Przebiegli 18 tys. km. Świętowali… tańcząc! [ZDJĘCIA]

 

Przebiegli 18 tys. km. Świętowali… tańcząc! [ZDJĘCIA]


Opublikowane w ndz., 28/12/2014 - 09:43

Przez okrągłe dwanaście miesięcy Gliwice prowokowały do aktywności fizycznej. 615 osób biegało lub chodziło podczas Gliwickiej Parkowej Prowokacji Biegowej. Razem pokonali ponad 18 tys. km. W sobotę 27 grudnia spotkali się na wielkim finale – Balu Zwycięzców, by razem świętować. Bo zwycięzcą był tutaj każdy, kto choć raz ruszył się z kanapy, żeby wystartować w zawodach.

Wielki bal odbył się w studenckiej stołówce w Gliwicach i był dla wszystkich ogromnym zaskoczeniem. Chociaż wielokrotnie pisaliśmy o serdecznej, rodzinnej atmosferze, która panowała podczas gliwickiej imprezy, tym razem jej stali bywalcy mieli trudności z rozpoznaniem kolegów i koleżanek z biegowych tras. A wszystko za sprawą garniturów i eleganckich sukienek, na które sportowcy zamienili swoje stroje startowe. Organizator Prowokacji, pan Andrzej Szelka, żartował, że powinien rozdawać uczestnikom balu numery startowe (przypisane w cyklu imiennie do konkretnych osób). Faktycznie – byłoby łatwiej!

Cały cykl zawodów, mających na celu sprowokowanie do walki z lenistwem, okazał się wielkim sukcesem. Z miesiąca na miesiąc przybywało chętnych do startu, tworzyła się rodzinna atmosfera, zawiązywały przyjaźnie. Organizacja zawsze była na najwyższym poziomie a precyzyjne opracowanie wyników (bez elektronicznego pomiaru czasu!) niezmiennie zaskakiwało. Ale takiego finału nikt się nie spodziewał. Piękne udekorowana i świetnie przygotowana sala, bufet, miejsce do tańca, zespół muzyczny i cała rzesza odświętnie ubranych sportowców.

Nic dziwnego, że już po kilkunastu minutach od rozpoczęcia balu, na parkiecie pojawili się pierwsi tancerze a z czasem było ich coraz więcej i więcej. Zachwycone dzieci szalały między wirującymi w tańcu dorosłymi. Scena opustoszała punktualnie o 18, kiedy rozpoczęło się oficjalne wręczenie nagród.

Najpierw wywołano na środek „recydywistów”, którzy na Prowokacji pojawili się dwanaście razy. Każdy z nich otrzymał statuetkę Biegnącej Radiostacji, kalendarz i upominek. Tutaj wielkie brawa dla organizatorów za pomysł na przygotowanie gali – kiedy wyczytany zawodnik wychodził na środek, w tle pojawiało się jego zdjęcie z zawodów. I, oczywiście, brzmiały fanfary.

Statuetkami nagrodzono tych, którzy pojawili się na co najmniej dziewięciu edycjach cyklu, ale pamiątkowe dyplomy przygotowano dla wszystkich. – To bardzo miłe, że byłam na Prowokacji tylko raz, ale mimo wszystko dostałam imienny dyplom. No i mogłam wziąć udział w cudownym balu – cieszyła się jedna z uczestniczek. Warto zaznaczyć, że wstęp na Bal Zwycięzców był bezpłatny a każdy z zawodników mógł przyprowadzić osobę towarzyszącą.

Podczas balu można było zakupić kalendarz ze zdjęciami z zawodów, w którym zostały zaznaczone daty przyszłorocznych edycji Gliwickiej Parkowej Prowokacji Biegowej. Dla wielu uczestników imprezy do punkty obowiązkowe w przyszłorocznym planie startowym. – Nie opuszczę już ani jednej Prowokacji! – deklarował jeden z biegaczy. – Tym razem statuetka przeszła mi koło nosa, bo startowałem osiem razy. Za rok będzie moja! Chociaż wiadomo, że nie tylko o to chodzi. W Gliwicach po prostu biega się świetnie. Jest super trasa, nieziemska atmosfera i motywacja do biegu. Tutaj chce się wracać, niezależnie od pogody i sił – przekonywał.

Przypomnijmy, że w ciągu roku zawodnicy zmagali się z piętnastostopniowym mrozem, ulewnym deszczem, upałem, błotem i suszą. Teraz żadne warunki nie są im straszne.

Coraz więcej osób deklaruje swój udział w przyszłorocznej Prowokacji. Chyba nikogo to nie dziwi po sukcesie tegorocznej. Pozostaje wpisać terminy do kalendarza. Pierwsza Prowokacja już 31 stycznia. Nas również tam nie zabraknie.

KM

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce