Bartosz Olszewski o starcie w Rzeszowie: „Miałem kończyć sezon, ale...”

 

Bartosz Olszewski o starcie w Rzeszowie: „Miałem kończyć sezon, ale...”


Opublikowane w pon., 20/10/2014 - 10:38

Jak wyglądał twój bieg? Przez wiele kilometrów biegłeś ok. 100-200 metrów za rywalami do podium...

Do połowy biegłem z grupą. Odpuściłem gdzieś na 17. - 18. kilometrze, gdzie było mocno pod wiatr. Ukraińcy to wykorzystali i mocno pociągnęli. Potem, tak jak mówisz, biegłem już sam, prawdę mówiąc sporo się męcząc. Płuca były ok, ale nogi nie dawały już rady, jednak ta Warszawa gdzieś w nich siedziała. Ale nie mogę powiedzieć, że jestem rozczarowany – 2:28:09 w samotnym biegu od połowy dystansu, to dobry wynik....

Nie było za ciepło?

Pogoda była dokładnie taka, jak przewidywały prognozy. Pierwsza część biegu to naprawdę bardzo dobre warunki do biegania, w drugiej zrobiło się bardzo wietrznie. Ciężko było biec pod wiatr.

To był twój pierwszy start w Rzeszowie?

Start, ale i pobyt tutaj. Przyjechałem do miasta w sobotę po godz. 16, więc nie miałem wiele czasu na zwiedzanie, chyba tylko Rynek. Ale z tego co zobaczyłem, to muszę powiedzieć, że to bardzo fajne miasto. Nawet się nie spodziewałem. Spodobało mi się. Nie słodzę tutaj gospodarzom, bo po prostu widać, że miasto się rozwija.

A sama impreza?

Trasa nie jest taka zła (śmiech). Ludzie mówili, że dość trudna – może nie jest najprostsza, ale bez przesady, jest kilka podbiegów, ale są to krótkie pagórki. Jest trochę kostki, ale nie są to kilometry, tylko kawałki. Jak nie wieje, to fajna trasa i można tu zrobić fajny czas.

 

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce