Maraton Komandosa: Szpigiel po raz czwarty, Bereznowska zaskakuje! [ZDJĘCIA]

 

Maraton Komandosa: Szpigiel po raz czwarty, Bereznowska zaskakuje! [ZDJĘCIA]


Opublikowane w sob., 25/11/2017 - 19:57

Już 14. Maraton Komandosa ukończyło 423 zawodników. Przeważali mundurowi różnych formacji, ale na start w tym wymagającym biegu odważyło się także prawie stu cywilów. Wśród nich aż dwadzieścia kobiet, które… deklasowały umundurowane koleżanki, zajmując pięć pierwszych miejsc.

Szans rywalkom nie pozostawiła Patrycja Bereznowska, która decyzję o starcie w Maratonie Komandosa podjęła niemal w ostatniej chwili: - Zdecydowałam się w ostatniej chwili, bo nie trenowałam ściśle pod ten bieg, nie miałam też sprzętu. Za dwa tygodnie mam kolejny bieg 24 h i do końca się wahałam czy to nie będzie za duże obciążenie. Postanowiłam zaryzykować, namówił mnie przyjaciel, który biegnie dzisiaj dziesiąty raz. Dla mnie to był debiut z plecakiem i obciążeniem. Wielka niewiadoma. Było ciężko, ale myślałam, że będzie gorzej – przyznała zwyciężczyni, która w „wojskowym” debiucie uzyskała rewelacyjny czas 4:03:07. Jest to drugi najlepszy kobiecy czas w historii biegu, po rekordzie 3:58:26 ustanowionym przez Arletę Meloch w 2014 roku.

– Za radą przyjaciela włożyłam do plecaka kilogramowe worki soli i ołowiany obciążnik dla płetwonurków. Mundur kupiłam z demobilu. Biegło się naprawdę fajnie. Zaskoczyło mnie podejście mężczyzn, których mijałam. Gratulowali mi i byli mili. To niespotykane na biegach ulicznych, gdzie wyprzedzani mężczyźni milczą albo próbują się ścigać. Spodobała mi się ta formuła. I przyznam, że kusi mnie Setka Komandosa. Dzisiaj to była próba…

Jako druga do mety dotarła ubiegłoroczna zwyciężczyni Anna Paulina Kurdyk, która uzyskała wynik 4:18:16 a trzecie miejsce zajęła Joanna Lorenc (4:37:52).

Wśród panów rywalizacja była zacięta, ale tylko o pierwsze miejsce. Na trasie starli się trzykrotny zwycięzca Maratonu Komandosa Piotr Szpigiel oraz Artur Pelo, który triumfował tutaj rok temu. Ostatecznie to Szpigiel dołożył do kolekcji czwarte zwycięstwo, ale różnica między zawodnikami na mecie wynosiła zaledwie pół minuty. Szpigiel, który jest rekordzistą trasy (2:55:40 w 2014 r.) zwyciężył dzisiaj z czasem 3:01:45. Pelo uzyskał wynik 3:02:15. Kolejni zawodnicy zameldowali się na mecie dopiero po upływie pół godziny! Podium dopełnił Bartosz Kryske (3:33:05).

Black Weekend w Krynicy! Łap 30% zniżki na 9. Festiwal Biegowy! [KOD PROMOCYJNY]

Wśród zawodników było wielu debiutantów a dla części z nich Maraton Komandosa był nie tylko pierwszym maratonem pokonanym w umundurowaniu i z obciążeniem, ale też pierwszym w życiu: – To mój pierwszy Maraton Komandosa i pierwszy maraton w ogóle – mówił na mecie kapral Kamil Gąsior. – Przebiegłem w życiu tylko jeden półmaraton. Zdecydowałem się na debiut tutaj, bo uważam, że trzeba zaczynać z wysokiego C. Poza tym ukończyłem Bieg o Nóż Komandosa i Bieg Katorżnika, więc do Lublinieckiego Szlema brakowało mi tego maratonu. Było bardzo ciężko. Nóg nie czuję… a właściwie czuję aż za bardzo. Nie spodziewałem się, że to będzie aż taki wysiłek. Z plecakiem trenowałem delikatnie, po kilka kilometrów, ale nie miałem pojęcia, co się dzieje z organizmem po 34 km. Teraz już wiem. Za rok trzeba będzie przygotować lepszą strategię biegu…

Podobną historię miał kolejny debiutant plutonowy Artur Kuflowski: - Biegłem o Nóż Komandosa, ukończyłem Półmaraton Komandosa, więc wystartowałem tutaj, choć to mój pierwszy maraton. Pobiegłem ostrożnie, spodziewałem się gorszego wyniku i jestem mile zaskoczony. Za rok będę starał się poprawić ten czas – zadeklarował.

KM


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce