Dzielnica swoje, magistrat swoje. Bieg Rotmistrza Pileckiego nie do końca na „piątkę”, ale impreza udana [ZDJĘCIA]

 

Dzielnica swoje, magistrat swoje. Bieg Rotmistrza Pileckiego nie do końca na „piątkę”, ale impreza udana [ZDJĘCIA]


Opublikowane w sob., 20/09/2014 - 18:16

Ciekawy piknik historyczny z atrakcjami dla dzieci i niecodzienna długość trasy w biegu głównym. Tak w telegraficznym skrócie można by opisać dzisiejszy Bieg Rotmistrza Pileckiego w Warszawie. Biegacze pocieszali się licząc, że za rok uda się dozbierać brakujące 805 metrów biegowej ścieżki.

W sobotę od rana w parku Kępa Potocka rozgrywane były biegi dla różnych grup wiekowych. Punktem kulminacyjnym porannych zmagań był bieg malucha (rocznik 2008 i młodsi) na dystansie 100m, rozegrany tuż przed południem. Tradycyjnie podczas tej rywalizacji nie obyło się bez emocji ze strony samych dzieci jak i rodziców. Był uśmiech i łzy oraz - prawdopodobnie - pierwsze w życiu zdobyte medale.

W tym czasie uczestnicy biegu głównego przygotowywali się do swojego startu. Przypomnijmy, że w tym roku trasa biegu została skrócona z 10 do do 5 km i została podzielona na 2 rundy. Jak zapewniono w regulaminie biegu, trasa miała być atestowana. Mimo trwającego remontu w parku, regularnie rozgrywany jest tu także parkrun, gdzie biegacze zmagają się na identycznym dystansie, każdy więc spokojnie przygotowywał się do zawodów i rozmyślał nad tym jak najlepiej wykonać swoją pracę na wyznaczonym odcinku.

Trasa został wyznaczona w ciekawy sposób. W porównaniu do ubiegłego roku, start biegu został przesunięty w zupełnie inne miejsce. I mimo, że w parku odbywa się wiele imprez, to organizatorzy nie poszli na łatwiznę i nie skorzystali ze sprawdzonych rozwiązań. Bardzo interesujący był pomysł ze zbiegiem tuż przed metą (tego fragmentu również nie było rok temu). Nikt więc nudzić się nie mógł, i to niezależnie od miejsca w stawce.

Po dotarciu na metę szybko okazało się jednak, że biegacze pokonali zaledwie 4150 metrów. Wielu uczestników z dalszych miejsc poczuło niedosyt. „Gdyby w grę wchodziło 100-200 metrów, pewnie przymknęlibyśmy oko. Jednak prawie kilometr różnicy w biegu na 5 kilometrów to znaczący brak – usłyszeliśmy od biegaczy.

– Wyznaczyliśmy trasę zgodnie z założeniami - 2 razy po 2,5 km. Mieliśmy przygotowane mapy. Jednak niesprzyjające okoliczności, jakimi są roboty drogowe, na które nie mieliśmy wpływu, zmusiły na do nieplanowanych zmian. Pomimo, że jest to impreza organizowana przez Urząd Dzielnicę Żoliborz, to odgórnie urząd miasta zlecił tu jakieś prace, które nam uprzykrzyły rywalizację. Jednak i tak uważam, że nie przeszkodziło to zawodnikom we wspaniałej zabawie biegowej – powiedział nam Igor Żukowski, organizator biegu.

Od początku na prowadzeniu znalazła się grupka biegaczy, którą prowadzili Paweł Raczyński oraz Rafał Rusiniak. Wszystko wskazywało na to, że wyrównana walka toczyć będzie się do ostatnich metrów, jednak zawodnik SKB Kraśnik po dwóch kilometrach uciekł stawce i pewnie zwyciężył.

– Rafał naciskał mnie na początku. Poczułem jednak, że słabnie i musiałem to wykorzystać. Trochę jednak żałuję tej decyzji, bo biec samemu jest trudno. Przez to straciłem sporo sił. Osobiście nie narzekam, że nie było tu 5 km, bo jutro prawdopodobnie czekają mnie kolejne zawody – podsumował swój występ Paweł Raczyński.

Drugie miejsce zajął rzeczony Rafał Rusiniak, natomiast trzecie Sylwester Kuśmierz.

Wśród kobiet zwyciężyła Paulina Kalinowska, która przez większość dystansu biegła na drugiej pozycji. O jej zwycięstwie zadecydowała dobra taktyka.

– Zawsze zaczynam spokojnie i dopiero ostatni kilometr biegnę na maksa. W większości przypadków ta taktyka przynosi dobry skutek, bo przeważnie rywale zaczynają zawody zbyt szybko i później brakuje im sił. W ogóle muszę też powiedzieć, że bardzo mi się podobała trasa, która może czasem wybijała z rytmu biegu, ale przez to też nie była nudna. Samo miejsce rozgrywania imprezy, które jest takie bardzo rodzinne, jest również ciekawe. Spodziewałam się, że będę biec ok. 20 minut, a zwyciężyłam z czasem o 5 minut krótszym, więc nie mogę narzekać – opowaidała na mecie uśmiechnięta Paulina Kalinowska, na co dzień zawodniczka Startu Otwock, specjalizująca się w biegach na 800m.

Drugie miejsce wśród kobiet zajęła Ewelina Pisarek, a trzecie Agnieszka Wójcik.

W imprezie w sumie wzięło udział ok. 500 osób, włącznie z biegami dziecięcymi. Na uczestników czekał żołnierski poczęstunek oraz medale z wizerunkiem Rotmistrza Pileckiego. Nie zabrakło także miejsca w którym można by przeczytać o dokonaniach bohatera czasów wojny.

Pełne wyniki wkrótce w naszym KALENDARZU IMPREZ.

RZ

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce