"Przepraszam za kiepski wynik". Nerwowo w polskiej ekipie na Red Bull X-Alps

 

"Przepraszam za kiepski wynik". Nerwowo w polskiej ekipie na Red Bull X-Alps


Opublikowane w śr., 19/06/2019 - 09:27

Trzeciego dnia wyścigu Red Bull X-Alps nic nie szło tak, jak powinno.

„No i słabo, congestus rozpadł mi się z boku trasy, podejrzewam, że deszcz i szkwał w dolinie zgasił termikę na jakiś czas. Nie mogłam się wygrzebać na skałach Steingebirge. Muszę walczyć. Nie idzie mi tu, trochę nie jestem sobą. Przepraszam za kiepski wynik” - pisała Dominika Kasieczko po trudnym dniu.

Kłopoty zaczęły się rano, gdy dziennikarze tłumnie wypytywali, jak się czuje jako pierwszy wyeliminowany zawodnik. Ze swoim pytaniem nieco się pośpieszyli. Rzeczywiście regulamin imprezy mówi, że po 48 godzinach rywalizacji następuje pierwsza eliminacja i że odpada zawodnik, który zajmuje ostatnie miejsce. Jednak liczenie czasu zaczyna się od pierwszej przerwy, a nie od startu. Pierwszy zawodnik miał więc odpaść w środowy poranek. We wtorek sytuacja nie przedstawiała się ciekawie. Polka miała tylko 14 km przewagi nad pilotem z Libanu.

„Nie chcę odpaść” - mówiła Dominika, która zdecydowała się na wykorzystanie „Nocnej Karty”. Gdy wszyscy spali, ona uciekała przed eliminacją. Zrobiła to skutecznie. Z wyścigu odpadł Libańczyk.

Dominika pozostaje w grze o metę w Monaco. Przed nią 48 godzin na zaliczenie kolejnych punktów kontrolnych i przesunięcie się wyżej w klasyfikacji. Do pokonania zostało jej 957 km. Za plecami zostawiła 422.73 km, z których 165 km pokonała pieszo.

Liderem wyścigu jest Christian Maurer. Od mety dzieli go dystans 702 km. Ma również niewykorzystane dwie karty nocne - jedną regulaminową, jedną wygraną w prologu. Konkurencję ma mocną, ale ewidentnie walczy o swoje szóste zwycięstwo w Red Bull X-Alps.

IB

fot. Red Bull Content Pool


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce