Kobiety biegają, kobiety blogują

 

Kobiety biegają, kobiety blogują


Opublikowane w wt., 16/12/2014 - 08:58

Blog Kobietybiegają.pl powstał w 2011 roku. Na początku prowadzony tylko przez Magdę, która rok później do teamu zaprosiła Zosię. Dziewczyny poznałam w 2012 roku. Od tego czasu często zaglądałam na ich facebook-owy fanpage, śledziłam kolejne wpisy, przyglądałam się jak blog zmienia się i zyskuje coraz szerszą popularność. Z czasem pojawiły się różowe koszulki, nowe logo, layout strony...

Wiele się dziś pisze o bieganiu. W sieci mamy całą masę stron, blogów czy magazynów o tematyce biegowej. Kobietybiegają.pl z tego tłumu coś jednak wyróżnia. Bo inicjatywa kobiety biegają na blogowaniu i kobietach się nie kończy. Z pisaniem, jak mówią dziewczyny, wiąże się pewna „misja specjalna” - misja zarażania pasją. Blog tworzy już sporą społeczność, skupionych wokół niego, biegających Pań. Jako biegająca kobieta, słysząc hasło kobiety biegają, również czuje się jej małą częścią.

Kobiety Biegają w listopadzie obchodziły trzecie urodziny bloga. O tym jak wspominają te trzy lata oraz inne wpisy przeczytać możecie na stronie http://kobietybiegaja.pl/. My rozmawialiśmy z dziewczynami o obu pasjach. O tym jak biegają i co zmieniło się w ich biegowym życiu od czasu pierwszego blogowego wpisu – Zosia i Magda.

Rozmowa Katarzyny Melcer

Wśród wielu istniejących blogów o tematyce biegowej Wasz jest jednym z popularniejszych w Polsce. Zanim jednak zapytam o blogowanie... Chciałabym wiedzieć więcej o Waszej biegowej pasji? Bo przecież od tego wszystko się zaczęło. Jak wspominacie swoje biegowe początki? Kiedy pojawiła się pasja i, chyba mogę tak powiedzieć, „miłość“ do tego sportu?

Zosia: No właśnie, skąd ta miłość do biegania, to pytanie, które często zadaje mi mój tata. U mnie zaczęło się bardzo niewinnie, w wieku 15 lat. Kiedy instruktorka, z fitness klubu, do którego regularnie chodziłam, zaproponowała wspólną przebieżkę po kolońskim ogrodzie botanicznym, stwierdziłam, że spróbuję. Od tego czasu próbowałam biegać, ale nie mogę nazwać tego bieganiem, bo czasami robiłam, aż 3 kilometry miesięcznie!

Tak na poważnie zaczęło się w 2010 roku. Pierwsze starty na dystansie 5 i 10 kilometrów i chęć spróbowania sił w półmaratonie. Wybór padł oczywiście na Poznań. Bieg pokonałam wspólnie z kolegami, dla których również to był debiut. Na mecie zrozumiałam, że dałam radę pokonać dystans, który kiedyś nie mieścił mi się w głowie. I tak krok po kroku pojawił się pomysł o maratonie. Pomysł, który zrealizowałam jeszcze w tym samym roku, aby w 10.10.2010 stać się maratonką! Chociaż na mecie nie chciałam mieć z bieganiem już nic wspólnego, dziś myślę, że to właśnie tego dnia na dobre zakochałam się w bieganiu.

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce