Nordic Walking: „Ostra czasówka” i świetna zabawa w Koszęcinie [ZDJĘCIA]

 

Nordic Walking: „Ostra czasówka” i świetna zabawa w Koszęcinie [ZDJĘCIA]


Opublikowane w wt., 01/07/2014 - 08:33

W minioną niedzielę w Koszęcinie odbyły się Mistrzostwa Śląska w Nordic Walking. Patronował im Zespół Pieśni i Tańca Śląsk, który kolejny już raz zaprosił kijkarzy do swojej siedziby – koszęcińskiego Pałacu.

Sportowe zmagania stały się częścią bogatego programu obchodów jubileuszu grupy, w którym znalazły się targi rękodzieła, biesiada śląska oraz, oczywiście, występ jubilatów. Imprezę uświetnił też Marcin Daniec, który rozbawił publiczność do łez. Dzięki niemu mistrzowie Śląska mieli okazję stanąć na podium na oczach ponad tysiąca widzów, których przyciągnął uprzedni występ artysty.

Ale po kolei…

Zmagania sportowe przeprowadzono w przylegającym do koszęcińskiego pałacu parku, w którym wytyczono pętlę o długości 1250m. Najmłodsi uczestnicy pokonywali ją raz, juniorzy dwa a seniorzy cztery razy, rywalizując tym samym na dystansie 5 km. Pętla, chociaż krótka, była urozmaicona – większą część nawierzchni stanowiły szutrowe ścieżki parkowe, ale nie brakło też odcinka specjalnego w postaci nierównego trawnika z gałęziami i korzeniami oraz kostki brukowej.

Dodatkowym utrudnieniem była pogoda, która dała się we znaki zwłaszcza seniorom, przypiekając ich bez litości. Bo trzeba zaznaczyć, że starty poszczególnych kategorii wiekowych rozdzielono w czasie. To doskonałe rozwiązanie pozwoliło uniknąć tłoku i ewentualnego zagrożenia na trasie oraz usprawniło rywalizację – każdy z zawodników dokładnie wiedział z iloma osobami w swojej kategorii się mierzy i na jakiej pozycji w trakcie marszu się znajduje. Dodatkowym plusem był fakt, że pozostali uczestnicy zawodów mogli kibicować swoim znajomym będącym akurat na trasie.

Dorosłych podzielono na trzy kategorie wiekowe, odrębne dla pań i panów: 18-34, 35-50 oraz od 51 lat wzwyż. Nie było dla nikogo zaskoczeniem, że najliczniej obsadzona została druga kategoria, chociaż najszybszy czas uzyskał zwycięzca... w najstarszej grupie. Nad poprawnością techniki i uczciwością zawodników czuwali sędziowie, w tym jeden poruszający się na rowerze, jednak nie musieli oni udzielić ani jednego upomnienia.

Rywalizacja była zacięta, w niektórych kategoriach o zwycięstwie decydowały niecałe metry. Zwróciła na to uwagę Lilianna Miś (Wyśrubowani Bytom), która była druga w swojej kategorii: - To była ostra czasówka na 5 km, ale dałam radę. Wolę długie dystanse z górkami. Urokliwe miejsce i miłe towarzystwo… jednym słowem: super niedziela.

Charakterystyczne jest to, że kijkarze, którzy dopiero co zacięcie walczyli ze sobą na trasie, potrafią wspólnie świętować i planować kolejne starty. Po zawodach było sporo czasu na integrację.

Imprezę podsumował też Karol Schröder, najszybszy w kategorii S2: – Trasa nie wydawała się trudna technicznie, lecz przygrzewające bezlitośnie słońce i duchota zamieniły ją w prawdziwą drogę przez mękę. Na szczęście chodziliśmy po pętli o długości 1.25 km, więc można było się często nawadniać, a zawodnicy którzy oczekiwali na swój start bądź też byli po jego ukończeniu polewali maszerujących wodą. Organizacja imprezy pod kierownictwem Pauliny Ruty i Polskiego Stowarzyszenia Nordic Walking wypadła, według mnie, bardzo sprawnie, a podłączenie Mistrzostw Śląska razem z tak gigantycznym festynem było świetną promocją Nordic Walking.

Podobne zdanie mieli inni uczestnicy, zwłaszcza ci, którzy mieli okazję stanąć na podium przed tak dużą publicznością (w tym moja skromna osoba). Jedynie długie oczekiwanie na dekorację i gwałtowna ulewna dokładnie w jej trakcie uprzykrzyły sportowcom dzień. Pomimo tych niedogodności Mistrzostwa Śląska w Nordic Walking można zaliczyć do imprez udanych i dobrze przygotowanych.

KM

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce