„Tu zawsze jestem uśmiechnięta!“ - finał Prowokacji

 

„Tu zawsze jestem uśmiechnięta!“ - finał Prowokacji


Opublikowane w sob., 12/12/2015 - 18:16

Nie wiadomo jakie układy i z kim ma organizator Gliwickiej Parkowej Prowokacji Biegowej, ale faktem jest, że od dwóch lat impreza ma zapewnioną piękną pogodę. Może padać przez tydzień, nawet w sobotę rano, ale punktualnie pięć minut przed 10 wychodzi słońce. Nie inaczej było dzisiaj.

Uczestnikom zawodów zmierzającym do Gliwic towarzyszył deszcz. Kiedy Andrzej Szelka wdrapywał się na drabinę, by zrobić tradycyjne zdjęcie przed startem... wyszło słońce. Po deszczu zostało wspomnienie.... i błoto, które na trasie zapewniło sporo rozrywki.

Aż trudno uwierzyć, że to już 24 odcinek Prowokacji. Trzeba przyznać, że impreza się zmienia i to na lepsze. Biuro zawodów ze skromnego stolika na środku polany przekształciło się w kompleks namiotów z szatnią i depozytem, pomiar czasu z ręcznego w elektroniczny a uczestnicy... ci pozostali tak samo radośni. Tylko ich przybyło.

- Zawsze tu jestem uśmiechnięta, a gdzie indziej różnie bywa... - powiedziała nam Marysia Rogacka. - Ja nie lubię biegać pętli, ale tu w Gliwicach, wśród znajomych twarzy jest super. Biegłam dzisiaj tylko dwa kółka i wróciłam potem po koleżankę „pod prąd”. Już dawno nie spotkałam się z takim fajnym odbiorem! Prawie każdy się do mnie uśmiechał. Atmosfera jest tutaj jedyna w swoim rodzaju.

Tylu uśmiechów nie ma chyba nigdzie. Właściwie wszyscy się znają, stali bywalcy spotykają się regularnie na trasie i mecie a ci nowi szybko nawiązują znajomości. - To wy się znacie? Skąd? - można usłyszeć w tłumie. - Z Prowokacji! - pada zgodna odpowiedź.

To stałe miejsce spotkań gliwickich Pędziwiatrów, Rybnickiej Grupy Biegowej, OTK Rzeźnik, drużyny Silesia Nordic Team, Fabriki Nordika i wielu innych. Są też tacy, którzy poza Prowokacją nigdzie nie startują, ale jej pozostają wierni. Rodzina stale się rozrasta.

- Widać, że impreza się rozwija i oby tak dalej - ocenia Mariusz Górzyński z Rybnika. - Dziś była moja jedenasta Prowokacja w tym roku, opuściłem jedną, bo we wrześniu biegłem Maraton Warszawski...

Andrzej Szelka, pomysłodawca i organizator całego przedsięwzięcia, opowiedział nam o swoich odczuciach: - Ta impreza ma 24 miesiące i patrzę na nią jak na jedno ze swoich dzieci – zdradził. - Prawdziwą satysfakcję poczuję po 24 latach. Teraz cieszę się, że Prowokacja już wyrosła z pieluch, ale zdaję sobie sprawę, ile jeszcze trzeba dołożyć starań, żeby stała się dojrzałym, porządnym i potrzebnym biegowej społeczności wydarzeniem.

Dlatego też dorastającą Prowokację czekają zmiany: - W przyszłym roku wydłużamy dystans, żegnamy pieski, wprowadzamy równoległe zapisy i płatności przez Internet, do batoników dodajemy kiełbaskę z rożna, przywracamy kategorie wiekowe... Jednym słowem nasza Prowokacja opuszcza żłobek i maszeruje do przedszkola! - mówi Szelka.

O zmianach będziemy jeszcze informować. Tymczasem uczestników Prowokacji czeka jeszcze Bal Zwycięzców. - Odbędzie się on pod znan6m w naszym mieście hasłem „Gliwice biegają”. Bal jest organizowany wspólnie przez AKMB Pędziwiatr Gliwice i OTK Rzeźnik, więc będą na niego zaproszeni nie tylko uczestnicy Prowokacji, ale też ... Gliwickiego Półmaratonu. Tak więc dla organizatorów Prowokacji rok się jeszcze nie skończył, mimo przybycia na metę ostatniego zawodnika tegorocznego cyklu biegów...

KM


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce