Kędzierzyn-Koźle: Mini Maraton, maxi idea [ZDJĘCIA]

 

Kędzierzyn-Koźle: Mini Maraton, maxi idea [ZDJĘCIA]


Opublikowane w pon., 02/04/2018 - 18:29

W słoneczne popołudnie drugiego dnia Świąt Wielkanocnych w centrum Kędzierzyna-Koźla zaroiło się od biegaczy. Stanęli na starcie 2. Mini Maratonu Manhatan im. Jana Pawła II. Dystans biegu może nie był znaczący, ale idea owszem. Celem imprezy było upamiętnienie polskiego Papieża. A ponieważ 2 kwietnia wypadły w tym roku Święta, była to też doskonała okazja do oderwania się od świątecznego obżarstwa i aktywnego spędzenia czasu z rodziną.

Bieg główny na dystansie 4,2 km poprzedziły biegi dla dzieci oraz kilometrowy przemarsz, w którym udział mógł wziąć każdy. Dzięki temu impreza nabrała prawdziwie rodzinnego charakteru a formę aktywności dla siebie mógł znaleźć każdy: od najmłodszych do seniorów i od zaciętych sportowców, po osoby mniej aktywne. W zamian na mecie czekały medale a w na hali sportowej… wielkanocny żurek.

– Upamiętniamy dzisiaj Jana Pawła II i dobrze, że można to zrobić właśnie w taki sposób, czyli pobiegać. A przy okazji spotkać się ze znajomymi, pogadać, spędzić miło czas. No i rozruszać się po Świętach, bo tylko siedziało się w domu – mówił na mecie Romek Jakubiec. – Biegło się fajnie. Pogoda dzisiaj dopisała, przyszło dużo osób, przede wszystkim kibiców. To motywuje do biegania. Dystans taki prawie sprinterski, wolę dłuższe, minimum 10 km. Biegłem dla zabawy, nie na wynik.

Dłuższe dystanse woli też zwycięzca dzisiejszego biegu Tomasz Antosiak: – Dla mnie dzisiaj było bardzo szybko. Wracam do biegania dopiero od listopada. Ostatnio przygotowywałem się do maratonu, więc dzisiejsza prędkość w stosunku do tego, co trenowałem, była kosmiczna – przyznał zawodnik, który trasę pokonał w średnim tempie 3:15 min/km, nieustannie powiększając ogromną przewagę nad rywalami. – Cieszę się, że utrzymałem tempo, chociaż nie było nacisku. Trasa fajna, ale dość kręta i wiało, zwłaszcza na drugiej pętli, bo biegłem sam i odsłonięty. W tym roku udało mi się wygrać ultramaraton w Supraślu, zapisałem się na kilka innych biegów ultra. Ale ogólnie wywodzę się z bieżni i kiedyś było sporo szybszego biegania. Ostatnie 4-5 lat to takie beztroskie życie bez biegania. Zawodnicy, których trenuję wciągnęli mnie na nowo w ściganie. Myślę, że to zostaje, to taka pamięć mięśniowa.

Do biegania po przerwie wraca też mieszkająca w Kędzierzynie-Koźlu Samanta: –To mój pierwszy Mini Maraton. W ubiegłym roku byłam jeszcze zbyt leniwa, żeby pobiec, ale w tym się zmotywowałam. Wystartowałam dla własnej satysfakcji, żeby pokazać, że w taki wolny dzień można spędzić czas w inny sposób, nie przy stole. Dzisiaj nie było świątecznego obżarstwa, tylko ryż z warzywami, bo przed biegiem – zdradziła zawodniczka. – Wiadomo, każdy ma w głowie jakiś swój czas, który chciałby złamać w danym biegu i mnie, biorąc pod uwagę ostatnią kontuzję, dzisiaj się udało.

KM


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce