Nike Zoom Streak. Do badania zaprosił 19 osób, rejestrując m.in. pobór tlenu, a także parametry ruchu poszczególnych osób. Według jego obliczeń, wydajność buta Nike 4% wynosi 2,7 % - mniej niż w innych raportach, ale wciąż więcej niż 0. Cała praca biegacza została opublikowana w „Journal of Sports Sciences”.

Z laboratorium Jareda Warda korzysta także chętnie grupa badawcza Saucony, która pracuje nad własnym bardziej wydajnym butem. Od roku większość prototypów testuje właśnie Ward. W zeszłym roku zawodnik otrzymał nowe buty zaledwie pięć dni Maratonem Nowojorskim, jednak już po jednym teście postanowił użyć je w prestiżowym biegu. Uzyskał czas 2:12:24. W tym roku prototypową parę otrzymał kilka dni przed Maratonem Bostońskim i nabiegał w nich 2:09:25.

W maratonie czasem o wygranej decydują sekundy, a nikt nie chce stracić dystansu do Nike. Na Jareda Warda czekają już kolejne modele do sprawdzenia. Amerykanin cieszy się, że może połączyć swoje dwie pasje. Póki co firma Saucony nie chce ujawniać jednak żadnych informacji dotyczących nowych butów. Nawet ich nazwy. Nie zamierza też skierować ich do sprzedaży.

Sam Jared Ward zaznacza, że to wciąż zawodnicy, a nie buty, są odpowiedzialni za osiągane wyniki. Jego zdaniem najważniejszym czynnikiem w bieganiu maratonów jest głowa.

RZ

Źródło : www.podiumrunner.com


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce