Rudzki Półmaraton Industrialny: Nowa trasa dała popalić, ale się podobała [ZDJĘCIA]

 

Rudzki Półmaraton Industrialny: Nowa trasa dała popalić, ale się podobała [ZDJĘCIA]


Opublikowane w ndz., 29/07/2018 - 10:41

Czwarta edycja nocnego półmaratonu w Rudzie Śląskiej i trzecia trasa. Tym razem z atestem, startem oraz metą na stadionie lekkoatletycznym i… licznymi podbiegami. Zawodnicy ocenili ją jako bardzo wymagającą, ale mimo wszystko nowa trasa się podobała. Podobnie jak organizacja biegu i panująca na nim atmosfera. Rudzki Półmaraton Industrialny zakończył się sukcesem.

Biuro zawodów, start i metę ulokowano na nowym stadionie lekkoatletycznym przy ul. Czarnoleśnej. Było to doskonałe posunięcie, bo duży i nowoczesny obiekt daje znacznie więcej możliwości niż dotychczasowe lokalizacja na placu Jana Pawła II. Dodatkowo możliwość biegania po bieżni takiego stadionu okazała się dla większości uczestników prawdziwą gratką. Tym bardziej, że honorową rundę po stadionie wykonywali po każdym z pięciu okrążeń.

Sławomir Beśka wystartował we wszystkich edycjach biegu, tym razem został zającem na 1:35: - Poziom się tutaj nie zmienia, zawsze jest fajnie. Za to zmienia się trasa i przede wszystkim miejsce. Pierwszy raz jesteśmy na stadionie lekkoatletycznym i to bardzo dobra zmiana, bo to nowy obiekt. Mogliśmy pobiec po bieżni, poznać obiekt, poczuć się jak zawodowcy na mecie.

- Jestem tutaj trzeci raz, za każdym była inna trasa – mówił na mecie Tomasz Petkiewicz z Mikołowa. -Tym razem wybitnie niełatwa trasa, trudniejsza niż rok temu. Podbiegi nie były może długie, ale zwalniały tempo i wybijały z rytmu. Do tego było ciepło i przez to ciężko. Organizacyjnie jest na wysokim poziomie. Żadnych problemów na trasie, żadnych zastrzeżeń.

Podbiegi przypadły za to do gustu Barbarze Szelest: - Słyszałam, że tutaj jest super i obiecywałam sobie ciągle, że w końcu pobiegnę w Rudzie. W tym roku się udało i faktycznie było super. Trasa bardzo trudna, czyli taka, jak lubię. Podbiegi mnie dzisiaj uratowały, dały moc, żeby wygrać z rywalkami – przyznała. – Organizacyjnie wszystko super, choć poprawiłabym trochę obsługę punktów z wodą. Były rozstawione odpowiednio, ale kubki stały na stolikach, nikt ich nie podawał, część była pusta. W biegu nie ma czasu, żeby stanąć i wziąć sobie kubek, sprawdzić, który jest pełny… Ja, żeby oszczędzić parę sekund, nie piłam całą drogę.

Pierwszy raz na nocnym biegu w Rudzie Śląskiej pobiegła także Małgorzata Rencz: - Jeszcze mnie tutaj nie było i chciałam zobaczyć trasę, pobiec w Rudzie, w innym miejscu. Bardzo fajny bieg, bo dobrze się biega wieczorem. Do tego ta atmosfera: kibice na trasie, mocny doping, muzyka. Mimo wymagającej trasy, udało się dobrze pobiec. Ta atmosfera niosła.

Zwycięzcą półmaratonu i jednocześnie rekordzistą nowej trasy został Marokańczyk Abderrahim Elasri, który wbiegł na metę z czasem 1:10:27. Po piętach deptał mu przez cały dystans Ruslan Savchuk, który ostatecznie uzyskał wynik 1:10:38. Podium dopełnił Węgier Gregor László (1:11:21). Najwyżej sklasyfikowany Polak Mateusz Mrówka znalazł się tuż za podium z wynikiem 1:12:36.

Wśród pań triumfowała Zita Kácser (Węgry), która uzyskała czas 1:20:06. Drugie miejsce zajęła pochodząca z Ukrainy Katsiaryna Ptashuk (1:21:20) a trzecie Węgierka Csilla Pap (1:24:15). Tuż za podium znalazła się Katarzyna Golba (1:25:20).

W towarzyszącym biegu na dystansie 8,6 km zwyciężyli Marcin Ciepłak (28:44) oraz Vareriia Zinenko z Ukrainy (30:53) a w rywalizacji nordic walking na tej samej trasie Eugeniusz Gembala (54:02) i Joanna Kołodziej (58:20).

Pełne wyniki: TUTAJ

KM


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce