Marcin Lewandowski na podium w Liévin. Pech Adama Kszczota. Duplantis tym razem bez RŚ

 

Marcin Lewandowski na podium w Liévin. Pech Adama Kszczota. Duplantis tym razem bez RŚ


Opublikowane w śr., 19/02/2020 - 22:34

We francuskim Liévin rozegrano Meeting Hauts-de-France Pas-de-Calais, szóste, przedostatnie zawody cyklu World Athletics Indoor Tour, halowego odpowiednika Diamentowej Ligi. 33 lata temu odbyły się tam Halowe Mistrzostwa Europy.

W 1987 roku reprezentanci Polski zdobyli 3 medale: złoty - Marian Woronin w biegu na 60 m oraz brązowe – Elżbieta Krawczuk-Trylińska w skoku wzwyż i Marian Kolasa w skoku o tyczce.

W środowy (19 lutego) wieczór na bieżni Stade Couvert de Liévin stanęło sześcioro polskich biegaczy plus dwoje pacemakerów, natomiast w skoku o tyczce rywalizował Paweł Wojciechowski. Mistrz Europy nie zdołał pokonać 5,70 m i zajął szóste miejsce z wynikiem 5,60 m.

Klasą dla siebie był znowu Armand Duplantis. 20-letni Szwed uzyskał kolejno 5,60, 5,80 i 5,90, po czym zapewnił sobie zwycięstwo w konkursie skacząc 6,07 m. Wtedy tradycyjnie zadysponował centymetr wyżej niż własny rekord świata (6,18 z Glasgow po 6,17 w Toruniu). W dwóch poprzednich wypadkach bił rekord w pierwszych próbach, ale poprzeczce zawieszonej na wysokości 6,19 m trzykrotnie nie dał rady.

Drugie miejsce z także świetnym wynikiem 5,90 m (swoim drugim w sezonie po 6,01 też we Francji, w Rouen) zajął dwukrotny mistrz świata na stadionie Sam Kendricks ze Stanów Zjednoczonych.

Spośród naszych reprezentantów miejsce na podium wywalczył jedynie Marcin Lewandowski w biegu na 1500 metrów. Obok rekordzisty Polski na starcie stanął Adam Czerwiński pełniący rolę pierwszego pacemakera. Poprowadził stawkę rywali przez 600 metrów, potem zmienił go Kenijczyk Boaz Kiprugut.

„Zające” rozprowadzali przede wszystkim rekordzistę świata Samuela Teferę. Etiopczyk doskonale wywiązał się z roli faworyta, w drugim tegorocznym starcie poprawił się o 4 i pół sekundy wygrywając w czasie 3:35,54 min. To najlepszy wynik w tym roku na świecie.

Hiszpan Jesús Gomez finiszował drugi z rekordem życiowym 3:36,68, a Marcin Lewandowski był trzeci z wynikiem 3:38,10, o niemal sekundę słabszym niż 4 dni wcześniej w Glasgow (3:37,13).

Ogromnego pecha miał Adam Kszczot. Rekordzista mityngu w Liévin (1:44,57 w 2012 r. to aktualny rekord Polski) i lider klasyfikacji generalnej World Athletics Indoor Tour walczył o trzecie miejsce z Markiem Reutherem. Po rozpoczęciu ostatniego okrążenia Niemiec potknął się i padając podciął będącego krok za nim Polaka.

W tej sytuacji bieg rozstrzygnęli między sobą dwaj Kenijczycy. Podobnie jak w toruńskim ORLEN Copernicus Cup wygrał Collins Kipruto 1:46,34, zaś drugi był Cornelius Tuwei 1:46,74. Piąte, ostatnie miejsce zajął z wynikiem 1:50,77 Mateusz Borkowski.

Nie udał się start w biegu na 60 metrów przez płotki Damianowi Czykierowi. Polak, który półtora tygodnia temu w Toruniu pobił rekord życiowy i uzyskał czwarty w tym roku wynik na świecie (7,54 sek.), „zaspał” na starcie biegu kwalifikacyjnego, ale rozkręcając się w swoim stylu finiszował drugi w czasie 7,73. Przegrał z bezkonkurencyjnym w tej próbie Hiszpanem Orlando Ortegą (7,59).

W biegu finałowym Czykier znowu został w blokach startowych, a w bardzo mocnej stawce strat już nie odrobił. Zajął ostatnie, ósme miejsce z czasem 7,78 sek. Triumfował francuski płotkarz Pascal Martinot-Lagarde z najlepszym w tym sezonie wynikiem na świecie 7,47 sek., tylko o 2 setne gorszym od rekordu życiowego.

Z dwóch młodych polskich płotkarek lepiej spisała się ta bardziej doświadczona. Niespełna 22-letnia Klaudia Siciarz już w kwalifikacjach pobiegła najszybciej w tym roku. Uzyskała wynik 8,01 sek., lepszy o 3 setne sekundy niż podczas ORLEN Cup w Łodzi tydzień wcześniej. Z trzeciego miejsca zakwalifikowała się do finału, w którym po odrobinę spóźnionym starcie zajęła szóste miejsce ze znów dobrym czasem, takim jak w Łodzi 8,04 sek.

Triumfowała Amerykanka Nia Ali ze swym najlepszym wynikiem w sezonie 7,92 sek. Ten sam czas zmierzono także jej rodaczce Cristinie Clemmons.

Pia Skrzyszowska, jeszcze juniorka, która za 2 miesiące skończy 19 lat, zajęła w swojej serii czwarte miejsce z czasem 8,14 sek. (9 setnych wolniej od tegorocznej „życiówki”).

Na liście uczestników biegu na 60 metrów figurował do ostatniej chwili Remigiusz Olszewski. Polski sprinter nie pojawił się jednak na starcie pierwszego biegu kwalifikacyjnego, przeznaczony dla niego tor 6 pozostał pusty. Szybki bieg finałowy wygrał z nowym rekordem mityngu 6,44 sek. Amerykanin Ronnie Baker.

W biegu na nietypowym dystansie 2000 metrów z przeszkodami kobiet (bez rowu z wodą) Słowenka Maruša Mišmaš ustanowiła rekord świata wynikiem 5:47,79 min., pozostawiając w pokonanym polu 4 Kenijki (drugie miejsce zajęła naturalizowana w Bahrajnie Winfred Mutile Yavi, a 3 kolejne reprezentantki Kenii).

Najlepszy tegoroczny wynik na świecie w biegu na 3000 metrów (7:32,80 min.) uzyskał Getnet Wale z Etiopii poprawiając rekord życiowy o ponad 3 sekundy.

Jego rodaczka Gudaf Tsegay, podobnie jak w Toruniu, była najszybsza w biegu na 1500 metrów. Wynikiem 4:00,60 min. poprawiła o ponad 3 sekundy 19-letni (!) rekord mityngu Rumunki Gabrieli Szabo, zaś druga na mecie, mająca niecałe 19 lat Lemlem Hailu (też z Etiopii) pobiła o 22 setne sekundy swój toruński rekord świata juniorek czasem 4:01,57 min.

Zauważmy jeszcze Anetę Lemiesz, która tradycyjnie już poprowadziła przez 3 okrążenia hali jako pacemakerka bieg na 800 metrów. Najszybsza na tym dystansie była reprezentantka Wielkiej Brytanii. Szkocka biegaczka Jemma Reekie finiszowała w czasie nieznacznie powyżej 2 minut (2:00,34).

W pozostałych konkurencjach biegowych w Liévin triumfowali:
60 m kobiet: Gina Bass (Gambia) – 7,11 sek. (rekord życiowy)
1000 m mężczyzn: Pierre-Ambroise Bosse (Francja) – 2:19,26 min.

Ostatnie zawody cyklu World Athletics Indoor Tour odbędą się w piątek 21 lutego w Madrycie. Na liście startowej mityngu Villa de Madrid są m. in. Justyna Święty-Ersetic i Iga Baumgart-Witan (400 m), Adam Kszczot i Marcin Lewandowski (800 m) oraz Karolina Kołeczek, Pia Skrzyszowska i Damian Czykier (60 m ppł.). Adam Czerwiński ma być pacemakerem tym razem na dystansie 3000 m. 

Piotr Falkowski

zdj. Paweł Skraba (Copernicus Cup)


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce