Goral Marathon: Ulewa u styku trzech państw [ZDJĘCIA]

 

Goral Marathon: Ulewa u styku trzech państw [ZDJĘCIA]


Opublikowane w ndz., 20/08/2017 - 18:23

Kolejna edycja prawdziwie góralskiej imprezy odbyła się na Trójstyku, czyli tam, gdzie spotykają się granice Polski, Czech i Słowacji. Niestety, po passie dobrej pogody, która cieszył się Goral Marathon, przyszła pora deszczowa.

Już drugi sezon bieg odbywa się w strugach deszczu a piękna góralska biesiada zamienia się w walkę o przetrwanie. Stali bywalcy przyjeżdżają mimo tego, ale nie brakuje też debiutantów. Mówią, że skoro w deszczu bawią się tak dobrze, to w słońcu musi to być najlepszy bieg.

W tym roku aura zaskoczyła deszczem już w sobotę. Padało cały wieczór i całą noc a ciemne chmury szczelnie pokrywające niebo nie pozostawiały złudzeń. Mimo kiepskiej pogody, najwytrwalsi stanęli na starcie. Spadek frekwencji był wyraźnie zauważalny, zwłaszcza wśród rowerzystów, bo kategoria MTB też jest tutaj klasyfikowana. Podczas nieznacznie przeciągającego się powitania, ktoś zażartował, że organizatorzy będą czekać aż przestanie padać. – Ale maksymalnie trzy dni!

Uczestnicy mieli do wyboru maraton, którego trasa mierzyła przewrotnie 50 km, półmaraton o długości 26 km oraz minimaraton na dystansie 6 km. Dłuższe dystanse mogli też pokonać rowerzyści, ale z powodu deszczowej pogody było ich dzisiaj zaledwie kilkunastu. Tylko 30 osób stanęło na starcie biegu ultra. W stawce zabrakło między innymi ubiegłorocznego triumfatora biegu Roberta Farona, który dzień wcześniej wygrał Mistrzostwa Polski Skyrunning na dystansie ultra.

Zwycięzcą najtrudniejszego biegu został Grzegorz Rycyk, który na metę wbiegł z czasem 4:47:02. Był to jedyny Polak na podium. Drugie i trzecie miejsce przypadło Słowakom. Szybszy z nich Stanislav Klimo stracił do zwycięzcy prawie 11 minut (4:57:53) a drugi, Matej Oravec, ponad 22 minuty (5:09:24).

Najdłuższy dystans wybrały tylko trzy panie, które podzieliły pomiędzy siebie podium. Podobnie jak u mężczyzn, zwyciężyła Polka Anna Brzozowska z czasem 5:44:26, druga była Słowaczka Monika Domovcova (6:17:26) a trzecia jej rodaczka Stanislava Drdakowa (7:31:07).

Na dystansie 26 km bezkonkurencyjny okazał się Słowak Ján Jurčík, który uzyskał wynik 1:50:24. Dwie godziny udało się dzisiaj złamać tylko dwóm zawodnikom. Najlepsza wśród pań okazała się Justyna Adamus-Kowalska, która wbiegając na metę z czasem 2:05:54, wyprzedziła swoją rywalkę o 11 minut. – Startowałam na Trójstyku pierwszy raz i muszę przyznać, że trasa tutaj nie jest trudna. Jest bardzo dużo asfaltowych odcinków i zbiegów, więc można ją pobiec bardzo szybko. Na zbiegach można odpocząć a same podbiegi też nie są bardzo strome. Cały czas biegłam, nie musiałam nigdzie maszerować, nic nie straciłam – mówiła zwyciężczyni tuż za linią mety. – Przyjęłam swoje tempo od początku, nie oglądałam się za siebie, nawet nie wiem kto tam biegnie. Robiłam swoje. Szkoda tylko, że nie było słońca, bo pogoda dzisiaj kiepska. Ale czasem dobrze przetrzeć się na takiej trasie.

– Pogoda troszkę nie dopisała, ale okazało się, że wyszło mi to na dobre. Byłem 11. open i 5. W kategorii, więc nie jest źle – cieszył się na mecie Krzysztof Zmuda. Na Goral Marathon trafił także pierwszy raz: – Trasa była wymagająca, asfaltu było sporo, ale trasa raczej górska. Bardzo mi się podobało. Jeśli ktoś pierwszy raz chce startować w górskim terenie, to polecam tę imprezę. Może za rok pogoda bardziej dopisze…

Pełne wyniki – TUTAJ

KM


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce