Nie jestem zadowolony - pisze po 12 Cieszyńskim Biegu Fortuna Przemysław Chatys
Opublikowane w śr., 27/04/2022 - 15:17
„Być, to być najlepszym” Tadeusz „Teddy” Pietrzykowski
- Po niedzielnym 12 Cieszyńskim Biegu Fortuna trudno mi napisać, że jestem zadowolony, bo nie jestem - pisze Przemysław Chatys. - Miałem dużą nadzieję na szybkie bieganie. Bardzo chciałem nawiązać rywalizację z mocnymi zawodnikami. Niestety, nie wiedzieć czemu siły mnie opuściły...
Już na rozgrzewce czułem się kiepsko. Pociłem się i męczyłem. Nie wiem czy to przez warunki atmosferyczne, czy po prostu przez kiepską dyspozycję dnia. Niemniej nie zamierzam się w jakikolwiek sposób tłumaczyć, po prostu nie wyszło.
Już po pierwszym kilometrze poczułem brak mocy i bezsilność. Szybka kalkulacja i rozsądek wziął górę. Biegłem swoje nie zważając na oddalających się rywali. Zdecydowałem, że biorę to co jest, dojadę do mety na pozycji zapewniającej mi nagrodę i tyle.
To nie jest postawa zgodna z zasadami jakie wyznaję, ale tak czasami bywa. Nie każdy bieg to walka o życiówkę, tutaj jednak walczyłem samotnie tylko o to aby dobiec. Przykro mi, że tak wyszło.
Wiem jak wiele serca zostawiam zawsze na trasie podczas startu... Dziś zabrakło tego pazura, tej walki, tej sportowej agresji. Sport jest piękny, jednak ma dwojakie oblicze, często bywa surowy i brutalny. Brutalny w tego słowa znaczeniu, że bezwzględny‼️ Nie ważne jak mocno trenowałeś, nieważne ile potu wylałeś na treningach, jeżeli coś nie zagra, to cała ta układanka legnie w gruzach‼️
To zawody zawsze weryfikują formę, nie treningi‼️ W ostatecznym rozrachunku bieg na dystansie 10 km ukończyłem w czasie 32:52 jako 5 open, co jest wynikiem mocno poniżej moich możliwości. Wiem na co mnie stać i jeszcze pokażę klasę ‼️
W najbliższą niedzielę kolejny start na dychę w Krapkowicach. Mam nadzieję, że tym razem pójdzie dużo lepiej. Tymczasem odpoczywam przy dobrej książce i zbieram pozytywne myśli. Pozdrawiam #TrenerPrzemek. Fot. chatachatson
