Piętnastka w Jaworznie z nowym zapleczem i trasą. Trafione! [ZDJĘCIA]

 

Piętnastka w Jaworznie z nowym zapleczem i trasą. Trafione! [ZDJĘCIA]


Opublikowane w sob., 26/08/2017 - 20:56

Międzynarodowy Bieg Uliczny w Jaworznie odbył się w tym roku po raz dwudziesty drugi. Od lat straszy trasą, upałami i… niezmiennie przyciąga biegaczy. To swoisty fenomen, bo nietypowy dystans 15 km po pagórkowatym terenie, w upalne popołudnie, nie wydaje się bardzo kuszący, ale dla biegaczy ze Śląska i Małopolski jest atrakcyjny. W tym roku organizatorzy postanowili jeszcze go uatrakcyjnić, przenosząc bazę zawodów na stadion MCKiS Victoria i modyfikując trasę.

Manewr ze zmianą lokalizacji biura zawodów, startu oraz mety okazał się strzałem w dziesiątkę. Spora impreza przeniosła się z tłocznego centrum miasta na jego obrzeża. Łatwiejszy stał się dojazd, miejsc parkingowych też znalazło się więcej a biegacze zyskali przestrzeń, której tak brakowało do tej pory. Finiszowali na trawiastym boisku, zamiast na rozgrzanym betonie i wielu wykorzystało ten fakt. Po biegu na murawie zaroiło się od zawodników… biegających boso po trawie. Więcej miejsca mieli tez kibice, którym przypadła cała widownia stadionu. Przygotowano też ławki i stoliki, przy których wydawano posiłek regeneracyjny. Stadion zamienił się w małe biegowe miasteczko.

O ile zmianę bazy wszyscy jednogłośnie ocenili pozytywnie, o tyle wymuszona przez nią modyfikacja trasy wzbudziła mieszane odczucia. Tutejsza trasa nigdy nie była łatwa jak na bieg uliczny, zmiana miała załagodzić jej charakter. Według sporej części biegaczy… nie udało się: - Ta trasa jest trudniejsza – stwierdził Marian Leśniak z Krakowa. – Trasa ciężka, było za gorąco. Chyba ostatni raz tutaj startuję, bo to za ciężkie dla mojego organizmu. Ale muszę pochwalić organizatorów, bo wszystko było świetnie przygotowane – dodał zawodnik.

Jako trudniejszą nową trasę oceniła też Anna Skalska: - Wydaje mi się, że przedtem było o wiele lepiej, jeśli chodzi o zbieg. Tutaj go nie było. Trasa ogólnie ciężka, trudniejsza niż poprzednia. Pogoda jak zwykle „dopisała”, tutaj zawsze jest gorąco. Jestem przeciwniczką startu o takiej późnej godzinie w lecie. Może jesienią, ale nie teraz – dodała zawodniczka, która mimo trudności uzyskała bardzo dobry wynik i na mecie zameldowała się jako pierwsza Polka.

Ewelina Świerc z Bytomia, która w Jaworznie startowała pierwszy raz, nie miała co prawda porównania z poprzednią trasą, ale obecna nie przypadła jej do gustu: – Trasa bardzo trudna. Myślałam, że będzie łatwiej, skoro to bieg miejski, ale podbiegi były dosyć długie i dosyć wysokie. Przynajmniej godzina startu była dobra, bo zaczęło się robić chłodniej niż w południe. Mimo tego karetki krążyły wokół nas. Szczerze? Już tu nie wrócę. Pobiegnę za rok gdzie indziej…

Z opinią o trudności trasy nie zgodził się Darek Laksa, doświadczony biegacz, ostatnio znany ze swojego projektu Stylowy Biegacz, w ramach którego charytatywnie przebiegł w garniturze między innymi dwa biegu ultra: - Z perspektywy zawodnika zależy jak się jest przygotowanym, ale jeśli chodzi o ukształtowanie terenu, to ta jest łatwiejsza. Są długie proste, wprawdzie pofałdowane, ale to dobrze, bo widać innych zawodników. Żeby w Jaworznie była łatwiejsza trasa, całe Jaworzno musiałoby się przenieść w inne rejony – żartował Laksa. – Bardzo dobra zmiana ze startem i finiszem na stadionie, bo można poczuć piknikową atmosferę. O to też chodzi, żeby po biegu usiąść i się zrelaksować a nie od razu uciekać z centrum miasta – pochwalił. Dzisiaj sam biegł treningowo, choć jak przyznaje, mentalnie zawsze jest ścigaczem.

O nagrody ścigali się dzisiaj głównie reprezentanci Kenii i Ukrainy, którzy na metę wpadali na zmianę: pierwszy Kenijczyk Wycliffe Kipkorir Biwot (45:22), drugi Ukrainiec Oleksandr Sitkovskiy (45:35), trzeci Kenijczyk Joel Maina Mwangi (47:53). I tak do dziewiątego miejsca włącznie. Pierwszą dziesiątkę zamknął najszybszy Polak Zbigniew Kalinowski (53:01). Wśród pań triumfowała Węgierka Zita Kacser (54:32), drugie miejsce zajęła Ukrainka Marina Nemchenko (55:58) a trzecie Kenijka Christine Moraa Oigo (57:02). Najszybsza z Polek, Ambasadorka Festiwalu Biegowego Anna Skalska uplasowała się na siódmej pozycji (1:03:40). Poza koronnym dystansem 15 km odbył się też bieg rekreacyjny o długości 9 km. Na mecie obu zameldowały się 704 osoby.

KM


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce