Półmaraton w Walii dyskwalifikuje biegaczy za śmiecenie

 

Półmaraton w Walii dyskwalifikuje biegaczy za śmiecenie


Opublikowane w śr., 20/11/2019 - 14:06

Coraz więcej biegów stara się dbać o ekologię i to dobrze. W walce o porządek organizatorzy półmaratonu rozgrywanego w walijskim Conwy postanowili wytoczyć najcięższe armaty. Za śmiecenie można było zostać zdyskwalifikowanym.

Takie surowe kary były już nakładane, tyle że w biegach górskich. Przykładów nie trzeba daleko szukać. Rok temu na trasie Łemkowyna Ultra Trail 70 zdyskwalifikowana została Edyta Lewandowska, za wyrzucenie opakowań po żelach. Sprawa była dość głośna, bo dotyczyła rozgrywanych tam mistrzostw Polski na dystansie ultra.

Słynny był też przypadek Chińczyka Jinga Lianga, zwycięzcy Hong Kong 100, który stracił wygraną za otrzymanie pomocy poza puntem kontrolnym i właśnie śmiecenie.

Tym razem mamy jednak do czynienia z biegiem ulicznym, po którym, wydaje się, jest łatwiej posprzątać niż po górskim. Takie zapisy „antyśmieciowe” pojawiły się już na niektórych imprezach, jak rok temu podczas półmaratonu w Brighton. Czy jednak ktoś wyobraża sobie, że biegnący Brytyjczyk Mo Farah, który atakuje rekord życiowy (59 minut i 32 sekundy) szuka kosza?

W Walii problemem było to, gdzie biegacze wyrzucali część swoich śmieci. Być może kierowani chęcią odciążenia służb sprzątających, a może zwykłym lenistwem część odpadów jak np. kubki czy opakowaniach po żelach porzucali na posesjach okolicznych mieszkańców Conwy.

Dlatego w tym roku organizatorzy poprosili biegaczy, by nie wrzucali butelek i opakowań do ogrodów innym ludziom. Śmieci można było zostawić u najbliższego wolontariusza lub na pierwszym napotkanym punkcie wodnym. Jeśli jednak biegacze zostali przyłapani na śmieceniu, to zostaną usunięci z wyników.

Ostatecznie w imprezie udział wzięło 2773 osób. Nie podano ile osób dostało zdyskwalifikowanych.

RZ


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce