ME w Berlinie: Srebrne 1500m Marcina Lewandowskiego!

 

ME w Berlinie: Srebrne 1500m Marcina Lewandowskiego!


Opublikowane w pt., 10/08/2018 - 19:07

Czwarty dzień zmagań w Berlinie zwieńczy finał 1500m mężczyzn z udziałem Marcina Lewandowskiego. Polak zaprezentował się kapitalnie, zdobywając trzeci srebrny medal dla Polski. Rewelacyjnie pobiegli też nasi 800-metrowcy, którzy w komplecie awansowali do sobotniego finału konkurencji, a także Anna Sabat (800m), Karol Zalewski (400 m) i Damian Czykier (110 m ppł.). 

1500 m

Marcin Lewandowski przystąpił do finałowej rozgrywki z mocnym postanowieniem medalu. Mistrzem Europy już był, ale na 800m – w 2010 r. Po wydłużeniu się długo gonił rekord Polski, ale w końcu dogonił (3:34.04). Medal ME na 1500 m miał być kolejnym krokiem do sukcesów na IO i MŚ.

Tradycyjnie przed startem Marcin pozdrowił kibiców. Poprosił, żeby trzymać kciuki. Obiecał walkę. Ruszył spokojnie, od 5-6 miejsca. W ogonie stawki ustawili się za to trzej bracia Ingebrigtsen, z nadzieją na mocny finisz. Szybko jednak… objęli prowadzenie. Ławą! Marcin pilnował grupy na ok. 10 pozycji. Rakietę odpalił na ostatnim łuku, połykając rywali jeden po drugim.

Marcin rozpędził się tak bardzo, że przebił się aż na drugie miejsce! Do wygranej zabrakło 0,04 sekundy! Czas Polaka 3:38.14.

Jak przypomina "Przegląd Sportowy", Marcin Lewandowski jest pierwszym Polakiem od czasów Henryka Szordykowskiego (Helsinki 1971), który był w stanie wywalczyć medal na tym dystansie w europejskim czempionacie. Brawo! 

Sensacyjnym mistrzem Europy został najmłodszy z klanu Ingebrigtsen - Jakob. Czas 17-latka to 3:38.10! Przyszłość jest dziś! 

Brąz dla Brytyjczyka Jake'a Wightmana - 3:38.25

400 m

Głównym zadaniem dla Karola Zalewskiego na finałowe rozdanie był bieg poniżej 45 sekund. Sprzyjał dobry, piąty tor. Nowa życiówka mogła, ale nie musiała dać naszemu reprezentantowi dobre miejsce - tylko Portugalczyk Ricardo Carlos miał gorszy wynik w karierze (osiągnięty zresztą, tak jak Karol, w eliminacjach w Berlinie). Po drugie złoto berlińskich mistrzostw biegł Karsten Warholm, o podium myśleli bracia Borlee, Kevin i Jonathan. Faworytem był jednak Brytyjczyk Matthew Hudson-Smith – brązowy medalista MŚ z 2017 r., mistrz Europy z 2014 r. (oba sukcesy w sztafetach 4x400m).

Prognozy się sprawdziły – Hudson-Smith nie pozostawił złudzeń. Karol za to stoczył fantastyczny, trzymający w napięciu pojedynek o srebrny i brązowy medal z oboma Belgami. W ostatni łuk wszedł na czwartym miejscu i gdy wydawało się, że dogoni rywali… przyszła meta. Medalu nie było, bo znów nie udało się połamać 45 sekund. Czas Polaka – 45.34.

Karsten Warholm… był ostatni, z fatalnym czasem 46.68.

800 m

Trudne zadanie miała przed sobą Anna Sabat. Rzeszowianka niespodziewanie zakwalifikowała się do finału co już było życiowym sukcesem. Sukcesem była też nowa życiówka – 2:00.32.

Po zejściu do krawężnika Polka znalazła się w środku stawki, ale już na drugim łuku była ostatnia. Biegła tak kolejne 400 metrów. Przyspieszyła dopiero na ostatnim łuku, by na ostatniej prostej wyprzedzić najpierw jedną, potem drugą i trzecią rywalkę. Ostatecznie skończyła na rewelacyjnym piątym miejscu – w debiucie na Mistrzostwach Europy! Czas Polki – 2:01:27. Pomyśleć, że do Berlina jechała z życiówką 2:03.79!

Złoto dla Ukrainki Natalii Pryshchepy - 2:00.38. 

110 m ppł

Na półfinale udział w mistrzostwach zakończył Artur Noga. W swojej serii Polak był szósty z wynikiem 13.66 - o 0,1 wolniej niż najlepszy bieg w sezonie (13.26 to życiówka Polaka). Serię wygrał faworyt - startujący pod flagą neutralna Sergey Shubenkov. Do finału kwalifikowało się tylko po dwóch zawodników z każdej serii i dwóch z najlepszymi czasami.

Lepiej poradził sobie Damian Czykier. Syn byłego piłkarza Legii Warszawa miał równie trudnych rywali co Artur Noga – Francuz Pascal Marinot-Lagarde to stały bywalec podiów HMŚ, Węgier Balazs Baji to brązowy medalista MŚ z 2017 r. Polak pobiegł mocno od startu, ustępując na mecie tylko gwiazdom. Dzięki wynikowi 13.45 Damian znalazł się wśród dwójki „lucky looser’ów” i po raz drugi w karierze znalazł się w finale ME.

W finale Damian pobiegł rewelacyjnie! Po mocnym starcie, perfekcyjnym przejściu przez płotki, do ostatnich metrów walczył o brązowy medal ME. Zabrakło 0,04 s. - z krążka cieszył się Hiszpan Orlando Ortega.

Na osłodę Damianowi pozostała pierwsza w karierze wygrana nad Węgrem Baji, który był ostatni. Złoto dla Pascala Martinot-Lagarda, srebro dla Sergeya Shubenkova - obu zawodnikom zmierzono taki sam czas - 13.17. Zadecydowały tysięczne części sekundy.  

800 m

Pierwszy do półfinałowych bojów stanął Mateusz Borkowski. Polak rozpoczął od pozycji z tyłu stawki i biegu po drugim torze na szóstej pozycji, ale już po pierwszej rundzie przesunął się do krawężnika. Przyspieszył w ostatnim łuku. I to jak! Po kapitalnym sprincie... po trzecim-czwartym torze wbiegł do finału! 1:46.53 to czas Polaka, który wciąż nie złamał w karierze 1:46, ale za to kapitalnie walczył o pozycje. Brawo!

W drugiej serii półfinałowej pobiegli Michał Rozmys i Adam Kszczot. Tempo nadawał Francuz Pierre-Ambroise Bosse, ale to Polacy wystąpili w roli głównej Kszczot tradycyjnie obserwował rywali i przyspieszył tyle ile trzeba by na ostatnim łuku wyprzedzić Bosse. Michał Rozmys pilnował za to piątego - szóstego miejsca, by na ostatniej prostej wrzucić piąty bieg. Wygrana Kszczota i drugie miejsce Rozmysa oznaczają, że w sobotnim finale pobiegnie aż trójka Biało-Czerwonych. Niesamowite!

Kapitalna postawy Polaków! Finał w sobotę o godz. 20:30. Już nie możemy się doczekać!

200 m

W debiucie na Mistrzostwach Europy bardzo dobrze spisała się 20-letnia Martyna Kotwiła. W pierwszej z półfinałowych serii Polka uplasowała się na piątym miejscu, z wynikiem 23.41.

Także piąte miejsce wywalczyła druga z Polek – Anna Kiełbasińska (23.29). Do rekordu życiowego zabrakło 0,25 sekundy. Do finału kwalifikowały się po dwie najlepsze zawodniczki plus dwie z najlepszymi czasami.

Pełne wyniki dnia: TUTAJ

W Berlinie jest nasza wysłanniczka - po zawodach będziemy rozmawiać z naszymi zawodnikami.

Mimo srebrnego krążka Marcina Lewandowskiego, w klasyfikacji medalowe Polska spadła na trzecie miejsce. Tak jak Niemcy i Brytyjczycy, wywalczyliśmy do tej pory trzy złote krążki. Ustępujemy rywalom medalami srebrnymi i brązowymi.


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce