Przełaje - uwielbiamy... oglądać? WOM daje przykład [WYNIKI, ZDJĘCIA, WIDEO]

 

Przełaje - uwielbiamy... oglądać? WOM daje przykład [WYNIKI, ZDJĘCIA, WIDEO]


Opublikowane w wt., 09/10/2018 - 19:10

Z biegami przełajowymi jest trochę jak z drogimi autami. Nigdy nie startowałem, ale uwielbiam popatrzeć. Tylko czemu zawsze podziwiam te zagraniczne? Czy rodzime biegi typu XC to nisza? Czy na biegach XC postawiono krzyżyk? Okazuje się że nie. Potrzebna jest tylko większa promocja tej formy rywalizacji.

Co roku chętnie wymieniam się filmami z przełajów w USA czy Wielkiej Brytanii. Może nie mam czasu na seriale Netflixa, ale obejrzałem już całą serię imponujących startów, upadków i zabawnych sytuacji z tego typu zawodów. Ot przykład, tylko z tego weekendu:

Mówiąc o tej fascynacji jednemu z lekkoatletycznych sędziów, usłyszałem: „Przyjdź na finał Warszawskiej Olimpiady Młodzieży, a zobaczysz, że i u nas też są tłumy”. Nie mogłem nie skorzystać z tego zaproszenia. Co prawda termin biegów indywidualnych mocno mi nie pasował, a szkoda. Na początku października na warszawskim AWF wystartowało w sumie blisko 2000 młodych biegaczy.

Skruszony, we wtorek zawitałem w końcu na tereny AWF, gdzie odbywały się finał sztafet. Wystartowało 18 szkół z 18 dzielnic Warszawy, wyłonionych z wcześniejszych eliminacji. Frekwencja - ponad 1000 osób! Biegi rozgrywano w trzech kategoriach wiekowych - szkoły podstawowe, gimnazja, licea, zarówno wśród chłopców i dziewcząt. Do pokonania były dwa dystanse: 10 x 800 m i 10 x 1 km. 

Zawody stały na dobrym poziomie organizacyjnym. Każda dzielnica posiadała swój namiot, w którym młodzi sportowcy mogli się przebrać. Wyniki drukowane były co okrążenie i podawane sędziom, tak żeby usprawnić ustawianie kolejnych zmian.

„Speed”, „gazu” „ z wątroby” - krzyczeli do swoich koleżanek i kolegów pozostali członkowie drużyn. Nauczyciele mierzyli czas każdego koła. Walka była zacięta, a pilot na rowerze nie miał łatwego zadania; gimnazjaliści na krętej trasie biegli w tempie nawet ok. 3:20 min/km! Tradycyjnie pierwsze metry to gaz do dechy, walcząc o pozycje, jakby jutra miało nie być.

W finałach dominowały Śródmieście oraz Bielany, które na swoim terenie mają kluby sportowe jak Polonia, AWF czy UKS G-8. Zwycięzcy awansowali do mistrzostw Mazowsza, które odbędą się w przyszłym roku.

Wyniki:

Bieg 1 - dzieci - 10x800 m dziewcząt: ZOBACZ
Bieg 2 - dzieci - 10x800 m chłopców: ZOBACZ
Bieg 3 - młodzież - 10x800 m dziewcząt: ZOBACZ
Bieg 4 - młodzież - 10x1000m chłopców: ZOBACZ
Bieg 5 - licealiada - 10x800 m dziewcząt: ZOBACZ
Bieg 6 - licealiada - 10x1000 m chłopców: ZOBACZ

"Giża" podpowiada

Na podobnych szkolnych zawodach swoją karierę zaczynało wielu zawodników jak m.in aktualny wicemistrz Polski w maratonie - Mariusz Giżyński.

– Nie mieliśmy w Płocku tartanu, nawet dobrej bieżni żużlowej, nie mówiąc o hali lekkoatletycznej. Większość treningów realizowaliśmy w terenie. Biegi przełajowe były dla mnie na tamten czas (lata 90. - red) dużymi wydarzeniami. Choć nie różnią się wiele od obecnych, jeśli chodzi o infrastrukturę. Było tylko to, co niezbędne, żeby odbył się bieg. Przebieralnie były najczęściej w autobusie, toalety w lesie, taśmy na drewnianych kołkach - tak to pamiętam – wspominał Mariusz Giżyński.

– Zawsze przed biegiem odbywał się spacer po trasie, aby zawodnicy jej nie pomylili. Kibicami byli zawodnicy z pozostałych dystansów, trenerzy i nieliczni rodzice. Najważniejsza była jednak rywalizacja i nadzieja na wybicie się, informacje o wynikach zawodów zamykały się jedynie w kręgu zainteresowanych. Sukcesy przenikały do szkoły, rodzina była dumna. Emocje były jednak wielkie. Pamiętam szczegóły każdych przełajów, w których startowałem – ciągnął sentymentalnie Giżyński.

– W tej chwili biegi przełajowe dzieci i młodzieży są moim zdaniem niedoinwestowane. Tak jest w większości imprez. Trzeba robić duże, medialne wydarzenia, aby zaoferować młodemu pokoleniu produkt interesujący, mający oddźwięk w mediach – sugerował popularny „Giża”.

Oczywiście biegi przełajowe są bardziej popularne w krajach anglosaskich. Trasy są tam też bardziej urozmaicone i wymagające. Jednak czy to nie dziwne, że szybciej dowiadujemy się o tym jak wyglądały zawody w USA, czy w Wielkiej Brytanii, niż o imprezach odbywających się kilkaset metrów od naszego domu? Warto o tym pomyśleć, zwłaszcza teraz, gdy przełaje wracają na igrzyska. Póki co na te młodzieżowe, w Buenos Aires….

RZ


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce