Rekord frekwencji i upału – 6. Daj Piątaka na Dzieciaka w Łodzi [ZDJĘCIA]

Choć chyba każda z sześciu edycji charytatywnego biegu „Daj Piątaka na Dzieciaka” wypadała w ciepły, słoneczny dzień, to tak upalnie w jego historii jeszcze nie było. Nie zdarzyło się również przedtem, by na starcie pięciokilometrowych zawodów na łódzkich Bałutach stanęło 550 biegaczy. Frekwencja mogła być jeszcze znacznie wyższa, gdyż zapisało się i opłaciło swój start... aż 775 osób, lecz prawie jedna trzecia z nich najwyraźniej wystraszyła się skwaru.

Bieg od początku organizuje Fundacja Pomocy Dzieciom „Kolorowy Świat”, która prowadzi przedszkole, szkołę i dzienny oddział rehabilitacji dla dzieci z porażeniem mózgowym i innymi wadami rozwojowymi. Cały dochód z wpisowego przeznaczany jest co roku na jej działalność. Impreza ma integracyjny charakter – przed biegiem głównym rozgrywany jest wyścig „Wózki w Biegu” dla dzieci na wózkach, a także bieg dla ich pełnosprawnych rówieśników „Mały Cwaniak”, o nazwie żartobliwie nawiązującej do (nie)sławnej reputacji dzielnicy Bałuty.

Począwszy od drugiej edycji w 2015 roku, trasa biegu ma atest PZLA. Prowadzi ona klimatycznymi uliczkami starych Bałut i jak cała Łódź, nie jest do końca płaska. Start i meta znajdują się przy siedzibie fundacji na ul. Żabiej.

Do półmetka na czele stawki zawodników biegli razem: debiutujący w tych zawodach Łukasz Wojnicki i zajmujący zwykle miejsce na podium (w tym dwukrotny zwycięzca) Paweł „Pako” Kopaczewski. Później Łukasz zdołał odskoczyć rywalowi na około pół minuty, i choć obaj zwolnili z powodu osłabienia upałem, dowiózł przewagę do mety (16:45). Wyglądający na jeszcze bardziej wykończonego gorącem „Pako” przybiegł w czasie 17:21. Kolejne miejsca na rozszerzonym, pięcioosobowym podium zdobyli: Łukasz Kotarski (17:59), Łukasz Koprowski (18:56) i Piotr Chmielecki (19:22).

Trzy najszybsze panie zajęły z niewielką różnicą 11., 12. i 15. miejsce w generalce: Dominika Wiecha (19:57) na finiszu wyprzedziła Agatę Walczak (20:07), którą z kolei do końca próbowała dogonić Weronika Marciniak (20:11). Pozostałe dwie nagradzane pozycje zajęły: Dorota Gapys (20:27) i Aneta Goździk-Zaręba (22:41). Pełne wyniki zostaną podane wkrótce.

– Dużo osób dziś naprawdę cierpiało od tej pogody – przyznał zwycięzca. – Na szczęście byłem do niej już trochę przygotowany, bo ostatnio trenowałem w takiej temperaturze. Poza tym dobrze rozegrałem ten bieg taktycznie. Wiedziałem, że Paweł jest bardziej szybkościowcem i ma lepszy finisz, więc zacząłem mocno od początku, i może dzięki temu mu uciekłem w okolicy półmetka. Później sam też osłabłem, ale przewagę już miałem wystarczającą.

– Warunki były dla wszystkich takie same – skomentował krótko „Pako”, znany ze swojej sportowej ambicji – więc nie ma co zwalać na upał, po prostu nie jestem z siebie zadowolony.

– Atmosfera i kibice są tu wspaniali, a poza tym na Bałutach się wychowałam, chodziłam do szkoły, cały czas mieszkam i znam tu wszystkie ulice, i to mi bardzo pomogło – przyznała druga z pań Agata Walczak. – Późniejsza zwyciężczyni Dominika trzymała się mnie przez większość dystansu, jednak później swoją siłą młodości mnie wyprzedziła – śmiała się – i na końcówce zachowała znacznie więcej mocy, więc odniosła zasłużone zwycięstwo. Za siebie się nie oglądałam, więc nie wiedziałam, czy jeszcze inne dziewczyny mnie gonią.

– A ja widziałam plecy Agaty – dodała Weronika Marciniak, która straciła do niej kilka sekund. – O pierwszych kilka miejsc była zacięta walka, zmieniałyśmy się miejscami i wiedziałam, że mogę wskoczyć na pudło. Upał nie pomagał, głowa chciała odpuścić, ale na szczęście się przemogłam.

Dzięki hojności sponsorów pierwsze piątki zawodników otrzymały bogate pakiety nagród. W poprzednich latach pani Izabela Jachim-Kubiak, prezes Fundacji „Kolorowy Świat”, zawsze podkreślała, że to dzięki nim organizacja biegu jest możliwa. A biegacze, mimo upału, co roku coraz liczniej stają na linii startu, by pomóc potrzebującym dzieciakom.

KW