Zmarł Bohdan Tomaszewski, przyjaciel sportu i lekkiej atletyki, wybitny dziennikarz

 

Zmarł Bohdan Tomaszewski, przyjaciel sportu i lekkiej atletyki, wybitny dziennikarz


Opublikowane w pt., 27/02/2015 - 14:23

Dziś w wieku 93 lat zmarł Pan Bohdan Tomaszewski. Powiedzieć o nim, że był legendą polskiego dziennikarstwa sportowego, to jak stwierdzić, że Słowacki był wielkim poetą. Głos, kultura języka, sposób relacji pana Tomaszewskiego, były inspiracją dla pokoleń dziennikarzy. Także dla mnie. Przede wszystkim jednak, dostarczał on ogrom emocji...

Wspomninie Roberta Zakrzewskiego

Wielu fanom sportu pan Bogdan, kojarzyć może się głównie z tenisem ziemnym, który komentował w ostatnich latach razem ze swoim synem Tomaszem. Swoim nazwiskiem sygnował zresztą w Warszawie turniej tenisowy - Bohdan Tomaszewski Cup. Obecnie rozgrywany jest on na kortach Legii. W czasach, gdy jeszcze odbywał się na Warszawiance, miałem przyjemność porozmawiać z Panem Bohdanem.

Wywiad choć krótki, był niezwykłym przeżyciem. Niewiele jest momentów, gdy ma się świadomość, że rozmawia się z człowiekiem, który jest wzorem warsztatu, legendą dziennikarstwa sportowego, które wyznaczyło moje życiowe losy. Niesamowita dykcja, szacunek dla słowa, brak pośpiechu w mówieniu, przemyślane każde zdanie, ale przede wszystkim - inteligencja. W rozmowie z takim interlokutorem trzeba dopasować się do jego poziomu, a poprzeczka postawiona była niezwykle wysoko.

Podczas jednej z kolejnych edycji turnieju tenisowego na kortach Warszawianki, chciałem poprosić o komentarz dotyczący imprezy. Jednak pan Tomaszewski odmówił, ponieważ nie czuł się tego dnia najlepiej. Zrobił to jednak w tak uprzejmy sposób, że było mi po prostu wstyd, że przeszkadzam...

Pan Bohdan Tomaszewski w swoim sercu miał wiele miejsca także dla lekkiej atletyki. Świadczyć może o tym m.in. okładka jego książki - „Moje dziesięć olimpiad”, na której są „kolce” ze skrzydłami, przypominające atrybut mitycznego Hermesa. W publikacji, prócz relacji z igrzysk, przeczytać można m.in. o tym jak ciekawa jest praca dziennikarza sportowego i jakim trzeba wykazywać się sprytem, by uczestniczyć w ważnych wydarzeniach.

Otóż Bohdan Tomaszewski będąc na Igrzyskach Olimpijskich w Rzymie w 1960 roku, nie otrzymał akredytacji na ceremonię otwarcia zawodów. Uciekł się więc do fortelu:

„Jutro otwarcie igrzysk i pierwsza transmisja. Dostajemy tylko jedną kartę wstępu na naszą radiową „Trójkę”. Tłumaczenia i prośby nie skutkują. Nie zobaczę otwarcia olimpiady! Przykro. (...) Nagle wpada mi myśl do głowy. Pójdę z naszymi zawodnikami w defiladzie. Włodzimierz Raczek, kierownik polskiej ekspedycji, obrzucił mnie spojrzeniem i powiedział: - Wzrost jest, niech Pan idzie. Ponieważ jeszcze nie dostałem przepustki do wioski olimpijskiej, wchodzę tam warszawskim sposobem, jeden z kolegów podał mi przepustkę przez drucianą siatkę ogrodzenia.(...) Następnego dnia Dyrektor Antonii Miller zarządza o godzinie 14:55 zbiórkę przed polską kwaterą. Wyznacza mi miejsce w szyku. Będę maszerował w czwartej czwórce. W wiosce podniecenie.” *

Warto też wspomnieć, że przyszły komentator, jako szesnastoletni chłopak, osobiście poznał Janusza Kusocińskiego. W czasach, gdy popularny „Kusy”, przychodził na korty Legii do klubu brydżowego, poznał się z młodym wówczas tenisistą Bohdanem Tomaszewskim. W wywiadzie dla sport.fakt.pl Pan Bohdan wspominał:

„Byłem u niego jakieś dziesięć dni przed aresztowaniem. Pokazał mi autograf od Charliego Chaplina, który dostał w Los Angeles. Miał swoich idoli i swoje marzenia. Mówił: – Panie Bohdanie. Jak wojna się skończy, pojadę na igrzyska w Helsinkach. Ale pobiegnę tam tylko w maratonie.” **

Jednak tragiczna historia zweryfikowały plany zawodnika.

Przez dekady, od sportu amatorskiego przed wojną, po sukcesy obecnych sportowców, Bohdan Tomaszewski był obecny przy wielu spektakularnych sukcesach naszych sportowców, w szczególności lekkoatletów:

Pan Bohdan Tomaszewski urodził się w Warszawie w 1921 roku. Mając 23 lata brał udział w Powstaniu Warszawskim. Walczył w szeregach AK pod pseudonimem „Mały”. Pracę jako dziennikarz rozpoczął w 1946 roku w „Kurierze Szczecińskim”. Od 1955 roku związany z radiem. W swojej karierze komentował 12 edycji letnich i zimowych igrzysk olimpijskich. W 2005 roku został nagrodzony Orderem Odrodzenia Polski. Był także laureatem „Złotego pióra" i "Złotego mikrofonu". Na zawsze pozostanie w naszych sercach...

Robert Zakrzewski

Bohdan Tomaszewski, Dziesięć Moich Olimpiad, Krajowa Agencja Wydawnicza, Warszawa 1980.

** http://sport.fakt.pl/Bohdan-Tomaszewski-Torturowali-mi-przyjaciela,artyk...

fot. polskieradio.pl

Tagi:

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce