Piątka z Wajsówną: Zwycięzca zachwycony [ZDJĘCIA]

 

Piątka z Wajsówną: Zwycięzca zachwycony [ZDJĘCIA]


Opublikowane w czw., 17/05/2018 - 14:06

Uczestnicy Piątki z Wajsówną zmierzyli się trudnym zadaniem, zanim jeszcze stanęli na starcie. Godzinę przed startem, padający przez kilka godzin deszcz, zamienił się w ulewę. Ulice się zakorkowały. Biegacze dotarli do biura zawodów nieco później niż zazwyczaj i niewielu było chętnych do dłuższej rozgrzewki. Nie brakowało też rozważań o wycofaniu się z rywalizacji.

Jednak chwilę przed startem, sytuacja się zmieniła. Przestało padać, co poprawiło humory uczestników kolejnego biegu Setki Stulecia, który tym razem upamiętniał osiągnięcia Jadwigi Wajs, lekkoatletki, dwukrotnej medalistki olimpijskiej w rzucie dyskiem i wielokrotnej mistrzyni Polski. Patronka biegu była pierwszą kobietą, z wynikiem powyżej 40 m.

Zwycięzcą biegu został Jakub Karasek, który w Setce Stulecia wystartował po raz pierwszy.

- Po nieudanym starcie w Biegu Konstytucji, szukałem biegu, w którym mógłbym sprawdzić formę. Tak się szczęśliwie złożyło, że Piątka z Wajsówną jest w środku tygodnia. Weekendy mam zazwyczaj zajęte, więc to był dla mnie idealny bieg. Zdecydowałem się tu pobiec i nie żałuję. To był naprawdę fajny bieg- mówił zwycięzca, którego zachwyciło poprowadzenie trasy kilkoma pętlami.

- Pierwszy raz spotkałem się z trasą, gdzie tak często mijałem się z innymi zawodnikami. Oni mnie dopingowali, a ja ich. Tu jest wspaniała atmosfera – dodał Jakub Karasek, który zadeklarował swój udział w kolejnych odsłonach cyklu. Drugie miejsce zajął dominator cyklu - Wojciech Skory, który nie ułatwiał zwycięzcy zadania.

- Musiałem naprawdę trzymać tempo, mając Wojka za plecami - mówił Karasek.

- Z czasami nastawiam się jednak bardziej na jesień i zimę – wyjaśnił Wojciech Skory.

Wśród pań również nastąpiła zmiana na pozycji zwyciężczyni. Anna Wojewódzka, startowała świeżo po górskim biegu. Nie odzyskała jeszcze pełnej świeżości w nogach.

Gościem specjalnym Piątki z Wajsówną była Ludwika Chewińska, autorka najstarszego polskiego rekordu.

- Bardzo żałuję, że dzisiaj nie pobiegłam. Ból kolana wyeliminował mnie z tego startu- usprawiedliwiła się specjalistka w pchnięciu kulą, która jest aktywną biegaczką.

IB


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce