Organizuje najsmaczniejsze biegi w łódzkiem. Zadebiutuje w Festiwalu Biegowym

 

Organizuje najsmaczniejsze biegi w łódzkiem. Zadebiutuje w Festiwalu Biegowym


Opublikowane w śr., 21/08/2019 - 08:36

Dominik „Runoholic” Stanek w Krynicy zamierza wystartować w siedmiu konkurencjach. – Najdłuższy to Runek Run na 22 km. Chcę sprawdzić jak mój organizm będzie reagował przy takim wysiłku. A za rok może stanę na starcie Iron Runa – twierdzi.

Dominik Stanek to znany biegacz w regionie łódzkim, a od niedawna też organizator biegów. Gdy nie mógł startować z powodu kontuzji, można było go spotkać przy trasach biegów, gdy robił setki zdjęć.

Do tej pory zwykle startował w biegach na 5 km i 10 km. Ma też za sobą zdobycie korony półmaratonów w 2017 roku. Na festiwal przyjedzie pierwszy raz.

– To właśnie z Krynicy pochodzi część rodziny mojej partnerki. Gdy przyjechałem tu pierwszy raz, od razu pokochałem to miejsce i za każdym razem uwielbiam do niego wracać. A poza tym bardzo dużo czytałem o Festiwalu i wiem, że jest tam ogromny wybór konkurencji. Każdy znajdzie tam coś dla siebie od nowicjusza po biegacza zaprawionego w najcięższych bojach – uważa Dominik.

– Myślę o tym, by zacząć startować na coraz dłuższych dystansach. W tym roku przymierzałem się do maratonu, ale musiałem zmienić plany.

Dominik chciałby spróbować sił w festiwalowej etapówce Brubeck Iron Run. Zdaje sobie sprawę, że to wyzwanie dla najsilniejszych. Dlatego tegoroczny start traktuje jako pierwsze zapoznanie się z wysiłkiem trzy dni z rzędu. W tym celu zapisał się na aż siedem konkurencji.

Pierwsze kroki w górach nasz bohater postawi w Runek Run 22 km o Puchar 1 Pułku Strzelców Podhalańskich. Poza tym wystartuje też w Krynickiej Pętli na 15 km, Życiowej Dziesiątce, biegu na 3 km, Biegu na Jaworzynę (2,6 km), Krynickiej Mili, a także weźmie udział w Górskich Mistrzostwach Polski w Nordic Walking (5 km).

– Chcę sprawdzić czy mogę przez trzy dni z rzędu startować w kilku konkurencjach. Nie mam doświadczenia w biegach po górach, ale kiedyś trzeba zacząć. Starałem się tak dobrać konkurencje, by wszystko dobrze połączyć – mówi Dominik. – To będzie test dla organizmu, jak się regeneruje, gdy dzień po dniu trzeba stanąć na starcie. Może przekonam się, że Iron Run za rok to dobry pomysł. Wszystko jest dla ludzi - jeśli ktoś pokonuje tyle dystansów, to jest do zrobienia. Trzeba jedynie odpowiednio zmodyfikować treningi i ciężko pracować.

Dominik „Runoholic” Stanek wziął się też za organizację biegów. Najpierw wymyślił, że będą to imprezy dla znajomych. Zainteresowanie przerosło jego oczekiwania. – To miał być bieg na 20, 30 osób, a na wydarzenie na facebook zapisało się kilkaset osób. No więc trzeba był zrobić większy bieg, skoro było tylu chętnych – podkreśla Dominik. – Pomysł jest taki, że biegniemy 5 km, na luzie, bez mierzenia czasu, całymi rodzinami z dziećmi czy paczką znajomych, a na końcu na wszystkich na mecie czeka nie tylko wyjątkowy medal, ale również solidna porcja jedzenia.

Pierwszy bieg nazwał najtłustszym, bo na mecie na biegaczy czekały pączki (limit uczestników 350). Drugi był najsłodszy – uczestnicy zanim dostali medale, zajadali się lodami (500 osób). Kolejny – w październiku – ma być najsmaczniejszy. Tym razem biegacze po wysiłku dostaną pizzę. To właśnie wtedy też po raz pierwszy pojawi się bieg towarzyszący dla dzieci.

– Moją największą motywacją do treningów od zawsze było jedzenie. Po solidnym wysiłku pączek, lód czy pizza, to nagroda na którą czekam najbardziej. Nie spodziewałem się, że te biegi tak się rozhulają. Znajomy mi mówił, że po biegu w górach słyszał, jak ktoś opowiadał o Pączek Run. Z Czech biegacz przyjechał specjalnie na Ice Cream Run. Cieszę się, że odzew jest nie tylko w Łodzi i okolicach – przyznaje.

Poza najsmaczniejszymi biegami w Łodzi, we wrześniu Runoholic zorganizuje też „Biegiem na film” w Zgierzu. W tej imprezie mogą brać udział tylko biegacze, którzy przebiorą się za postaci z filmy, bajki, czy komiksu. – Można być każdym, bohaterem ze świata Marvela, jednym z pokemonów, a nawet zombie z The Walking Dead. Choć zdaję sobie sprawę, że wyobraźnia i kreatywność biegaczy nie ma granic. Na miejscu jak zawsze nie zabraknie masy atrakcji, w tym muzyki filmowej i specjalnie przygotowanej scenografii na trasie biegu związanej z filmami – dodaje Stanek.

AK

fot. Archiwum Dominika Stanka / T-Run.pl


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce