W Wodzisławiu Twardziele zmierzyli się z błotnistymi podbiegami [ZDJĘCIA]

 

W Wodzisławiu Twardziele zmierzyli się z błotnistymi podbiegami [ZDJĘCIA]


Opublikowane w ndz., 23/02/2014 - 21:52

Miało być bieganie po śniegu, niczym filmowy Rocky, ale pogoda w lutym zaskoczyła i rozpieściła biegaczy. IX Bieg Twardziela w Wodzisławiu Śląskim odbył się w promieniach słońca i… błocie. Chociaż przed startem żartowano, że trzeba mocno wiązać buty, żeby nie zostawić ich na trasie, stali bywalcy imprezy mówili, że bywało gorzej.

O godzinie 11:00 do boju ruszyło ponad 130 Twardzieli i Twardzielek. Tych ostatnich było zdecydowanie mniej, ale panie dzielnie dotrzymywały panom kroku. Część biegła, inni maszerowali z kijami. Chociaż trasa do łatwych nie należała, atmosfera była radosna. Z pewnością przyczyniła się do tego słoneczna pogoda, która w połączeniu z zielenią młodych zbóż na polach stwarzała wrażenie, że mamy już prawdziwą wiosnę.

Bieg Twardziela

Mierząca 9800 metrów trasa w pełni zasłużyła na miano przełajowej – ci, którzy się na nią porwali, musieli zmierzyć się z siedmioma sporymi podbiegami, grząskim błotem, kamieniami i… polami ornymi, które pokonywali na przełaj. W odróżnieniu od większości biegów terenowych, których trasy są typowo leśne, w Wodzisławiu Twardziele mogli się ścigać na polach, miedzach i polnych ścieżkach. Mieli też okazję spotkać dziki przyglądające się podejrzliwie biegnącej grupie.

Po zawodach na każdego czekał ciepły posiłek i napój a na większość uczestników także nagroda – rozlosowano ich bowiem aż sto. Pucharami wyróżniono najszybszych biegaczy, statuetkami natomiast najlepszych kijkarzy. Nie brakło też nagród dla najmłodszego i najstarszego uczestnika oraz wyróżniających się zawodników z klubu Forma – organizatora imprezy.

Mimo ubłoconych butów i ubrań oraz zmęczenia, na twarzach uczestników zawodów królowały radosne uśmiechy. O biegu mówili w samych superlatywach. Marcin Oleksiuk, zwycięzca młodszej kategorii wiekowej nordic walking powiedział nam: - Trasa wymagająca technicznie i wytrzymałościowo, ale super. Maszerowało się ciężko, ale jestem zadowolony z wyniku.

Dariusz Krause i Zbigniew Stencel, członkowie Formy w biegu biorą udział od lat. – W tyk roku były bardzo dobre warunki – komentują – Rok temu było błoto do łydek. Pytamy zatem dlaczego warto startować w Biegu Twardziela – Jest wspaniała widokowo trasa i wszyscy, którzy przyjeżdżają są nią zachwyceni. Do tego miła, przyjemna atmosfera jak zawsze na biegach organizowanych prze Formę. Zapraszamy na następne imprezy! – zachęcają. A jest na co – wodzisławski klub jest organizatorem 21 imprez sportowych w ciągu roku!

Ewa i Darek z Tychów pierwszy raz startowali w Biegu Twardziela. – Było trudno – mówi Darek – szczególnie na podbiegach. Spodziewaliśmy się, że będzie gorzej, ale daliśmy radę. Pogoda dopisała wyjątkowo, to dodało energii. – Pytamy zatem Ewę, jedną z nielicznych dzisiaj Twardzielek – Było ciężko, ale na szczęście trasa atrakcyjna i piękne widoki. Do tego ta pogoda. Bardzo miło spędziłam niedzielne przedpołudnie. Z pewnością wrócimy za rok – dodają oboje. My również – bo Bieg Twardziela ma w sobie to COŚ. Być może to niezwykła satysfakcja, że pokonało się tak trudną trasę, może sielska atmosfera wsi i cudowne widoki, a może też kuszący tytuł Twardziela… W końcu kto nie chce być jak Rocky Balboa?  

KM

Galeria: 

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce